|
SHSRP
Forum Hodowców Szczurów Rodowodowych w Polsce
|
Miot E of Anahata - 16.11.2009 |
Autor |
Wiadomość |
Nakasha
Wiek: 39 Dołączyła: 09 Cze 2008 Posty: 2672 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 2009-11-20, 20:35 Miot E of Anahata - 16.11.2009
|
|
|
Na początku chciałabym powiedzieć, że bardzo dziękuję wszystkim za wsparcie, za kciuki, za SMSy. Naprawdę, było mi to potrzebne.... historię tego miotu można przeczytać w dziale planowane...
http://shsr.szczury.biz/v...6bd2543730bf18f
16 listopada 2009 r. przyszedł na świat miot E of Anahata.
Rodzicami zostali:
WHISPER z TazManie
W ciąży:
oraz
CYRANO CARMEL Iletis
Przodkowie miotu:
Whisper nie mogła samodzielnie urodzić. W 24 dniu ciąży została poddana cesarskiemu cięciu i kastracji. Jeden z maluszków ("gniotek" jak go przezwały wetki) okręcił się wokół pępowiny i zaklinował się w drogach rodnych.
Miot E liczył 13 maluszków... Po wyjęciu z brzucha żaden osesek nie oddychał i wszystkie były fioletowe - były mocno niedotlenione. Wetki reanimowały je przez 1,5 godziny. Udało im się zachęcić 11 maluszków do oddychania.
Dzieci podrzuciłam Ayi. O tym, jak wspaniale się nimi zajęła, jak czule i troskliwie się nimi opiekuje, możecie poczytać w temacie miotu E w dziale planowane mioty...
Mimo tego, że Aya wszystkie karmiła i wszystkie miały pełne brzuchy, zaczęły po kolei umierać. Jeden za drugim... Cesarka Whisper i śmierć maluchów była dla mnie ogromnym ciosem. Cieszyłam się, że małe przeżyły narkozę, że mam zastępczą matkę, że może części się uda... a potem zaczęły umierać. Echhh. To był dla mnie najcięższy okres... Już na początku było widać, że większość oddycha z trudem, łapiąc pyszczkiem powietrze. Te wszystkie maluchy, które miały problemy z oddychaniem, odeszły w ciągu pierwszej doby.
Przeżyły 4 kluseczki.
Ester - F, standard, rex, jasna, bareback
Ever After - M, dumbo, rex, ciemny (black?), varieberk
Escudo - M, dumbo, standard, (black?), varieberk, spotted (?)
Enkil - M, standard, standard, (być może mink/american blue), capped
Maluchy 18 listopada:
Mioty Cz i E razem:
Aya pięknie zajmuje się całą 14-tką. Łyse oseski kosmicznie wyglądają na kupie włochatych kuzynów Wszystkie mają pełne brzuszki, wszystkie żyją i mają się dobrze. Aya jest niesamowicie troskliwą mamą, dba o wszystkie kluseczki i bardzo pilnuje, aby żadnej nie zgubić w gnieździe (z którego zrobiła rzecz jasna twierdzę ).
bEjbusie mają dziś pełne 5 dni. Zaczęłam ufać, że im się uda, więc zakładam im temat
To co się wydarzyło było dla mnie bardzo ciężkie. W wypadku miotu B wiedziałam, że kluski są nieżywe i chodziło tylko o uratowanie samicy. Przy tym miocie miałam nadzieję... Strasznie bałam się o Whisper i maluchy. Stratę miotu przeszedł chyba każdy hodowca. Jest to doświadczenie, którego nikomu nie życzę... nadal się o nie boję, ale widok ich pełnych brzuszków jest bardzo pocieszający. |
Ostatnio zmieniony przez Nakasha 2011-01-28, 17:28, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
|
|
Viss [Usunięty]
|
|
|
|
|
wuwuna
Dołączyła: 15 Kwi 2008 Posty: 2542 Skąd: warszawa
|
Wysłany: 2009-11-25, 12:47
|
|
|
Te wspólne foty z tymi ofutrzonymi i łysymi bąblami mnie totalnie rozklejają |
_________________ Administracja forum SHSRP: Ban dla użytkowniczki za nadużycie uprawnień i naruszenie ciągłości forum. |
|
|
|
|
Nakasha
Wiek: 39 Dołączyła: 09 Cze 2008 Posty: 2672 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 2009-11-25, 23:03
|
|
|
Maluszki mają 9 dni. Aya nie karmi ich tak często jak one tego potrzebują, więc kilka razy dziennie zamykam ją w małym transporterze z bEjbikami i kilkoma Czupakabrami. Niestety bez tego przymusowego karmienia małe mogłyby być poważnie niedożywione. Aya z Czupakabrami jest już na innym etapie wychowywania, więc nie spędza w gnieździe tyle czasu, ile spędzała gdy miały 9 dni (tyle ile teraz bEjbusie...).
Mimo tego moja 4-ka cudem uratowanych klusek rośnie i zaczyna porastać meszkiem.
Wszystkie chłopaki są czarne, a kolor Ester wciąż pozostaje zagadną.
Ester
Najmniejsza i najszczuplejsza... gabarytowo i futrzaście pewnie pójdzie w mamę, a znaczeniowo w tatę.
Escudo
Enkil Eskymo
Teraz wyraźnie widać, że biała łatka na czole jest połączona z mordką - mamy blazed cappeda.
Ever After
|
|
|
|
|
Nakasha
Wiek: 39 Dołączyła: 09 Cze 2008 Posty: 2672 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 2009-11-30, 17:44
|
|
|
Maluszki mają dziś 13 dni. Przedwczoraj zaczęły otwierać oczka, a wczoraj już śmiało patrzyły na świat. Naśladują Czupakabry i próbują biegać, skakać i szaleć jak one... ale mają jeszcze za słabe nóżki i komicznie to wygląda tak czy siak próbują - już nie chcą się czołgać, chcą biegać na wyprostowanych łapkach
Najodważniejszym łazikobiegaczem jest Escudo, Enkil również śmiało daje do przodu. I im najtrudniej było zrobić fotki
Ester - standard, rex, mock mink, niest. spotted, bareback
Ester jest spotted - ma dosłownie kilka włosków, ale ma. Co do koloru to coraz mocniej podejrzewam minka.
Escudo - dumbo, standard, black, niest. blazed, spotted, varieberk
Escudo za to jest blazedem. Takim "niedokończonym" bo wychodzi tylko na kawałeczek mordki, ale jest.
Enkil Eskymo - standard, black, blazed capped
Ever After - dumbo, rex, black, varieberk
Razem
|
|
|
|
|
Nakasha
Wiek: 39 Dołączyła: 09 Cze 2008 Posty: 2672 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 2009-12-06, 12:41
|
|
|
Maluszki mają 20 dni...
Rozwijają się normalnie, są aktywne, nie mają powiększonych, twardych brzuszków. Nie mają biegunek, robią normalne kupki... samczykom ładnie schodzą jądra...
Oby nie miały megacolonu...
|
|
|
|
|
Oli
Dołączyła: 16 Kwi 2008 Posty: 469 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2011-01-20, 21:06
|
|
|
wróciliśmy właśnie od weta z Enkilem i niestety nie mam dobrych wieści.
Enkil ma bardzo poważną genetyczną wadę serca - ma je przemieszczone całkowicie na lewo i prawdopodobnie jest ono obrócone lekko. Wygląda to tak, że w bocznej projekcji na RTG nie widać serca, nie ma go tam. Weszliśmy z leczeniem i zobaczymy jak to będzie, ale bardzo ważne jest by zrobić RTG nie tylko Escudo i Everowi (zrobię je na dniach), ale także dzieciom po Ester i Everze (narazie są to maleńkie kluski, ale trzeba będzie to monitorować). Wada mogła się ponieść niestety. |
_________________ "Jeśli uważasz, że cały świat jest zły, przypomnij, że zawiera on w sobie także ludzi podobnych Tobie" Indira Gandhi
"Ludziom przytrafia się co się przytrafia, a nie na co zasługują. " dr House
|
|
|
|
|
L.
Hodowca V-ce Przewodnicząca
Dołączyła: 12 Kwi 2008 Posty: 3019 Skąd: Olsztyn/Sopot
|
Wysłany: 2011-01-20, 21:15
|
|
|
ale gentyczne gentyczna czy po prostu wrodzona?
bo to różnica czy jest wada spowodowana uszkodzeniem i nieprawidłowym przebiegiem rozwoju płodu czy przenoszona DNA. :<
za resztę rodzeństwa. |
_________________
|
|
|
|
|
Nakasha
Wiek: 39 Dołączyła: 09 Cze 2008 Posty: 2672 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 2011-01-20, 21:25
|
|
|
Wady takiej nie mieli Ester ani Xibbe (sekcje) - rodzice miotu O - i nie ma ani Whisper ani Cyrano (RTG) - rodzice miotu E, ale niemniej mogło się to jakoś recesywnie ponieść. Większość wad serca, o ile wiem, jest dominująca i semi-dominująca, ale przecież nie wszystkie... Poza tym miot E może mieć najróżniejsze problemy - wszystkie maluchy w chwili wyjęcia z macicy nie oddychały, były reanimowane, mogą im siadać płuca i serca. Dlatego też były do adopcji.
Mam nadzieję, że Enkilek jeszcze długo się nie podda!
Olince i Olyi zrobię RTG jak tylko odchowają mioty. |
|
|
|
|
Oli
Dołączyła: 16 Kwi 2008 Posty: 469 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2011-01-20, 21:33
|
|
|
Nakasha napisał/a: | Poza tym miot E może mieć najróżniejsze problemy - wszystkie maluchy w chwili wyjęcia z macicy nie oddychały, były reanimowane, mogą im siadać płuca i serca. | wetka powiedziała, że miała kilku takich pacjentów i wszyscy mieli tę wadę wrodzoną, część ze szczurów była z jednego miotu (laboratoryjne), więc nie jest to wynik uszkodzeń związanych z narkozą matki przy cesarce. Jeszcze będę robiła badania Enkilowi u kardiologa jak go ustabilizuję obecnymi lekami, więc może wtedy coś się bardziej wyjaśni. |
_________________ "Jeśli uważasz, że cały świat jest zły, przypomnij, że zawiera on w sobie także ludzi podobnych Tobie" Indira Gandhi
"Ludziom przytrafia się co się przytrafia, a nie na co zasługują. " dr House
|
|
|
|
|
Nakasha
Wiek: 39 Dołączyła: 09 Cze 2008 Posty: 2672 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 2011-01-28, 17:29
|
|
|
Dzisiaj zrobiłam RTG, Cyrankowe serduszko jest w porządku, płucka również. Nerek nie widać dokładnie, więc będzie jeszcze mieć USG. Na zdjęcie czeka jeszcze Whisper, może wezmę ją w poniedziałek. |
|
|
|
|
susurrement
członek SHSRP
Wiek: 34 Dołączyła: 29 Lip 2009 Posty: 467 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2011-01-28, 18:22
|
|
|
Oli, a jak czuje się Enkil? reaguje na leki? |
_________________ szczury Fiona, Całusek, Molly, Skarpetka, Bajka, Bilbo i Bójka&Brawurka
kjujiki Rich, Puszka, Stefan; koty Toby i Dafne; jeż Zefir; psy Pikolo i Molly, Nela
za TM 43 aniołki |
|
|
|
|
Oli
Dołączyła: 16 Kwi 2008 Posty: 469 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2011-01-29, 08:01
|
|
|
susurrement napisał/a: | reaguje na leki? | nie i w dodatku coś sobie zrobił w łapę (nie wiem jak mógł w diunie) i ma spuchniętą coraz ciężej mi się na niego patrzy... |
_________________ "Jeśli uważasz, że cały świat jest zły, przypomnij, że zawiera on w sobie także ludzi podobnych Tobie" Indira Gandhi
"Ludziom przytrafia się co się przytrafia, a nie na co zasługują. " dr House
|
|
|
|
|
Oli
Dołączyła: 16 Kwi 2008 Posty: 469 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2011-02-27, 00:04
|
|
|
Sekcja Enkila w narządach w jamie brzusznej nie wykazała nic groźnego, ale to co było w klatce piersiowej to masakra. Jeśli ktoś jest wrażliwy to lepiej żeby nie czytał dalej. Płuca miał powietrzne może w 10% i to jest cud, że on w ogóle oddychał i że narządy jakoś z taką niską podażą tlenu funkcjonowały. Reszta płuc była niepowietrzna, a jeden płat był po prostu grupą ropni, która dodatkowo była przyrośnięta do kręgosłupa. To niestety wynik tych zapaleń płuc, które tak długo mu się leczyły (teraz wiem dlaczego tak nieskutecznie...). Skręcenie serca było wynikiem przyrośnięcia worka osierdziowego do żeber, co zapewne nastąpiło w wyniku zapalenia (rzadko, bo rzadko, ale od zapalenia płuc może dojść do zapalenia worka osierdziowego i całej opłucnej). Niestety jego serduszko było o połowę mniejsze niż powinno i to jest na pewno wada wrodzona (skręt serca nie był i przemieszczenie jego całkowicie na lewą stronę też nie). Miał także dziwne zmiany w gałkach ocznych, zupełnie jakby był bardzo starym szczurem, ale to mógł być wynik niedożywienia i niedotlenienia tkanek. |
_________________ "Jeśli uważasz, że cały świat jest zły, przypomnij, że zawiera on w sobie także ludzi podobnych Tobie" Indira Gandhi
"Ludziom przytrafia się co się przytrafia, a nie na co zasługują. " dr House
|
|
|
|
|
Nakasha
Wiek: 39 Dołączyła: 09 Cze 2008 Posty: 2672 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 2011-03-15, 16:50
|
|
|
Wczoraj zmarła Whisper, mama miotu. To wyniki sekcji:
"Liczne zmiany marmurkowate w płucach, przypominające rozsiany nowotwór, ponadto martwica rozplyzna części jelit cienkich, stwierdzono też 1 mały guz w prawej nerce."
edit:
Niestety nie zostały pobrane próbki na badanie histopatologiczne. Pani w recepcji mnie nie zrozumiała lub po prostu zapomniała przekazać to lekarzowi.
Linia jest zawieszona, ale do obserwacji serca, prosiłabym dodać obserwację nerek (Cyranek miał torbiel na nerce, na razie nie ma wznowy) i płuc. To nie musi być nic dziedzicznego, no ale może, a ostrożności nigdy za wiele. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|