|
SHSRP Forum Hodowców Szczurów Rodowodowych w Polsce |
|
Happy Feet - Miot kontrolny L Happy Feet
Azi - 2011-04-04, 16:11 Temat postu: Miot kontrolny L Happy Feet Miot kontrolny L
planowana data krycia - 04/05.2011
planowana data narodzin - 05/06.2011
Luthien Tinuviel Abraxas x Geralt of Anahata
(dumbo, fuzz, agouti, berkshire) x (standard, standard, beige, self)
spodziewamy się:
kolor - agouti, black, topaz, beige
uszy - dumbo, standard
sierść - standard, fuzz
znaczenia - self, irish, berkshire
cena szczurka - 55zł
metryka - http://www.happyfeet-rattery.pl/files/MetrykaL.pdf
uwagi na temat miotu:
Miot odbędzie się, jeżeli do momentu krycia bedzie minimum 8 chętnych
Miot odbędzie się, jeżeli do momentu krycia nie będzie żadnych problemów zdrowotnych u przyszłych rodziców
Hodowca nie gwarantuje, że samica zajdzie w ciążę - nie mamy na to za dużego wpływu
Hodowca nie gwarantuje, że malce urodzą się w takich odmianach, aby zaspokoić oczekiwania wszystkich chętnych - na to mamy jeszcze mniejszy wpływ
Luthien to akrobatka. Uwielbia się wspinać i ma inżynierski umysł. Z doskonałą przebiegłością rozbraja moje zabezpieczenia poideł i karmniczków, za wszelką cenę próbując wydostać sie z klatki. Na wybiegach ostrożna i stanowczo jest to dziewczyna mająca własne kredki. Owszem, przyjdzie, przytuli się, pomizia, ale woli chodzić i ciągle iść do przodu. Z zachowania bardzo przypomina mi Dafne. Niestety nie ma tylko za grosz tendencji przywódczych, przez co nierzadko obrywa.
Geralt słowami właścicielki - mataforgany:
Cytat: | on się chyba najlepiej z całego miotu udał nigdy nie miałam z nim problemów, fakt, że jest rozrabiaką i ma dość dominujący charakter, ale zachowuje jednak granice rozsądku. lubi rozstawiać niższych w hierarchii po kątach i rządzi twardą łapą, ale nigdy nie był ani trochę bezsensownie agresywny ani wobec szczurów, ani wobec ludzi. wzięty na ręce i "przymuszony" do czułości pozwala robić ze sobą wszystko. jest dość duży i ładnie zbudowany - typ umięśnionego pakera, ma przyjemne w dotyku futro. jedyne problemy zdrowotne jakie miał, to zapalenie pęcherza, które po leczeniu powróciło po 3 miesiącach, ale to wet ostrzegał, że takie infekcje mają niestety tendencje do upartego nawracania co jakiś czas. USG nie wykazało żadnych zmian w pęcherzu ani nerkach. poza tym nigdy nie miał nawet kataru w tej chwili jest w pełni zdrowia i sił. no i ma już prawie 1,5 roku, sprawdzony i w pełni ukształtowany charakter.
|
Dziękuję mataforganie za gotowość użyczenia Geralta, oraz Ren i Zarządowi SHSRP za zgodę.
Miot we Wrocławiu.
Chętni proszeni są o wypełnienie ankiety http://www.happyfeet-rattery.pl/files/Ankieta.doc i odesłanie jej na adres hodowlahf@gmail.com . Mile widziane kilka słów od siebie
Bardzo proszę o zapoznanie się z:
http://www.happyfeet-rattery.pl/pl/litters.php
http://shsr.szczury.biz/viewtopic.php?t=1084
Aby nie było później żadnych niejasności, że coś zatajam, czy nie informuję. Wyjaśnienia dlaczego jest to miot kontrolny:
1. Niedawna wiadomość o włókniakomięsaku u Chiharu (brat matki Luthien) - dzięki członkom SHSRP (i nie tylko), którzy zasięgnęli opinii u swoich wetów, ustaliłam, że jest to faktycznie paskudny nowotwór, który raczej nie jest dziedziczny, a jeżeli już, to w linii prostej, dlatego odradzają rozmnażanie szczurów, które mają/miały włókniakomięsaka - czyli w tym wypadku samego Chiharu. Ostrożność jednak nie zawadzi.
2. Geralt sam w sobie ma stabilny i opanowany charakter, ale nie można powiedzieć tego o niektórych szczurach z jego rodzeństwa (m.in. Goofy). I tu zasięgnęłam opinii weterynaryjnej. Uzyskałam informację, że dziedziczna agresja dotyczy agresji samej w sobie - czyli problemów natury psychicznej, nie natury hormonalnej, i raczej dziedzina jest także w linii prostej. Niemniej i w tym przypadku ostrożności nigdy za wiele.
mataforgana - 2011-04-16, 08:58
Cytat: | LUTHIEN TINUVIEL Abraxas
dumbo, fuzz, agouti, berkshire
ur. 04.11.2009 |
Azi, chyba wkradł się mały błąd w metrykę
Azi - 2011-04-17, 14:44
Luthien pojechała dzisiaj do Poznania
krycie odbędzie się u Ren, za co jej bardzo dziękuję
A tak w ogóle wczoraj byłyśmy na kontroli u naszej wet. Lutka przeszła kontrolę śpiewająco. Waży 340 gram, więc spokojnie przekroczyła wagę minimalną Zostały jej wyszeptane na ucho życzenia 12 malców i dostała pozwolenie na zostanie mamą
także można kciukać
mataforgana, faktycznie xD błąd poprawię
Agnieszka - 2011-04-17, 16:53
Mam nadzieję, że problemy psychiczne i agresja się nie poniosą, a miot nie będzie liczny. Kciukam
Azi - 2011-04-17, 18:29
nie poniosą, bo nie ma co się nieść
Oli - 2011-04-17, 18:39
Azi, Ty w ogóle wiesz z jakiej linii rozmnażasz szczury...?
nowe tajniki genetyki
Azi - 2011-04-18, 10:27
Oli, jezeli masz coś do powiedzenia, mów to jasno, wyraźnie i bez zbędnych, uszczypliwych komentarzy. Czy byłabyś na tyle łaskawa, aby spełnić moja prośbę?
"nowe tajniki genetyki" <- rozwiń to tym bardziej, bo zaczynasz mnie irytować swoimi aluzjami.
Oli - 2011-04-18, 11:31
Azi napisał/a: | Czy byłabyś na tyle łaskawa, aby spełnić moja prośbę?
| ależ proszę Cię bardzo
Azi napisał/a: | nie poniosą, bo nie ma co się nieść | zaburzenia zachowania i agresja u Gufiego, agresja u Góró, takie same problemy z samicą z miotu u Dimishki oraz ojciec miotu Zibi mający problemy z zachowaniem. Ja z tych powodów przed łączeniem z nowym stadem wykastrowałam Gonza. Dlatego mam wrażenie, że nie wiesz kogo rozmnażasz albo świadomie tworząc nową genetykę twierdzisz, że agresja się nie poniesie.
I czy przypadkiem linia z powodu Góró i Gufiego nie jest zamknięta...?
quagmire - 2011-04-18, 12:07
Oli napisał/a: | I czy przypadkiem linia z powodu Góró i Gufiego nie jest zamknięta...? |
http://shsr.szczury.biz/v...p?p=24962#24962
Nie, linia nie jest ani zawieszona ani wykluczona.
Azi - 2011-04-18, 12:26
1. Linia nie została zamknięta.
2. Problemy Góró, Goofy'ego, oraz pozostałych szczurów z tej linii zostały przedyskutowane na podforum w momencie starania się przeze mnie o możliwość krycia Geraltem. Wszystkie męskie szczury - poza Goofym, którego problemy są o wiele bardziej skomplikowane zostały wykastrowane nie czekając, czy tez przejdzie im burza hormonalna, czy też nie i nie są agresywne, więc przeypuszczenie jest, że była to agresja na tle hormonalnym. Samica u Dimishki (Getsumei) nie miała problemów z agresją, jest zwyczajnie natarczywa, podobnie jak był Góró. I oba te szczury przez swoją natarczywość cierpiały - bo to im się dostawało od pozostałych.
3. Nie wymyślam żadnej nowej genetyki. Bazuję na opinii specjalistów, którzy ze szczurami mają do czynienia od wielu lat, a także posiadają dyplomy ukończenia studiów weterynaryjnych, oraz od dawna prowadzą praktykę weterynaryjną ze szczurami. Wyraźnie zostało mi powiedziane, że agresją dziedziczną jest agresja psychiczna. Poza tym:
Cytat: | 2. Geralt sam w sobie ma stabilny i opanowany charakter, ale nie można powiedzieć tego o niektórych szczurach z jego rodzeństwa (m.in. Goofy). I tu zasięgnęłam opinii weterynaryjnej. Uzyskałam informację, że dziedziczna agresja dotyczy agresji samej w sobie - czyli problemów natury psychicznej, nie m.in. natury hormonalnej, i raczej dziedzina jest także w linii prostej. Niemniej i w tym przypadku ostrożności nigdy za wiele. |
Natomiast moje stwierdzenie
Cytat: | nie poniosą, bo nie ma co się nieść | wyraża moją pewność i nadzieję, aczkolwiek nie tworzy nowej genetyki - w odniesieniu do wcześniej zacytowanego fragmentu jasno uwidacznia, że liczę się z taką możliwością, ale osobiście w nią nie wierzę.
4. Miot jest kontrolny z określonych powodów, które wymienione zostały.
Bardzo Cię proszę o nie pisanie pomówień, bo nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę ile Twoje słowa mogą przynieść niepotrzebnego zamieszania. Najłatwiej wysnuwać oskarżenia w agresywnym i oskarżycielskim tonie.
Oli - 2011-04-18, 12:37
Azi napisał/a: | Najłatwiej wysnuwać oskarżenia w agresywnym i oskarżycielskim tonie. | a to do siebie piszesz tak?
Mnie rozbawiło tylko to, że co się miot w HF pojawia to ktoś wyraża obawy by się agresja nie poniosła. Odpisałaś Magnes zbywają ją i na tej podstawie wysnułam wnioski o nowej genetyce - problemy w miocie są, a Twoja wypowiedź sugeruje, że Cię to kompletnie nie obchodzi.
Ja już pisałam w temacie miotu rok temu jak mata chciała rozmnażać Geralta, że uważam ten pomysł za przejaw braku odpowiedzialności. Przykład przytoczę jeszcze raz z miotem R RT - w końcu dzięki Bogu nikt nie wpadł na pomysł rozmnożenia Radara chociaż był dzieckiem słońca i szczęścia w jednym, bo pozostałym braciom odkorowało i mieli zaburzenia psychiczne. I owszem, psychiczna agresja się niesie, ale to, że dany osobnik jej nie wykazuje, nie znaczy, że jej po rodzicach nie niesie, zwłaszcza jeśli w miocie agresja wystąpiła. Mam tu też na myśli natarczywość. W końcu po co hodowcy psów walczą od lat z pseudo, które rozmnażają agresywne bulle, asty, rottki? Jako hobby? Nie sądzę.
Przykro mi, że to kolejny temat hodowli, w którym piszę, że mi się nie podoba dobór samca pod względem psychiki i zachować, ale nie robię tego złośliwie, tak wyszło, że akurat naraz dopuszczacie wątpliwe samce do krycia.
Oli - 2011-04-18, 12:41
Dodam jeszcze, że Gonzem był zainteresowany kiedyś heniok, ale mu napisałam, że jest spokrewniony z Goofym i Góró i całe szczęście zrezygnował. Ty Azi napisałaś do mnie niedawno w sprawie Gonza jak już miał ciachnięte jajka, ale gdyby nie miał to napisałabym to samo. Szukałaś na szybko samca rudego niosącego dumbo i go znalazłaś, ale uważam, że nie jest to przemyślany wybór.
Azi - 2011-04-18, 12:55
Cytat: | a to do siebie piszesz tak? | ...
Oli napisał/a: | Szukałaś na szybko samca rudego niosącego dumbo i go znalazłaś, ale uważam, że nie jest to przemyślany wybór. | To jest doskonale przemyślany wybór, gdyż to, ze on niesie dumbo i jest beżem, akurat w tym przypadku nie miało za dużego znaczenia, kryterium wyboru było inne i Geralt był jedynym samcem, spełniającym wymagania, co do którego mam najmniejsze obawy.
Oli napisał/a: | Odpisałaś Magnes zbywają ją i na tej podstawie wysnułam wnioski o nowej genetyce - problemy w miocie są, a Twoja wypowiedź sugeruje, że Cię to kompletnie nie obchodzi. | Gdyby mnie nei obchodziło, miot miałby status normalny, nie kontrolny. A z Magnes rozmawiałam sporo na ten temat prywatnie.
Oli napisał/a: | Mnie rozbawiło tylko to, że co się miot w HF pojawia to ktoś wyraża obawy by się agresja nie poniosła. | Kolejne pomówienie? Tym razem pijesz do Athame czy Danthaliona?
Oli napisał/a: | I owszem, psychiczna agresja się niesie, ale to, że dany osobnik jej nie wykazuje, nie znaczy, że jej po rodzicach nie niesie, zwłaszcza jeśli w miocie agresja wystąpiła. Mam tu też na myśli natarczywość. | Miot kontrolny. EOT.
Oli napisał/a: | Przykro mi, że to kolejny temat hodowli, w którym piszę, że mi się nie podoba dobór samca pod względem psychiki i zachować, ale nie robię tego złośliwie, tak wyszło, że akurat naraz dopuszczacie wątpliwe samce do krycia. | Rozumiem, że nie Twoja wina, rozumiem, że Tobie się nie podoba, ale nie rozumiem dlaczego uczysz nas jak rozmnażać i dobierać szczury, nie będąc hodowcą, nie mając wiedzy na temat tego co, ani jak zostało przedyskutowane i ustalone wewnętrznie i nie mając powodów, aby się w to wgłębiać, w końcu - jak sama przyznałaś - szczura ani z tego miotu ani z miotu J nie bierzesz, ciekawość też odpada, bo nie jesteś zainteresowana przyczynami, a pouczaniem.
Oli napisał/a: | Dodam jeszcze, że Gonzem był zainteresowany kiedyś heniok, ale mu napisałam, że jest spokrewniony z Goofym i Góró i całe szczęście zrezygnował. | Też rezygnowałam, gdy słyszałam "Góró i Goofy". Każdy rezygnował, bo nikt tematu nie zgłębił. W końcu jednak postanowiłam odrzucić powtarzane szeptem nieścisłości i co-nieco ustalić. I ustaliłam na tyle, że postanowiłam dopuścić do tego miotu.
Oli - 2011-04-18, 13:04
Azi napisał/a: | Kolejne pomówienie? Tym razem pijesz do Athame czy Danthaliona? | o to jeszcze coś jest? Miałam na myśli Sauraca
Azi napisał/a: | Rozumiem, że nie Twoja wina, rozumiem, że Tobie się nie podoba, ale nie rozumiem dlaczego uczysz nas jak rozmnażać i dobierać szczury, nie będąc hodowcą, nie mając wiedzy na temat tego co, ani jak zostało przedyskutowane i ustalone wewnętrznie i nie mając powodów, aby się w to wgłębiać, w końcu - jak sama przyznałaś - szczura ani z tego miotu ani z miotu J nie bierzesz, ciekawość też odpada, bo nie jesteś zainteresowana przyczynami, a pouczaniem. | tak, ja wiem, że Ty masz mnie za wroga publicznego SHSR nr 1, ale powód jest o wiele prostszy - nie chcę by było więcej agresywnych szczurów, szczurów z problemami psychicznymi i zaburzeniami zachowania. Masz rację, że nie wiem co się u Was wewnętrznie dzieje, dlatego też wyrażam swoje wątpliwości na podstawie tego co wiem o szczurach z danego miotu/linii i tego co widzę jako szarak i wcale nie muszę być do tego hodowcą. I mam powody by się w to wgłębiać, chociażby dlatego, że promuję SHSR wśród znajomych oraz ogólnie wśród ludzi i chociażby z tego względu mam prawo napisać o tym co mi się nie podoba. Mało tego, jestem spoza Waszego kręgu, czyli widzę sytuację jak 99% ludzi interesujących się SHSR.
Azi - 2011-04-18, 13:30
Oli napisał/a: | Mnie rozbawiło tylko to, że co się miot w HF pojawia to ktoś wyraża obawy by się agresja nie poniosła. |
Zarzuty do Geralta widziałam (miot L), zarzuty do Sauraca widziałam (miot J), ale w mojej hodowli planuję jeszcze jeden, więc dlatego jestem ciekawa, kto tym razem jest agresywny
Oli napisał/a: | że Ty masz mnie za wroga publicznego SHSR nr 1 | i dlatego dałam Ci szczura na współwłasność?
Oli napisał/a: | nie chcę by było więcej agresywnych szczurów, szczurów z problemami psychicznymi i zaburzeniami zachowania | nikt tego nie chce. i jest mi przykro, ze jako osoba właśnie propagująca SHSRP, uważasz, ze mogłabym ryzykować miotem, który w mojej (i nie tylko mojej) ocenie miałby wysokie szanse okazać się agresywnym. Nie wydaje mi się, abym zasłużyła sobie na aż taki brak zaufania.
Oli napisał/a: | na podstawie tego co wiem o szczurach z danego miotu/linii i tego co widzę jako szarak i wcale nie muszę być do tego hodowcą | jak się okazało akurat w tym przypadku, informacje zawarte na forum publicznym były mocno przejaskrawione, tudzież z krótkich i naprędce pisanych wpisów urosło coś o wiele większego niż jest w rzeczywistości. Wszystko to kwestia, niestety, tendencji ludzi do wyolbrzymiania jednych faktów, a bagatelizowania innych - jednym słowem - subiektywizmu. Realna ocena zagrożenia polega na obiektywizmie i mogę Cię zapewnić, ze przemawia on przeze mnie całkowicie.
Podsumowując raz jeszcze: Osobiście, bazując na posiadanej wiedzy, nie wydaje mi się, aby miot L miał okazać się agresywny. Geralt ma charakter stabilny i agresywny nie jest, a jego wiek świadczy także o unormowaniu charakteru. Luthien ma stabilny charakter dążący wręcz do ciapowatości. Gdyby samicą, miała być samica o mocnym charakterze (np. Hipo), nie zdecydowałabym się na ten miot, ze względu na jednak zawsze możliwe zaszłości po krewnych Geralta. Co prawda sprawa psyche nie jest na tyle prosta, aby wyrażać ją genami i opisywać krzyżówkami, jednakże nie uważam, aby ryzyko wystąpienia agresywnego miotu było duże. Ponieważ jednak nikt nie może tego w jednoznaczny sposób wykluczyć ani potwierdzić - miot do skutku dojdzie ze statusem kontrolnym i zaleceniem rozmnażania z łagodnymi partnerami.
Agnieszka - 2011-04-18, 13:51
Azi, ja wyraziłam szczerą nadzieję i ucieszę się jak żaden szczur nie będzie szurnięty i będą same aniołki. Jakby nie patrzeć miot jest kontrolny również ze względu na charakter i nie rozumiem Twojej odpowiedzi, bo przecież jest informacja w pierwszym poście i nie napisałam niczego czego byśmy nie wiedzieli. W tej sytuacji ważny jest rozsądek, obserwacja lini i rozważne rozmnażanie, chociaż jestem zdania, że takich miotów nie warto rozmnażać, ale to moja opinia.
Też chciałam przytoczyć przykład miotu R RT, bo w miocie były cudowne pod względem charakteru min. Radachna, Ramudilka i nie sądzę by szczury po nich były takie fajne. Tak na marginesie to problemy hormonalne się niosą, miot D był tego świetnym przykładem.
Goofy ma bardziej skomplikowany i złożony problem, ale przez to że jest szczurem nie da się tego dokładnie zgłębić, jeśli nie jest to kwestia guza mózgu to jest chory psychicznie i raczej wszystko na to wskazuje.
Azi - 2011-04-18, 13:53
Agnieszka,
Cytat: | Natomiast moje stwierdzenie
Cytat:
nie poniosą, bo nie ma co się nieść
wyraża moją pewność i nadzieję, aczkolwiek nie tworzy nowej genetyki - w odniesieniu do wcześniej zacytowanego fragmentu jasno uwidacznia, że liczę się z taką możliwością, ale osobiście w nią nie wierzę. |
Agnieszka - 2011-04-18, 13:59
Azi, ok, rozumiem, ale trochę się zdziwiła mnie początku Twoja odpowiedź.
Pisałam posta przed pojawieniem się Twojego.
Oli - 2011-04-18, 15:16
Azi napisał/a: | nikt tego nie chce. i jest mi przykro, ze jako osoba właśnie propagująca SHSRP, uważasz, ze mogłabym ryzykować miotem, który w mojej (i nie tylko mojej) ocenie miałby wysokie szanse okazać się agresywnym. Nie wydaje mi się, abym zasłużyła sobie na aż taki brak zaufania. | wybacz, ale ja z natury nie ufam nikomu, a już dużym osiągnięciem jest ograniczony brak zaufania, więc nie jest to nic osobistego, a że niestety różne kwiatki się tu działy to dlatego tak wychodzi. ja wyrażam swoje zdanie, ale też prawdą jest, że chciałabym idealnej sytuacji w hodowlach szczurów, co wiem, że jest niemożliwe, ale i tak bym chciała.
Azi napisał/a: | Osobiście, bazując na posiadanej wiedzy, nie wydaje mi się, aby miot L miał okazać się agresywny. | dlatego Magnes tu (i ja też), jak i ja w miocie po Sauracu wyraziłyśmy nadzieję, że tak nie będzie. Żadna z nas nie napisała nic innego jak pobożne życzenie, by się to nie poniosło, żeby było właśnie dobrze. Inna sprawa, że uważam takie eksperymenty za igranie z ogniem, ale to nie moja działka, tylko nie chciałabym by niewinne szczury na tym ewentualnie kiedyś cierpiały.
Azi napisał/a: | Geralt ma charakter stabilny i agresywny nie jest, a jego wiek świadczy także o unormowaniu charakteru. Luthien ma stabilny charakter dążący wręcz do ciapowatości. Gdyby samicą, miała być samica o mocnym charakterze (np. Hipo), nie zdecydowałabym się na ten miot, ze względu na jednak zawsze możliwe zaszłości po krewnych Geralta. | to też dawno temu napisała nezu i zgadzam się, że jak już to z maksymalnie łagodną samicą, chociaż nadal uważam to za eksperymenty
to tak żeby już wszystko dopełnić zapytam jaki cel masz Azi w ciągnięciu tej konkretnej linii? w sensie pod jakim kątem i jakie korzyści widzisz z tego? (pytanie nie jest złośliwe żeby nie było)
heniok - 2011-04-18, 20:30
Ja tylko napisze że nasz miot po Gerthrudzie jutro kończy rok.
Gera do aniołków nie należy, mogę śmiało powiedzieć że jest największą zadziorą w stadzie, chodzi ciągle podrapana i pogryziona bo sama zaczyna walki, mało tego potrafiła mnie dziabnąć na wybiegu naprawdę mocno w czasie zabawy, a jednak nie słyszałem o problemach z samcami w naszym miocie E i nic mi niewiadomo żeby którykolwiek szczur dziabnął człowieka, czy był awanturny w stadzie.
Azi - 2011-04-18, 20:47
Oli, odpowiedź jest prosta - pociągnięcie konkretniej odmiany - fuzz.
Nie wiem, czy wiesz jak obecnie wygląda sytuacja fuzzów nie tylko w Polsce, ale i w Europie - albo wszystko jest ze sobą spokrewnione albo ma niepewne pochodzenie. Niestety. Przeszukałam nie tylko szczury w Polsce, ale i w Niemczech, Czechach i Słowacji, obliczając, że mogę, jakby co wysłać Lutkę na krycie. Niestety, z pewnych powodów samce fuzzie były dla mnie niedostępne (nie rozmnaża się u nich fuzz x fuzz), a fuzz geny albo spokrewnione, albo już za często kryły i nie chcieli wypożyczyć na kolejny miot (czemu się akurat nie dziwię).
W sensie dalszych planów po linii - nie zamierzam rozmnażać samicy, bo zwyczajnie nie mam na nią miejsca. Miałam plan, owszem, ale GMR przestał działać, a ja zaczęłam trzeźwo patrzeć na moje możliwości lokalowe.
Dlatego najprawdopodobniej zostanie z tego miotu wzięty do rozrodu samiec, a z w/w powodu dojdzie do jego rozmnożenia nie wcześniej niż za rok, półtora, gdy będzie wiadomo co i jak.
Cytat: | Inna sprawa, że uważam takie eksperymenty za igranie z ogniem, ale to nie moja działka, tylko nie chciałabym by niewinne szczury na tym ewentualnie kiedyś cierpiały. | Więc równie dobrze mogłabyś przyczepić się do każdego miotu szczurzego jako do eksperymentu, bo niestety, nad czym szczerze boleję, nie istnieje linia bezproblemowa. Nie istnieje linia o której mogłabym w ciemno powiedzieć "tu nie ma ryzyka".
Na tym jednak polega właśnie praca hodowlana. Na próbie doskonalenia odmian, psychiki, zwierząt. Niestety, nie jest ona pozbawiona ryzyka i każdy hodowca musi je podjąć, inaczej niczego nie osiągnie. Niektóre nasze poczynania okazują się błędne, niestety. Ale dzięki temu wiemy, czego robić nie należy. Możemy potem przestrzec innych hodowców, aby już nikt nie popełniał tego samego błędu. Tak zostało udowodnione, że nie można rozmnażać razem pearli, downunderów, że ze szczurami z locus s należy uważać (chyba się nieco zagalopowałam i straciłam watek, ale jestem po obejrzeniu Gintamy i w uszach brzmi mi bushido).
Wracając do meritum - jeżeli nie chcę, aby jedynymi fuzzami w Polsce były szczury w sklepach zoologicznych, lub rozmnażane po szczurach z tychże sklepów, lub pseudohodowli, ale sprowadzane z zagranicy - jestem w stanie podjąć minimalne ryzyko. To nie jest eksperyment. Eksperyment byłby, gdyby było 50% na 50%. A szanse, że zdarzy się agresor są mniejsze. Mówcie, że może się ponieść po Geralcie. Może, ale po Gertrudzie się nie poniosło, więc wierze tym bardziej, że i tu się nie poniesie.
Pewnie za chwilę usłyszę, że lecę jedynie na odmianę. Jestem przygotowana na ten zarzut. Możecie myśleć, co chcecie. Ale gdyby wszyscy byli idealistami i naprawdę liczyło się dla nich zdrowie i charakter nie byłoby problemów ze standardami w hodowlach. Oczywiście zdarzają się wyjątki. Sama mam kilka osób, które przysłały ankiety z opisem każdego podpunktu odmiany "dowolna". Niestety, obecnie coraz częściej są to przypadki unikatowe. Poza tym... jak wcześniej wspomniałam praca hodowlana to doskonalenie odmian pod każdym względem, więc nie czuję się aż takim zuem
Oli - 2011-04-18, 21:20
Azi napisał/a: | Na tym jednak polega właśnie praca hodowlana. Na próbie doskonalenia odmian, psychiki, zwierząt. Niestety, nie jest ona pozbawiona ryzyka i każdy hodowca musi je podjąć, inaczej niczego nie osiągnie. Niektóre nasze poczynania okazują się błędne, niestety. | wiem, dlatego nie jestem hodowcą, sumienie by mi spokoju nie dało albo niczego bym nie mnożyła. wiem, że nie ma idealnych linii u nas, ale jednak wydaje mi się, że mnożenie szczurów u których w linii wystąpiła agresja i zaburzenia zachowania jest większym eksperymentem niż mnożenie osobnika, w którego linii wystąpiły np. liczne gruczolaki. Jakoś wydaje mi się to mniejszym złem. Możliwe, że mam takie podejście przez to co widzę w schronach z psami, sama mam psy po pogryzieniach, z tendencją do agresji itd. Wiem, szczury to nie psy, ale dla mnie agresja nie powinna być nawet w minimalnym stopniu przekazywana. Na tym zawsze cierpią zwierzęta później, nawet jeśli w 100% to wina człowieka.
Azi napisał/a: | Pewnie za chwilę usłyszę, że lecę jedynie na odmianę. Jestem przygotowana na ten zarzut. Możecie myśleć, co chcecie. Ale gdyby wszyscy byli idealistami i naprawdę liczyło się dla nich zdrowie i charakter nie byłoby problemów ze standardami w hodowlach. | ja wiem, że odmiany też są ważne, sama jestem wybredna, ale skoro mam komfort wybrzydzania w odmianach chciałabym też mieć komfort w ich zachowaniu, a jednak taki szczur jest obarczony pewnym stopniem ryzyka. Ja od zawsze uważałam, że zwierzęta mają być bardziej dla mnie niż ja dla nich. Niektórzy to błędnie rozumieją, że zwierzaki są moją zabawką, ale to mylne. Za swoje wszystkie czworonogi dałabym się pokroić i wskoczyłabym w ogień, ale jednak kontakt z nimi ma być przyjemnością, a nie jedynie przykrym obowiązkiem (nie mówię tu o chorobach, ale np. takim zwierzakiem był dla mnie i jest Rasta - wiele bym dla niego zrobiła, ale niestety go nie lubię. wiem, że nie jego wina, że taki jest i sam z siebie się nie zmieni, dlatego traktowany jest tak samo jak pozostałe szczury, a teraz będąc w grupie dziadków nawet lepiej niż pozostali, ale jednak jak mam wybrać między czasem z Duplem czy Rastą to w 99% wybiorę Dupla - przykre, ale prawdziwe).
Nakasha - 2011-04-18, 23:46
Mój Hermes miał być podobno agresywnym szczurem - podobno u Hery nawet zagryzł innego. (!) Mimo tego, u mnie zachowywał się wzorowo i dał się połączyć z innym samcem. Przez kilka miesięcy u henioków też nie było z nim problemów. Potem, po kastracji, połączyłam go z kilkunastoma moimi szczurami i nigdy nawet się nie napuszył.
Miot po nim, T, nie wykazuje agresji. Zdarzyła się jedna samiczka, która początkowo była zaczepna i niedelikatna, ale całkowicie jej to przeszło. Większość jest bardzo łagodna. Miot T ma teraz 9,5 miesiąca, gdyby szczury miały być agresywne, już by to pokazały. Dalszy miot w linii, K, ma teraz 3 miesiące, zaczyna się burza hormonalna u samców, zobaczymy, jak będzie z agresją.
Nawet jeśli jeden z rodziców okazywał zachowania "agresywne", to się wcale nie musi ponieść, bo nie musi być związane z genami.
W przypadku tego miotu żaden z rodziców nie jest agresywny. O ile wiem, agresja dziedziczy się raczej w linii bezpośredniej, niż bocznej. Więc to nie jest tak, że Azi robi sobie loterię: a nuż się uda i agresja się nie poniesie.... Jest zdecydowanie większa szansa na to, że tej agresji w ogóle nie będzie.
Azi - 2011-04-20, 08:08
Oli napisał/a: | ale jednak wydaje mi się, że mnożenie szczurów u których w linii wystąpiła agresja i zaburzenia zachowania jest większym eksperymentem niż mnożenie osobnika, w którego linii wystąpiły np. liczne gruczolaki. | Z mojej perspektywy? Wolę mieć poszatkowane palce niż żeby dziewczyny cierpiały mi przez gruczolaki. Za dużo się napatrzyłam. Ale to chyba jest na zasadzie "mam katar, to wolę kaszel, mam kaszel, to wolę katar".
Niemniej wolę, aby maluchy nie miały ani tego ani tego, a jak napisała Nakasha:
Nakasha napisał/a: | Więc to nie jest tak, że Azi robi sobie loterię: a nuż się uda i agresja się nie poniesie.... Jest zdecydowanie większa szansa na to, że tej agresji w ogóle nie będzie. | I o to mantrować będę
Azi - 2011-04-26, 10:06
Dzisiaj było krycie
Azi - 2011-05-15, 17:00
No to nieco fotek balonika
emileczka - 2011-05-15, 17:41
Ale grubas , duża z niej Pannica
quagmire - 2011-05-15, 18:36
Jaka urocza
Berbelucha - 2011-05-18, 18:35
Lutka urodziła kiedy oboje byliśmy w pracy W gniazdku kłębi się 14 różowych kluseczek a Lutka przypomniała sobie o potrzebie jedzenia dopiero kiedy jej buźkę w michę wsadziłem, tak nie odstępowała maluchów na krok Więcej szczegółów po 21 kiedy wróci Azi ;]
Azi - 2011-05-19, 06:50
dzisiejsze poranne focie gniazdka Stanowczo sobie źle ustawiłam klatkę
Lucia dobrą mamą (tfu tfu tfu) jest
Azi - 2011-05-19, 16:12
No to sie narobiło... Lutka mnie nieźle urzadziła i dom zasamczyło... Najprawdopodobniej jest 11 samców i 3 samiczki, w "najlepszej" opcji 9 samców i 5 samiczek...
Poza tym albo poniekąd z moimi przewidywaniami Lucia jest rexem albo mamy 11 fuzzów i ino 3 standardy sierstne xD
Kilka fotek:
I malenki, który i tak wyglada już lepiej, ale nadal ma przekrwioną główkę:
Viss - 2011-05-19, 16:50
O matko ale ci zrobiła numer.
Ale maluszki są piękne i będą wspaniałe, kciukam za całą gromadkę.
quagmire - 2011-05-20, 06:43
Jakby coś, to ja się nie doszczurzam już. Nawet jeśli by mi się bardzo bardzo podobały, pamietajcie
Nakasha - 2011-05-20, 08:39
O rety, ile chłopców.
AngelsDream - 2011-05-20, 10:18
quagmire, hehe.
Ona to zrobiła specjalnie, żebym żałowała, że nie wysłałam ankiety.
Kciuki za mamę i kluski!
mataforgana - 2011-05-20, 10:28
kurde, dawno tu nie zaglądałam i mnie ominęła dyskusja. a w ramach sprostowania, ponieważ padły tu zarzuty pod moim i mojego szczura adresem, muszę się wtrącić.
Oli napisał/a: | Ja już pisałam w temacie miotu rok temu jak mata chciała rozmnażać Geralta, że uważam ten pomysł za przejaw braku odpowiedzialności |
nigdy nie 'chciałam' rozmnażać Geralta. moje szczury to dla mnie tylko i wyłącznie domowe pieszczochy, pupile, nie byłam, nie jestem i nie będę hodowcą i nigdy nie miałam planów hodowlanych wobec moich szczurów. żadnego nie brałam pod tym kątem. więc nie przeinaczaj, Oli, bo to jest przejaw czepiania się. w czasie przywoływanej przez ciebie dyskusji odniosłam się do wcześniejszej wypowiedzi Magnes, w której to ona pisała, że chętnie rozmnożyła by Goofiego - to było zanim ujawniły się jego problemy, a ja źle spojrzałam na datę jej postu i odniosłam się do tego, że w momencie kiedy się odezwałam Goofy już przejawiał objawy chorobowe. i odezwałam się, że z tego miotu jeśli już, to mój Geralt najbardziej nadaje się do rozmnożenia. rzeczywiście w dyskusji wzięła udział nezu, która zresztą napisała, że faktycznie z tego miotu Geralt jest najlepszym kandydatem do ewentualnego rozmnożenia, lepszym nawet niż samice, bo może zostać ojcem dużo później niż samice matkami i w sposób miarodajny można będzie wtedy ocenić jego zachowanie i charakter. i o to chodziło. a nie, że CHCIAŁAM czy planowałam to zrobić. nikomu nie oferowałam bezpośrednio Geralta jako samca nadającego się na krycie, dopiero Azi sama się nim zainteresowała, napisała, zadzwoniła, rozmawiałyśmy sporo na jego temat i po jej wielu konsultacjach zdecydowała, że miot dojdzie do skutku. mimo, iż ta możliwość cały czas, w okresie tych konsultacji, była czysto teoretyczna.
ze swojej strony muszę podkreślić, że wkurza mnie wyciąganie moich słów, przeinaczanie ich w takich sytuacjach i kreowanie siebie na jedyny głos rozsądku w tej sprawie.
bo mi to czy Geralt czy którykolwiek inny z moich szczurów był/będzie rozmnażany jest cudownie obojętne, zwisa mi to. jeśli komuś dany szczur pasuje do krycia i spełnia wszystkie wymagania czy warunki, jego hodowca wyraża zgodę i nie ma przeciwwskazań, to ja jestem na tyle miła, że również nie robię problemów. ale nie mam żadnego parcia na to.
o samym Geralcie powtórzę - owszem, Geralt w młodości należał do szczurów, których wszędzie pełno i które przedkładają możliwość rekreacyjnej kotłowaniny z rówieśnikami (podkreślam: rekreacyjnej kotłowaniny z rówieśnikami, względnie szczeniackich zaczepek wobec starszaków) nad rozpłaszczanie się na kolanach ALE:
- nigdy nie przejawiał bezsensownej agresji ani wobec szczurów ani wobec ludzi
- nigdy nie ugryzł, ani nie zranił żadnego szczura (chociaż w okresie walk o stołek alfy zdarzyło się kilkukrotnie, że futro fruwało, ale tracił je tak przeciwnik Geralta jak i on sam) ani człowieka (nawet jeśli był to zupełnie obcy mu człowiek, który beztrosko pakował ręce do szczurzej klatki, wyciągał go, przytulał i obdarzał pieszczotami, często wyrywając go ze snu lub odrywając od absorbujących go w danym momencie zajęć)
- nigdy nie miałam poważnych problemów z dołączeniem do stada w którym żyje Geralt nowych szczurów - maluchy przyjmował z miejsca, w ciągu pierwszej minuty zapoznania, na podrośniętych bywało, że się puszył, ale identycznie puszyła się połowa stada - i tak, nigdy łączenie nie zajmowało mi więcej niż jeden wspólny wybieg
- przez długi czas Geralt, mimo aktywnego charakteru i zaczepnego bądź upierdliwego chwilami usposobienia bez problemów podporządkowywał się panującemu alfie i pozwalał się dominować
- a kiedy wreszcie sam został alfą, świetnie sprawdza się w tej roli i nie dominuje stada bardziej niż obowiązki alfy tego wymagają
- z czasem i wiekiem spoważniał i od dawna nie jest rozbrykanym szczylem, bo wyrósł na spokojnego, zrównoważonego i opanowanego samca
- a ze strony fizycznej, jest dobrze zbudowanym samcem, o prawidłowej wadze, który w ciągu 19 miesięcy życia nie miał ani razu kataru (nawet w okresach, kiedy smarczyło się prawie całe stado), a weterynarza zna głównie z wizyt kontrolnych
edycja:
- miałam dopisać w kwestii zdrowia fizycznego i mi w końcu umknęło - Geralt w pewnym momencie przeziębił pęcherz i posikiwał krwią. moja wina, bo niezauważony nawiał któregoś razu do kuchni i wyszwendał się na naprawdę zimnych kafelkach. USG nie wykazało żadnych zmian w pęcherzu, za to wszystko wskazywało na stan zapalny. po kilku dniach antybiotyku dolegliwości przeszły. przeziębienie pęcherza ma jednak tendencje do uporczywego nawracania i rzeczywiście, zdarzyło się bodaj dwukrotnie. pomogło przestawienie klatki na szafkę, zeby nie stała bezpośrednio na podłodze i pilnowanie Geralta, by w czasie wybiegów nie lazł na zimne kafelki. stan zapalny od dłuższego czasu nie wraca.
- aha, co do zachowania Geralta i łączenia dodam jeszcze, że Geralt nie sprawiał większych problemów po powrocie do stada Reeboka i Anemona, kiedy to oni byli samcami po kryciu i wracali do domu po pewnym czasie nieobecności i pobycie w obcych domach i z samicami
- a także nie sprawiał problemów po swoim powrocie do domu z krycia Lutki
no i mam nadzieję, że tym postem rozwiałam wszelkie wątpliwości co do tego, jakim szczurem jest Geralt. i nie życzę sobie w przyszłości wysnuwania wniosków na temat moich szczurów na podstawie strzępków informacji i bez bezpośredniej rozmowy ze mną na ich temat. bo ja nie mam nic do ukrycia, wystarczy zapytać. dodam jeszcze, że jeśli ktoś uważa mnie za mało wiarygodne źródło, to są dostępne osoby, które również świetnie znają moje stado i mogą poświadczyć moje słowa - na przykład Ren.
Azi, kiedy Geralt był tylko kandydatem na ojca tego miotu, dokładnie dowiedziała się wszystkiego ode mnie. rozmawiała ze mną na ten temat również Viss. i to jest w porządku. ale nie jest w porządku wymądrzanie się i udawanie za moimi plecami, że zna się mojego szczura lepiej niż ja sama.
dziękuję za uwagę
no i raz jeszcze witam maluchy na świecie, mocno trzymam za nie i za Lutkę kciuki, żeby rosły duże, zdrowe, a przyszłości przyniosły swoim właścicielom tyle radości, ile mi daje Geralt
Azi - 2011-05-20, 15:25
Dziewczynki:
Chłopcy:
Mama:
Wyjeżdżam na wystawe, więc do poniedziałku nie będzie wieści - nie dziwcie się. Maluchy zostaja pod opieką mojej koleżanki
Viss - 2011-05-20, 21:51
https://lh6.googleusercontent.com/_n-TKpGOPP2Q/TdZ40gCBu5I/AAAAAAAABow/HmNbn7dM_j4/s144/DSCF0983.jpg ona jest taka piękna! Chyba nigdy nie podobał mi sie tak fuzz.
Azi - 2011-05-23, 20:02
Maluchy rosną jak na drożdżach
Samiczki (z kręconymi wąsikami):
Ciemni chłopcy z kreconymi wąsikami:
Ciemni chłopcy standard:
Jasni chłopcy z kręconymi wąsikami:
Dodam, że te krecone wąsiki jak na mój gust są róznych typów
Azi - 2011-05-25, 20:10
No i mamy zdjęcia
Aparat (baterie) mi siadał, więc ostatnie mają problemy z kolorami.
Uprzedzam, że obecnie drżę o maluchy - bo nie wiadomo, czy paskudztwo z wystawy łódzkiej nie przywlokło sie do mnie do domu. Więc jestem an etapie odkażania wszystkiego i wszystkich i biegania od wetki do apteki, do domu i spowrotem, więc uprzedzam, że może byc mało wieści, ale wolę posiedzieć z maluchami w wolnym czasie, niż siedzieć i pisać na forum
Dziewczynki:
F1, d, f?, c
F2, d, f?, j
F3, d, f?, j
Chłopcy:
M1, s, s, agouti
M2, s, f?, j
M3, s, f?, c
M4, s, f?, c
M5, d, f, c?
M6, s, f?, j
M7, s, s, agouti
M8, d, f?, j
M9, d, s, black
M10, s, f?, c
M11, s, f?, j
Viss - 2011-05-25, 20:24
https://lh4.googleusercontent.com/_n-TKpGOPP2Q/Td1QTa7pLrI/AAAAAAAABro/nFrCpKG2akw/s144/DSCF1106.jpg - krecik
wuwuna - 2011-05-25, 23:21
jasny fuzzik kwa.
Danzig - 2011-05-27, 15:00
Piękne ogony!
Azi - 2011-05-27, 19:07
Dzieciaki L to banda rozwrzeszczanych chuliganów! aż się boję co z nich wyrośnie A mają taką spokojną i wyważoną mamusię. W porównaniu z dzieciakami M, to są rozkrzyczane na maksa i mają istne ADHD (porównując jak zachowywały się tydzień temu)
No i kilka fotek:
Wszystkie samiczki to fuzziczki dumbo, a obie ciemne samiczki są black
Wszystkie ciemne samczyki są agouti, jeden jest dumbo
U jasnych panów jeden jest dumbo, prawdopodobnie trzech jest rudych
Wszystkie standardki sierstne to samce, jeden jest dumbo, a oba standardowouszne są agouti
Rezerwacje będzie można zaczyna za niespełna tydzień. Jak otworzą oczka. Póki co lista osób które mogą się "załapać", kształtuje się następująco:
samiczki:
anaa
Dori
Karena?
Agnieszka K?
almetka?
samczyki:
jordan
Aleksandra N
Mucha321
Pacyfka
Anna D
Anna D
Katarzyna Ś
Vaco
Maja R
Maja R
jordan
Prosiłabym o potwierdzenia, czy nadal są chętni, jeżeli tak, to na jaką odmianę w pierwszej kolejności, a jeżeli nie wystarczy, to czy będą chętni na innego malucha.
WAŻNE: prawdopodobnie (okaże się w przeciągu tygodnia) nie zostawiam sobie żadnej samiczki, w związku z tym dwóch chłopców (jasny fuzzik dumbo i krecik - czarne dumbo standardowe) będą na współwłasność hodowlaną. Oznacza to, że osoba, która ich wybierze musi podpisać ze mną umowę współwłasności hodowlanej, co oznacza, że:
-obowiązują domek zasady wynikające ze standardowej umowy
-cena maluch wynosi 0zł
-domek zobowiązany jest udostępnić mi samca (lub przyjąć samicę) na krycie w czasie który wskażę i dla samicy którą wskażę - oczywiście po dogadaniu się odnośnie pasującego obu stronom terminu
-krycie samcem samic innych hodowców odbywa się za zgodą obojga współwłaścicieli
-ekwiwalent za krycie samcem u innych hodowców jest dzielony po połowie
-szczur (poza momentem krycia) przebywa u nie-hodowcy i nie mam prawa go sobie zabrać ot tak
Viss - 2011-05-27, 20:55
Azi napisał/a: | Dzieciaki L to banda rozwrzeszczanych chuliganów! | versus M trusie-malusie. Przepiękne.
Azi - 2011-05-30, 18:07
A ktoś już dzisiaj oczeta otworzył
Foteczki (uprzedzam, że kolejnośc raczej nei pokrywa się z tym, co napisałam wczesniej ) :
Samiczki:
F1 dumbo, fuzz, black, berkshire - 24g
F2 dumbo, fuzz, beige - 26g
F3 dumbo, fuzz, black, self - 22g
Samce:
M1 standard, fuzz, agouti - 25g
M2 standard, fuzz, beige - 26g
M3 dumbo, fuzz, agouti, self - 24g
M4 dumbo, fuzz, topaz - 27g
M5 standard, fuzz, agouti - 25g
M6 standard, fuzz, topaz - 23g
M7 standard, fuzz, agouti - 27g
M8 standard, fuzz, topaz - 24g
M9 standard, standard, agouti, self - 29g
M10 dumbo, standard, black, self - 26g
M11 standard, standard, agouti, self - 27g
Viss - 2011-05-30, 21:08
Kwiiiik, jakiego ślicznego berczka ma F1, łączy się z górnymi łapkami?
Azi napisał/a: | M10 dumbo, standard, black, self - 26g |
Nakasha - 2011-05-30, 21:13
Ile fuzzików I agutowe fuzzy... a Zbyszek ostatnio mnie pytał, czy ktoś nie ma fuzzów, bo tęskni za Sepim... echh.
Azi - 2011-05-31, 07:08
Viss, nie łączy się
Nakasha napisał/a: | a Zbyszek ostatnio mnie pytał, czy ktoś nie ma fuzzów, bo tęskni za Sepim... echh. |
Agnieszka - 2011-05-31, 07:28
Fuuuuuzzyyyyyyy
A w dodatku jasne i standardowo uszne. M9 jest śliczny, a F2 jest żeńską kopią Goofy'ego.
Viss - 2011-05-31, 09:27
Azi napisał/a: | Viss, nie łączy się | no to jest pięeeeekny.
madzial13 - 2011-06-02, 12:01
o rany! Jakie cuda! A ja czekam i czekam na temat pt: "narodziny miotu", a one już dawno na świecie
Azi - 2011-06-02, 19:32
No to rezerwacje czas zacząć Meskie, bo z dziewczęcymi musimy wstrzymac się do niedzieli, wtedy my podejmiemy decyzje, czy jakąś pannę zostawiamy. Szanse są na to mizerne, bo pod względem hodowlanym żadna mnie szczególnie nie urzekła, pod względem mych marzeń też nie, ale zobaczymy co z charakterami
Dziewczynki:
F1, dumbo, fuzz, black, berkshire (najsliczniejszy i najrówniejszy jakiego widziały me oczy) - 28g
F2, dumbo, fuzz, beige, self - 30g
F3, dumbo, fuzz, black, self - 25g
Chłopcy:
M1, standard, standard, agouti, self - 32g
M2, standard, satin? fuzz, fawn, self - 30g
M3, standard, fuzz, agouti, self - 33g
M4, standard, fuzz, agouti, berkshire - 28g
M5, dumbo, fuzz, agouti, self - 25g
M6, standard, satin? fuzz, beige, self - 29g
M7, standard, standard, agouti, self - 28g
Lokis, dumbo, satin? fuzz, fawn, self - 32g - rez. jordan - współwłasność hodowlana
M9, dumbo, standard, black, self - 30g - tylko nieco mniejszy rozrabiak od M11
M10, standard, fuzz, agouti, varieberk - 30g
M11, standard, fuzz, fawn, self - 26g - najwiekszy rozrabiak świata!
No i nieco Luci wraz ze zbiorówkami
Lutce wyskoczyła gulka przy sutku, dość sporawa, najprawdopodobniej zaczopowało jej sie mleko. Za radą mojej ulubionej pani wet zastosowałam naturalny środek ściągajacy - okłady z zmacerowanych lisci kapusty... co się naużerałam to moje, a Lutka za wszelką cene chciała zjeść okłady
I jeszcze jedno - Lutkowe selfy, to baaaardzo kiepskie selfy. Maja białe łapy... Ale uroczo Niezwykle symetrycznie, niemniej rękawiczki, że ho ho.
Rezerwacje
chłopcy:
1.jordan - M8 - Lokis
2.Aleksandra N
3.Mucha321
4.Pacyfka
5.Anna D?
6.Anna D?
7.Vaco
8.Maja R.
9.Maja R.
10.jordan
dziewczynki:
1.anaa
2.Dori
3.kama84?
Prosze o informację wraz z imieniem przez PW, gdy zobaczycie w TYM poście, że osoba przed Wami wybrała
emileczka - 2011-06-02, 20:36
Azi napisał/a: | Lutce wyskoczyła gulka przy sutku |
Gera też taką miała, a przy okazji maluchy zjadły jej sutka, my nic nie robiliśmy, bo nasza wet powiedziała, że to tylko opuchlizna po ugryzieniu, samo ładnie znikło, myślę że u futrzastych mam też się coś takiego zdarza tylko tego nie widać. Gera miała ją pod przednią łapą.
Maluchy śliczne
Nakasha - 2011-06-02, 22:42
https://picasaweb.google.com/lh/photo/YkQQPAIfCsKq8-69kGqjI_-CGoT0I2TbcAzcrIQAsrw?feat=embedwebsite - łaaa!
Viss - 2011-06-03, 07:35
Piekne maciupy, dodatowo wydaje mi sie, że pierwszy raz widzę suzziczkę karmiącą, a u nich tak fajnie wszystko widać więc dodatkowa radocha.
wuwuna - 2011-06-03, 12:56
Viss napisał/a: | dodatowo wydaje mi sie, że pierwszy raz widzę suzziczkę karmiącą | to Oliwki nie widziałaś ?
Viss - 2011-06-03, 13:33
No wlasnie nie pamietam zeby miala takie zdjecia.
Azi - 2011-06-03, 15:52
http://www.youtube.com/watch?v=1aZG7Ul0als filmik z karmienia
madzook - 2011-06-03, 16:08
Jeeeejkuuu Pisklaki wymachujące łapkami i wijące ogonkami
Lutka taka spokojna
L. - 2011-06-04, 10:35
moja Holy (mama miotu EL) też miała foty z karmienia ;p
zdjęcia cudo, kocham takie
Azi - 2011-06-04, 19:28
Dzieciaczki dzisiaj były bardzo grzeczne, siedzialy pół godziny pod bluzką (jedno zawędrowało do stanika), a ja czułam się jak mama-kangurzyca. Krecik to istne czarne diable, a M3 depcze mu po piętach. Lovin' sie uspokoił (dzisiaj)
zmieniły sie rezerwacje!
chłopcy:
1.jordan - M8 - Lokis
2.Aleksandra N - M5
3.Mucha321 - M11 - Lovin' You
4.Pacyfka
5.Vaco
6.Maja R.
7.Maja R.
8.jordan
9.dziedz10
10.dziedz10
11.bjork
dziewczynki:
1.anaa
2.Dori
3.kama84?
Azi - 2011-06-07, 18:34
Ponieważ byliście baaaardzo grzeczni i ładnie poszły rezerwacje... to zdjęcia special for You
Dziewczynki:
Lili, dumbo, fuzz, black, berkshire - rezerwacja anaa
Loa, dumbo, fuzz, beige, self - anaa
Liczi, dumbo, fuzz, black, self - Dori
Chłopcy:
Liet Kynes, standard, standard, agouti, self - Maja R. (Kaja)
Limbo, standard, fuzz, fawn, self - Vaco
Luxus, standard, fuzz, agouti, self - dziedz10
Leto Atryda, standard, fuzz, agouti, berkshire - Maja R. (Hubert)
Lee-Chi, dumbo, fuzz, agouti, self - Aleksandra N
Likier, standard, fuzz, beige?, self - dziedz10
Leon, standard, standard, agouti, self - bjork
Lokis, dumbo, fuzz, fawn, self - 32g - jordan - współwłasność hodowlana
Lukier, dumbo, standard, black, self - 30g - Pacyfka - współwłasność hodowlana
Lucky, standard, fuzz, agouti, varieberk - 30g - jordan
Lovin' You, standard, fuzz, fawn, self - 26g - Mucha 321
Najpaskudniejsze paskudniki dzisiejszego dnia to Liet i Liczi! Liczi z uporem maniaka właziła za poduszki kanapowe, a Liet wywedrował z kanapy na podłogę i pod kanapę zanurkował. Wystarczyło jednak tylko zblizyc dłon i raz cmoknąc i ładnie wyszedł
Uprzedzam, że już nie mam siły do sesji idywidualnej, bo one bieeeegaaaaają
Nakasha - 2011-06-07, 18:39
https://picasaweb.google.com/lh/photo/dfSqEG3lOEFqN1nicHwky_UzR32ZQKOBwIEcI_msC3c?feat=embedwebsite - jeeej
Wszystkie są prześliczne
babyduck - 2011-06-07, 20:14
Sceneria mnie urzekła
Viss - 2011-06-08, 09:16
Azi napisał/a: | Uprzedzam, że już nie mam siły do sesji idywidualnej, bo one bieeeegaaaaają | robią użytek ze świeżo otwartych ocząt. babyduck napisał/a: | Sceneria mnie urzekła | ja padłam jakbym pomysły M. widziała
Azi - 2011-06-09, 19:00
http://www.youtube.com/watch?v=og4pVrErMeE
Azi - 2011-11-22, 11:24
Malce L weszły w okres dojrzewania hormonalnego i niestety dostałam info, że Likier ma odpały i podgryza.
Jak reszta rodzeństwa?
Mucha321 - 2011-11-23, 01:10
Lovek ma motorek w dupce i zaczepia chłopaków w celu zabawy. Żadnych agresywnych podtekstów w tych zaczepkach nie dostrzegam. na mnie swoich ząbków również nie ostrzy. Zdarza się, że złapie mnie subtelnie i prawie niewyczuwalnie za palec, który wsadze w pręty, ale po chwili zaczyna oblizywać i całować.
Azi - 2012-01-01, 14:28
Luthien Tinuviel Abraxas - Lutka ~1 rok 2 miesiące
wuwuna - 2012-01-02, 12:14
Łysolka
Azi zmień tytuł, nie ma wolnych maluchów już.
Azi - 2012-03-24, 20:51
Lee-Chi
Złośliwy guz nowotworowy sutka o budowie wrzecionowatokomórkowej, morfologicznie odpowiadający guzowi mioepitelialnemu (indeks
mitotyczny ok. 40 figur/10 dpw).
Zmiana otoczona pseudotorebką włóknistą, ogniskowo jego utkanie widoczne jest w linii cięcia.
Azi - 2012-04-04, 08:33
Cytat: | Dzisiaj o 10.00 odszedł nasz Lietek:( Wczoraj miał wypadek. Jako jedyny z naszej trojki chłopaków uwielbiał skakać z kanapy na kanapę.W klatce nigdy nie schodził po półeczkach tylko od razu skakał na dól,był bardzo odważny i chyba to lubił.(...) Wyrósł ogromnie,ważył prawie raz tyle co Leto i okazało się że ostatni jego skok zakończył się katastrofą:( Uszkodził kręgosłup. Nawet nie wiedzieliśmy kiedy to się stało pomimo tego że wszyscy byliśmy w domu. Rano biegał jeszcze i skakał jak szalony a wieczorem chodził już powolutku jakby go coś bolało. (...) Rano od razu zabrałam go do lekarza ale już po drodze zaczął krwawić. Jego tylne łapki były całkowicie bezwładne. Okazało się że ma krwotok wewnętrzny i kręgosłup uszkodzony tak że nic nie dało się już zrobić. Bardzo cierpiał, miał trudności z oddychaniem i praktycznie się już nie ruszał wiec Pani weterynarz poradziła eutanazję. Tak też zrobiliśmy. Lietek był bardzo miłosnym szczurkiem, okazem zdrowia, niestety z nadwagą która mogła przyczynić się do jakiegoś niefortunnego skoku. |
wuwuna - 2012-04-08, 17:41
_____________________________________________________________________________
Dane aktualne na dzień: 08.04.2012
Miot L urodził się 18.05.2011
urodziło się i przeżyło 14 maluszków
Obecnie ma 10 miesiący i 21 dni.
Rodowód miotu.
Matka: LUTHIEN TINUVIEL Abraxas D F A berkshire - wł. Happy Feet - Wrocław nr. rej. PKR/3210/0568 04.11.2009 - żyje
Babcia: Pretoria of Gremleen's D satin F wł. Anahata Rattery - Poznań nr. rej IMP/CZ09/0148 08.04.2009 - [*]
Dziadek: Zilindron Beris S(Dc) R fawn self - wł. Anahata Rattery - Poznań nr. rej. IMP/CZ09/0149 27.03.2009 - [*]
Ojciec: GERALT of Anahata S(Dc) S beige self - wł. mataforgana 16.10.2009 [*]
Babcia: Chmurka SunRat's D S B spotted hooded - wł. Abraxas - Wrocław nr. rej. PKR/101/0307 28.02.2010 - żyje
Dziadek: Peregrin Tuk of Rat4U D R fawn berkshire wł. Ahanata Rattery - Warszawa nr. rej. IMP/CZ09/0240 18.09.2009 - [*]
Dziewczyny:
F Lili D F B berkshire - wł. anaa - Wrocław - żyje
F Loa D F beige self - wł. anaa - Wrocław - żyje
F Liczi D F B self - wł. Dori - Warszawa - żyje
Chłopcy:
M Liet Kynes S S A self - wł. Maja R. (Kaja) - Stargard Szczeciński - żyje
M Limbo S F fawn self -wł. Vaco - Świnoujście [*] 18.07.2011 - nagła choroba
M Luxus S F A self - wł. dziedz10 - Tarnów - żyje
M Leto Atryda S F A berkshire - wł. Maja R. (Hubert) - Stargard Szczeciński - żyje
M Lee-Chi D F A self - wł. Aleksandra N. - Łódź - żyje - złośliwy guz nowotworowy
M Likier S F beige self - wł. dziedz10 - Tarnów - żyje - kastrat
M Leon S S A self - wł. bjork - Ostrów Wielkopolski - żyje
M Lokis D F fawn self - współwłasność Happy Feet - wł. jordan - Oleśnica - żyje
M Lukier D S B self - współwłasność Happy Feet - wł. Pacyfka - Wrocław - żyje
M Lucky S F A varieberk - wł. jordan - Oleśnica - żyje
M Lovin`You S F fawn self - wł.Mucha 321 - Stary Grodków - żyje
Link ze zdjęciami indywidualnymi.
wuwuna - 2012-04-08, 17:41
Proszę o umieszczenie w pierwszym poście.
Azi - 2012-07-13, 11:11
Luthien Tinuviel Abraxas zmarła w nocy z 12/13.07.2012
sekcja nie wykazała żadnych nieprawidłowości mikro- i makroskopowo. Prawdopodobna przyczyna zgonu - infekcja bakteryjna górnych dróg oddechowych (płuca czyste) lub infekcja wirusowa.
AngelsDream - 2013-01-11, 14:52
Cytat: | Likier [*] 12.07.2012 - wypadek (upadek) |
|
|