|
SHSRP Forum Hodowców Szczurów Rodowodowych w Polsce |
|
Rat's Troop - Miot Bajkowy Rat`s Troop
nezumysz - 2008-04-12, 21:15 Temat postu: Miot Bajkowy Rat`s Troop Mój najbardziej pechowy miot.
Matką jest Arnica Zirrael Rattery - Standard (Dc), rex, black, berkshire
Ojcem Ralph pod Bornem - Dumbo, american blue, self
Arnica w 2 tygodniu ciąży urodziła 6 martwych maluchów, niektóre były już nadpsute. Myślałam, że na tym koniec, ale tydzień później na świat przyszła 5 zdrowych (tak to wyglądało wtedy...) malców.
Już pierwszego dnia, Arnica zabiła jednego malucha skacząc z półki prosto to gniazda, maluch miał wylew krwi do mózgu.
Po trudnym porodzie przeszła coś w rodzaju szoku poporodowego, gdyby nie pomoc drugiej matki w mojej hodowli, Teenki, dzieci Arnici nie przeżyłyby pierwszej doby swojego życia.
Po 24 godzinach Arnica się uspokoiła i przyjęła swoje dzieci spowrotem bez większych problemów.
Maluchy które przeżyły pierwsze 5 tygodni to:
Hymir Hoyt - Standard, rex, black
Fiona - Dumbo, rex, american blue
Nala - Standard, rex, american blue
Blusia aka Kiara - Standard, american blue
Hymir Hoyt - umarł niestety młodo... wrodzone upośledzenie układu odpornościowego, które było pośrednią przyczyną śmierci malucha... Bezpośrednią było ropno - martwicowe zapalenie płuc..
Fiona - w chwili obecnej powiększony węzeł chłonny i leczenie antybiotykowe.
Nala - okaz zdrowia, jedyna matka w tym miocie, miotu B emerald Moon, błąd którego już się w SHSR nie popełni... 3 maluchy Nali żyją.
Kiara, aka Blusia - ostatnio właścicielka opisywała, że malutka ma wrodzoną wadę serduszka, było raz lepiej, raz gorzej, z tendencją spadkową... Nie wiem co u małej w tej chwili...
Zdjęcia:
Mala aktualizacja...
Hymir:
http://s54.photobucket.co...z/Hymir%20Hoyt/
Nala:
http://s54.photobucket.co...owy_teraz/Nala/
Kiara:
http://s54.photobucket.co...wy_teraz/Kiara/
Fiona:
http://s54.photobucket.co...wy_teraz/Fiona/
AngelsDream - 2008-04-12, 22:05
RTG Hymira:
http://i73.photobucket.co...G_hymir_dol.jpg
http://i73.photobucket.co...G_hymir_bok.jpg
Wyniki sekcji:
http://i73.photobucket.co...oyt/hymir03.jpg
Ważne jest to, że dla Hymirka nic nie dało się zrobić. Zwłóknienie opłucnej leczy się tylko operacyjnie - u tak małego zwierzęcia nie jest to wykonalne. Hymir zmarł 25.02.2007.
Izabela - 2008-11-11, 16:35
Blusia zaczęła nam chorować w grudniu 2007 roku, na początku stycznia 2008 zdiagnozowano chorobę serca. Od tamtej pory borykała się też z chronicznym nieżytem nosa. Katar miała nieustający, mniej lub bardziej inwazyjny, ale nieustający. Wszelkie stosowane leki nie pomagały lub pomagały tylko doraźnie. Robione dwa wymazy dały niejednoznaczne wyniki, nigdy tak naprawdę nie dowiedzieliśmy się, co było przyczyną tego kataru.
Jakby tego było mało, pojawiły się guzy. W grudniu 2007 jeden, pod pachą, drugi w lipcu 2008, z boku tylnej części ciała. Rosły coraz większe, ostatnio były już na tyle duże, że przeszkadzały w normalnym poruszaniu się.
Przez te 11 miesięcy chorób Blusia bardzo się ustatkowała i zżyła z nami. Mimo gnębiących ją niedomagań zachowała pogodę ducha i radość życia. To był szczur, który bardzo chciał żyć, to było widać na każdym kroku. Cierpliwie znosiła ciągłe zapuszczanie kropli. Dwa razy dziennie, o określonej porze, sama przychodziła do kuchni, żeby dostać smakołyk z lekiem. Gdy czasami gdzieś się jej przysnęło lub zabałaganiło i przegapiła godzinę, wystarczyło zawołać „Bluśka, chodź na leka” I Bluśka szła na tego leka (tak, tak, na „leka”, nie na „lek”)
Walczyła bardzo dzielnie. Nawet teraz, gdy już było bardzo źle. Na początku tamtego tygodnia zaobserwowaliśmy kłopoty z oddychaniem, szczura była na lekach rozszerzających oskrzela. Sobotni poranek należy uznać za początek stanu krytycznego. Doszło do obrzęku płuc, wspomaganie oddychania pod aparatem tlenowym na niewiele się zdało, leki nie działały.
Blusia poddała się wczoraj o godzinie 11.10. W dzień moich urodzin. Prosiłam ją o to od soboty. Żeby się już nie męczyła, nie walczyła, bo mimo jej heroicznych wysiłków była już na przegranej pozycji. Ale ona czekała. Nie na swoje drugie urodziny, które obchodziłaby 14-ego, tylko na moje. Zrobiła mi prezent. I bardzo jej za to dziękuję. Że już się nie męczy, że nie zmusiła mnie do podjęcia decyzji, której od soboty nie umiałam podjąć. Bo jak poddać eutanazji szczura, który tak mocno walczy o życie?
Blusiawko, nawet nie wiesz, jak byłaś dla nas wyjątkowa.
W fotosiku trochę zdjęć - ostatnie, na rękach, z niedzieli, 09 listopada.
Link:
http://gucie.fotosik.pl/zdjecia/1.html
nezumysz - 2008-11-11, 20:13
Izabelo... czytałam temat na org... nie mogę tam pisać, miałam tylko nadzieję, że może tu się odezwiesz... dziękuję że to zrobiłaś..
Bardzo mi przykro z powodu Blusi... to nie tak miało być i wyrzuty sumienia gryzą mnie do dziś, ale wiem że mała miała dobre życie i dziękuję Ci za to...
Szkoda, że została już tylko Arnica - mama i Fiona - córcia...
Izabela - 2008-11-11, 22:16
Blusia miała wspaniały charakter, zarówno w stosunku do innych szczurów, jak i do człowieka. Bardzo nam jej brakuje...
A co stało się z Nalą?
zywym_trudniej - 2008-11-11, 23:22
Nala odeszła jakoś na wiosnę tego roku. Po wirusie który panował u mnie swojego czasu miała nawracające problemy z układem oddechowym. Niestety któregoś z kolei zapalenia płuc nie przeżyła Wybaczcie, że nie pisałam o tym publicznie, miałam wtedy ciężki okres w życiu, rzadko bywałam w ogóle na forum i jakoś tak nie potrafiłam, bo psychicznie mnie to załamało
Izabela - 2008-11-12, 19:43
Bardzo mi przykro
Izabela - 2008-11-14, 19:41
Dzisiaj są urodziny Fiony...
Wszystkiego najlepszego, Fiona Zdrówka i długiego życia! I pamiętaj - za rok spotykamy się tu znowu i powtarzamy życzenia
wuwuna - 2008-11-14, 23:48
Fionko zdrówka dużo życzę
nezumysz - 2009-05-25, 20:34
Wczoraj odeszła ostatnia dziewczynka z miotu bajkowego... Fionka.
Katasza dała jej kochający dom, spędziła w nim ponad 2 lata szczęśliwego życia. Wiek, guzy, niedowład łapek...
Zabiły ostatnie bajkowe dzieciątko...
Temat do zamknięcia...
Izabela - 2009-05-25, 21:01
Ech
Wybaczcie, nic więcej nie jestem w stanie napisać, brak mi słów
Viss - 2009-05-25, 21:45
Strasznie smutno, gdy cały miot już znika.
Dla wszystkich Bajkowych. [']
|
|