SHSRP
Forum Hodowców Szczurów Rodowodowych w Polsce

Zachowanie - Rozważania na temat kastracji samca i problematycznej samicy

L. - 2013-01-23, 23:40

Itim, a kiedy Sułatan będzie miał kolegę? czy jest kastratem i zabawia panie? :> :DD
Itim - 2013-01-23, 23:46

Sułtan nie jest kastratem bo nie pozwala mi na to samcza solidarność ;)
Prowadzi życie kawalerskie ale za to jest mu z nami wesoło bo staramy się mu zapewnić rozrywkę. Zna skróty klawiszowe na klawiaturze takie jakich ja zapewne nigdy nie poznam i nie raz zmienia kanały w tv.

AngelsDream - 2013-01-24, 09:46

Itim, ale wiesz przecież, że szczurki są stadne?

Nie lepiej za "koszt" jąder sprawić panu stado miłych i pięknych (widać, widać) pań?

Itim - 2013-01-24, 11:32

Wiem wiem :) ale boję się że z miłego szczura stanie sie nie do końca miły w stosunku do ludzi. tak stało się z ming. Na początku Blair jej nie akceptowała bo była przyzwyczajona do życia samotnie i ming gdy w końcu dopuściliśmy ją do blair przestała lgnąć do ludzi a wręcz nawet jak jej coś nie podpasuje to potrafi ugryźć :) . I boję się, że sułtan też się obrazi ;) ale codziennie kilka godzin spędza na zabawach z nami :) a do tego często jest puszczany samopas po mieszkaniu. Jego ulubiona zabawa to podąrzanie za nami jak robimy obiad ;)
AngelsDream - 2013-01-24, 12:03

Itim, w takich chwilach naprawdę mam ochotę zapraszać do siebie ludzi, żeby zobaczyli, jak siedem szczurów w jednym stadzie (sześciu chłopców pełnojajecznych i jedna wykastrowana dziewczynka) garnie się na dłoń, iska, liże i przychodzi do człowieka. Być może po połączeniu Wasza samiczka zajęła jakąś pozycję w grupie i zwyczajnie nie do końca sobie z nią radzi. Jasne, samotny szczur zawsze wydaje się bardziej miziasty i przytulasty, bo nie ma innego wyboru, choć są takie, które dobitnie okazują, co sądzą o samotności.

Na siłę namawiać nie będę, bo przez te kilka lat bytności w środowisku chyba już zwyczajnie straciłam rozpęd do takich rozmów, ale rozważenie kastracji i połączenia ogonów w jedno stado jednak doradzę.

Itim - 2013-01-25, 15:50

To musisz mieć naprawdę sporą klatkę, skoro trzymasz 7 szczurów w jednej. Ja posiadam taką, która według kalkulatora zamieszczonego na tym forum(nie pamiętam, który to temat) powinna być dla 3 szczurów i nie chciałbym doprowadzić do tego, ze będzie ta klatka "przeludniona". Poza tym samce są większe od samic a Urszulka jeszcze rośnie i według mnie było by już za ciasno. A skoro jesteś znawczynią szczurów to doskonale powinnaś zrozumieć moje rozumowanie. A tak btw to samic się nie kastruje tylko sterylizuje. Poza tym posiadasz odwrotną sytuację masz większą ilość samców i tylko jedną samicę a samiczki się "pedałują" nawzajem i mogło by to doprowadzić do walk pomiędzy nimi a Sułtanem, bo by "pedałowały" jego. :)
Niamey - 2013-01-25, 16:04

Itim, psychika szczurów jest bogata i złożona :) Jednakże na podstawie tych kilkunastu szczurów, które się u mnie przewinęły, mogę wysnuć wniosek, że w zdecydowanej większości przypadków, stado działa zbawiennie na samopoczucie szczura, a jest wręcz nieocenione w przypadku szczurów strachliwych czy wycofanych.

Zapewne słyszałeś o badaniach naukowych, które wykazały, że szczury trzymane bez towarzystwa swojego gatunku mogą popaść w coś na kształt depresji? Każdy z nas kocha swoje szczury i chce dla nich jak najlepiej, ale koniec końców, nie jesteśmy w stanie porozumieć się z nimi w ultradźwiękach, wyiskać czy towarzyszyć w nocy, gdy są najbardziej aktywne. I właśnie dlatego my - ludzie, nigdy nie zastąpimy szczurowi drugiego szczura.

Wiem, że takie decyzje są trudne, ale myślę, że im więcej będziesz się dowiadywać o szczurach, tym szybciej Sułtan dorobi się swojego stada :)

I jeszcze jednak rzecz - czy myślisz, że wielu z nas trzymałoby duże stada, gdyby rzeczywiście szczury po dołączeniu do grupy stawałyby się antyludzkie i agresywne? ;)

Po zobaczeniu Twojego postu dodam jeszcze kilka rzeczy:
- miałam dokładnie taką samą sytuację jak Ty - stado samic i dołączanego kastrata
- szczury w stadzie zawsze od czasu do czasu ze sobą walczą - dla ludzkiego oka może to być nieprzyjemne, ale dopóki nie leje się krew, jest to zupełnie naturalne i nieszkodliwe.
- tak - mając duże stada, mamy duże klatki :) Moja ma np. 140cm wysokości i podstawę 80x50 :) więc nawet gdy miałam w niej 9 szczurów to nie było mowy o przeludnieniu :) Ale zgadzam się z Tobą, że to bardzo ważne by dopasować wielkość stada do wielkości swojej klatki!

Itim - 2013-01-25, 16:18

Wziąłem sobie do serca wasze rady i rozumiem, że macie więcej doświadczenia niż ja. Ta decyzja należy do mnie i jak wcześniej już koś zauważył wymaga czasu. Mam wrażenie, że ktoś w poprzednich postach odniósł mylne wrażenie (odnośnie tego co napisałem na temat Ming) - moje samice normalnie lgną do człowieka, wyłączając jedynie Ming, która po zamieszkaniu z Blair przestała tolerować wszystkich ludzi. Mam obawy, ze Sułtan stanie się taki jak Ming, chciałbym żeby doradził mi w tej kwestii ktoś kto miał lub ma identyczną sytuację jak ja. Poza tym martwię się, że Sułtan rozdrapał by sobie szwy po zabiegu kastracji albo dostał jakiś powikłań o których wcześniej miałem nieprzyjemność czytać.
Niamey - 2013-01-25, 17:40

Itim, to zrozumiałe, że potrzebujesz czasu, żeby sobie wszystko przemyśleć :)
Kastracja jest dość prostym zabiegiem, choć wiadomo, że podstawa to znaleźć dobrego weterynarza. Czy jest w Twojej okolicy jakiś lekarz specjalizujący się szczurach? Warto wcześniej z nim porozmawiać, może rozwieje część Twoich obaw. Po operacji szczurkowi można założyć kołnierz, żeby nie wyjął sobie szwów oraz podawać profilaktycznie antybiotyk przez kilka dni (to pomaga uniknąć ropni).

Itim - 2013-01-25, 18:09

Ale sprawa kastracji nie jest w tej chwili priorytetem. Wytłumaczę wam sprawę z Ming. kupiliśmy ją jako towarzyszkę zabaw Blair. Jednak była między nimi spora różnica wielkości i puściliśmy je razem na ławę i okazało się, że Blair traktuje ją jako intruza. Więc wsadziliśmy je do osobnych klatek stojących obok siebie tak aby przyzwyczajały się do siebie. Pani w KAKADU powiedziała żebyśmy spróbowali je razem wsadzić do wanny(pustej oczywiście) i tu przeżyłem szok bo z wrogów stały się tam najlepszymi przyjaciółkami. I tak dołączyliśmy bezkrwawo Ming do Blair. Jednak z czasem Ming się odwróciła od nas i zaczęła często gryźć nas do krwi. I jaką ja będę miał pewność, że Sułtan nie stanie się jak Ming? A Ming naprawdę była wcześniej super szczurem lubiącym zabawy.
AngelsDream - 2013-01-25, 19:23

Itim napisał/a:
A tak btw to samic się nie kastruje tylko sterylizuje.

Kastracja polega na całkowitym usunięciu narządów, więc samice także się kastruje.

Itim - 2013-01-25, 19:53

Dobrze, sprawdziłem faktycznie jest taka metoda, ale rozmowa schodzi na inny temat. A ja oprócz opinii na mój temat, że skazałem szczura na samotność nie otrzymałem w dalszym ciągu konkretnej informacji czy ktoś z forumowiczów miał podobny problem jak ja z Ming i czy on się nie powtórzy u Sułtana.
Niamey - 2013-01-25, 20:59

Itim, czemu problem miałby się powtórzyć, skoro to dwa zupełnie różne szczury? Podejrzewam,że zachowanie Ming to złożona sprawa i niekoniecznie musi wypływać z samego faktu dołączenia do stada. Gryzienie w żadnym wypadku nie jest normalnym objawem dołączenia do stada i może być wypływać z lęku, terytorialności lub innych. Sklepowe szczury nie rozmnażane pod kątem charakteru więc niestety trzeba też się liczyć z tym, że w momencie gdy poczuła się pewniej(dostała stado) podjęła próbę zdo.inowania Cię. W jakich okolicznościach ona gryzie? Jak reagujesz?
Itim - 2013-01-26, 08:24

Ming dawała się normalnie głaskać, ale nie przesadzaliśmy z tym żeby nie było to dla niej męczące. a gdy dołączyliśmy ją do Blair to zaczęła powoli się wycofywać z początku gryzła tylko narzeczoną a z czasem zaczęła gryźć i mnie. na początku było to lekkie uszczypnięcie więc reakcja nie była gwałtowna taka jak np nagłe wycofanie ręki tylko spokojnie wkładaliśmy ją do klatki. Z czasem zaczęła gryźć do krwi (mnie raz ugryzła tak że zatrzymała się na kości) więc reakcja była taka, że chciałem jak najszybciej opatrzyć rękę. od tamtej pory podchodzimy do niej z dystansem. I tutaj chciałbym otrzymać konkretną radę od kogoś kto miał takiego szczura jak ja i wie jak to wygląda a nie kolejne dywagacje prowadzące tak naprawdę do nikąd. Nie chcę się z wami skłócić ale odnoszę wrażenie, że los tego czy wpasuję się do waszej społeczności jest już przesądzony i kolejne moje posty to tylko bezproduktywna gadka a z tematu powitalnego zrobił się spory offtop.
AngelsDream - 2013-01-26, 12:57

Takie gryzienie może być związane z różnymi przyczynami, wymienię kilka:
- terytorializm wynikający z zaniedbania socjalizacji oraz pochodzeniem, który można przepracować, licząc się jednak z tym, że szczur 'zawsze' będzie osobnikiem trudniejszym i potencjalnie gryzącym;
- terytorializm wynikający z obecności samca na terenie samiczki, o ile oczywiście jej gryzienie pojawiło się, kiedy on już był - jego zapach może ją drażnić;
- choroba fizyczna lub psychiczna, jakiś przewlekły ból lub inne tego typu problemy;

Miałam terytorialne samce, im pomagała kastracja. Samiczce kastracja raczej nic nie da (prócz efektów zdrowotnych), za to może pomóc wytężona 'praca' nad zaufaniem, może leki. Trudno ocenić, nie widząc szczura i nie wiedząc, jak dokładnie zachowujecie się po każdym incydencie. Przy takim zwierzęciu każdy czynnik stresujący, a takim jest np. zapach samca spoza stada, to dokładanie sobie problemów. Inna sprawa, że jeśli skupicie się na niej (a tak należałoby zrobić, żeby dobrze ocenić problem i go rozwiązać), nie będzie czasu dla Sułtana. Coś za coś.

Itim - 2013-01-26, 13:08

Gryzienie Ming pojawiło się przed pojawieniem się u nas Sułtana i Urszuli. Czasu poświęcamy multum każdemu naszemu szczurowi. Mówimy do nich staramy się karmić je z ręki, bawimy się. AngelsDream proszę o przeniesienie tego tematu gdzieś gdzie powinien być bo z mojego przywitania wyszedł taki offtom że stał się tematem głównym a jedyną osobą, która się ze mną przywitała była L.
L. - 2013-01-26, 14:01

Itim, aczkolwiek uważam, że dziewczyny przekazują Ci same mądre rzeczy i się w zupełności z nimi zgadzam.


wiem, że na początku kastracja wydaje się czymś strasznym i inwazyjnym. sama mam do niej podejście powiedziałabym uśrednione: nie kastruję z góry samic po to aby profilaktycznie zapobiegać problemom w wieku późniejszym (chociaż w momencie pojawienia się już problemu np. pierwszy gruczolak, nie zastanawiam się i od razu przy okazji kastruję) ale też nie dramatyzuje w jej przypadku.
w momencie kiedy pojawiają się problemy behawioralne, których nie jesteśmy w stanie przepracować kastracja jest wręcz wskazana, ponieważ (w dużym skrócie) problem = stres, a stres=obniżenie odporności i problemy ze zdrowiem i nie mówię tu o katarku tylko o zmianach wewnętrznych, które wpływają na ogólną jakość życia i gołym okiem są niedostrzegalne. kastrując robimy podłoże do zmiany tego zachowania, które jest problemem. po około miesiącu, do dwóch poziom w organizmie stabilizuje się, tym samym obniża wewnętrzne napięcie i prowadzi do wyciszenia się. i wszystko pozostaje w naszych rękach - wystarczy wykazać się cierpliwością i pokazać zwierzątku jak od nowa wejść na nową lepszą drogę.

jeszcze odnośnie stosunku zwierząt do braku posiadania czegoś:
zwierzęciu naprawdę nie będzie smutno z powodu nie posiadania jąder czy macicy ;] one tego w tych kategoriach zupełnie nie rozpatrują. nie myślą sobie: - "o mój borze wszechlistny! nie mam jajców, co ja teraz zrobie.. będą się naśmiewać z mojego kastraciego głosiku.. olaboga!" - im jest to szczerze obojętne, a nawet wychodzi na zdrowie!

[chociażby w przypadku kotów są badania dowodzące, że kastracja przedłuża im życie średnio nawet o 2 lata !]

Itim - 2013-01-26, 14:24

L. Rozumiem to wszystko i cenię sobie wszystkie wasze rady. Tylko chcę zwrócić po raz kolejny uwagę na to, że zrobił się Offtop nie związany z tematem początkowy, czyli tym, że chciałem się przywitać. Sprawę związaną z Sułtanem rozważę.
L. - 2013-01-26, 21:33

Itim, jasne, cieszę się i mam nadzieję, że rozważania będą pozytywne :DD
Nakasha - 2013-01-28, 19:24

Tak tak, większość z nas ma wielkie woliery, bogato urządzone, aby szczurom nie brakowało miejsca. :) Zawsze można oszczędzać na większą klatkę.

Ja miałam 26 szczurów w jednym stadzie i większość z nich garnęła się do ludzi, do pieszczot, głaskania, itp. ;)

Nie ma co ukrywać, bierzemy sobie zwierzęta, aby zaspokoić własne potrzeby emocjonalne, ale jednak idzie za tym duża odpowiedzialność: musimy zapewnić również naszym zwierzakom odpowiednie warunki. A w wypadku szczurów odpowiednie warunki to towarzystwo innych szczurów, tej samej płci lub kastratów.

Kastrowałam 18 moich samców i naprawdę nie wpłynęło to w żaden negatywny sposób na ich zachowanie, wręcz przeciwnie: stały się jeszcze bardziej przyjacielskie i spokojniejsze. Dołączanie do stada również - samo w sobie - nie sprawi, że szczur zacznie gryźć. Gryzienie wynika z różnych problemów, dziewczyny już o nich pisały - i czasami pojawia się dopiero po zakończeniu okresu dojrzewania. Jeśli ten czas zbiega się z dołączeniem do stada to można mieć wrażenie, że szczur w stadzie mniej się garnie do ludzi. ;) Wtedy po prostu trzeba włożyć trochę więcej wysiłku w oswajanie ogonka. :)

Niektóre szczury, samce i samice, będą gryźć. I brak czy też obecność stada tego nie zmieni... Miałam takie ogony i rozumiem, że to może być trudne dla osób, które nie mają dużego doświadczenia, jednak nie każdy szczur jest miziakiem. Mimo tego uważam, że powinniśmy dążyć do zapewnienia naszym ogonkom tego, co one potrzebują, nawet jeśli mija się to naszymi potrzebami. Czasami trzeba czasu, aby podjąć decyzje, czasu i przemyśleń. Od tego jest forum, aby w tych przemyśleniach trochę pomóc. :)

Co do kastracji samca: szczurami w ogromnej mierze kierują biologiczne potrzeby. Samiec nie myśli o tym, że musi się rozmnażać, czy też o tym, że rozmnażać się nie może. ;) Gdy czuje zapach samicy w rui - działa. Gdy nie czuje, nie działa. Gdy buzują w nim hormony, może kopulować dominacyjnie lub nawet kompulsywnie, z samicami, które rujki nie mają i sobie kontaktu nie życzą. To tylko zwierzęta.

Po usunięciu jąder potrzeba kopulacji zanika - po prostu jej nie ma. Szczur nie czuje się z tym źle. ;) Po prostu jego zachowaniem nie rządzą już hormony płciowe w tak dużym stopniu (bo nadal są, w minimalnym stopniu, wytwarzane np. przez nadnercza). Niektóre samce po kastracji kopulują z samicami całe życie, inne od razu nie mają ochoty, a innym ochota przechodzi po kilku miesiącach. Kastracja samców szczurów również wydaje się nieco przedłużać im życie i opóźniać objawy starości - ale to nie są potwierdzone naukowo obserwacje.

wuwuna - 2013-02-03, 22:09

Itim, nie pozostaje mi nic innego jak nie poprzeć moje przedmówczynie.

Szczur samotny być nie może, bo właściciel się 'boi'. Owszem zdarzają się przypadki, że zwierzęta są samotnikami. Ale wynika to głównie ze złymi i bolesnymi wcześniejszymi doświadczeniami i warunkami życia.

Itim - 2013-03-22, 10:36

Witajcie ponownie :)

Odnośnie Ming i jej zachowania:
Udało nam się cofnąć jej agresje. Obecnie spija krople wody z ręki narzeczonej, karmimy ją z ręki i dbamy by była z człowiekiem. Problem leżał w tym, że jest przygłucha i reagowała agresją na nieznane bodźce ( nagły dotyk bez wcześniejszej zapowiedzi).
Teraz sama wchodzi po pieszczoty na człowieka, no i znalazła uwielbienie w grzebaniu w doniczkach z kwiatkami... ;)

A co do Sułtana:
Sułtan będzie miał kolegę :) Jednak nie miałem serca pozbawić go wiadomo czego :) .
Ale nowa duża klatka o wymiarach 80x60x90 już do nas jedzie :) umożliwi to zamieszkanie 1 lub 2 kolegów u sułtana :) . I tutaj prośba do was. Czy mogłybyście mi drogie panie doradzić co zrobić? Wiem, że nie popieracie zakupu szczurów w zoologu i najlepiej było by kupić szczurka od was, ale ostatnio gdy kupowałem żwirek i karmę w Kakadu, zerknąłem odruchowo na małe szczurki i oczom nie uwierzyłem jak zobaczyłem biednego samca z jedynie 3 palcami na jednej z łapek. miał chyba 2 środkowe palec zrośnięte bo jeden palec był wyjątkowo gruby i z wielkim pazurkiem. Serce mi się kraja jak o nim pomyślę bo pewnie nie zostanie sprzedany komuś normalnemu tylko jakiemuś hodowcy węży jako pokarm... I mam do was pytanie. czy radzicie mi ratować jego szczurka i zrobić z niego kompana dla sułtana czy nie? :)

L. - 2013-03-22, 10:39

Itim, według mnie nakręcisz tylko popyt - sprzedawca stwierdzi, że szczury schodzą i na jego miejsce przyjadą 3 nowe - nakręcisz tylko błędne koło.
proponują zaadoptować jakiegoś przystojniaka - do wyboru do koloru takich: http://forum.szczury.biz/viewforum.php?f=48
:)

Itim - 2013-03-22, 10:44

Dzięki w takim razie :) dam znać jak pojawi się jakiś młodzieniec ;)
L. - 2013-03-22, 11:37

Itim, nie bój się brać szczura w podobnym wieku jeśli będzie z dobrego domu. chłopaki będą miały podobne priorytety tj. podobne zapotrzebowanie na ilość snu, jak i zabawy.
oczywiście może być tak, że maluch pozytywnie wpłynie na starszaka i ten się rozkręci :) ale wiadomo, że faceci w podobnym wieku będą mieli zbliżone zainteresowania 8-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group