Strona Główna SHSRP
Forum Hodowców Szczurów Rodowodowych w Polsce

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Miot F Rat`s Troop
Autor Wiadomość
nezumysz 


Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 723
Skąd: nwm
Wysłany: 2008-12-02, 09:45   

...

Nie chciałam tu pisać...
Fejcia azi odeszła...

Czuję się okropnie, nie wiem czy wczoraj nie zadzwoniłam ze śmiechem w głosie w najmniej odpowiednim momencie...
Nie wiem co robić, co powiedzieć, wszystko to i tak za mało, bo nie zastąpi tego maleństwa z milionem pomysłów na minute w głowie...

Biega z swoją kopią, mamusią po zielonych łąkach, a ja nie wiem co mam napisać..
Azi, trzymaj się jakoś i przepraszam...

Malutka, będzie mi ciebie naprawdę bardzo brakowało.... [']
:cry:
 
 
Viss
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-02, 09:47   

Nie przyjmuję tego do wiadomości. :evil:
;( ;( ;( ;(
Fefciu, malenka dzielna wojowniczko [']
 
 
Oli 


Dołączyła: 16 Kwi 2008
Posty: 469
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-12-02, 19:14   

:sad: Fefulku, myszko słodka, pozdrów wszystkich za TM, którzy są bliscy naszym sercom... [*] :cry:
_________________
"Jeśli uważasz, że cały świat jest zły, przypomnij, że zawiera on w sobie także ludzi podobnych Tobie" Indira Gandhi

"Ludziom przytrafia się co się przytrafia, a nie na co zasługują. " dr House
 
 
 
Azi 
Hodowca
Obibok

Wiek: 40
Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2013
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-12-02, 20:08   

Nezuś, za co Ty przepraszasz?

Tu też wkleje to, co napisałam w temacie mojej hodowli.



Wyczekany szczur. Boże, jak wyczekany! Nezu, kiedy ja ją zamawiałam u Ciebie? W lipcu? Sierpniu? A maleństwo urodziło się dopiero w styczniu. 9. stycznia 2007 roku.

Urodziła się jako jedna, jedyna dumbolka. I do tego jeszcze jasna, z czerwonymi oczkami! A na takiej właśnie mi zależało. Zakochałam się w tym szkrabie, choć był tylko małą, różową kuleczką.



A potem przyjechała do mnie razem z Fniszką. Cud, miód i orzeszki. Od razu sie tuliła, od razu miziała. No i od razu była Lizawką ;) I jak ona fajnie za domkiem spała :D



A potem rosła i rosła dostarczając mi radości, ale i zmartwienia. Bo chuda była zawsze. Taka mała Glizda wiecznie piszcząca.

Oj gadający z niej był stwór :) Piotrek się śmiał będąc w innym pokoju "o głaszczesz Feę", bo Fea uwielbiała piszczeć. Tak jak wpychać się pod rękę i miziać, a jednocześnie zwiedzać ile się dało.

No i Fejowe rujki - odfruwajki. Teraz już wiem, że to nie było dobre, że to powinno mi dać do myślenia. Szkoda tylko, że wiem to teraz.



Charakter miała... ambiwalentny. Raz rozszalałe, zaczepne diablę, innym razem potulne i grzeczne - ale tylko do mnie. Taki aniołek z różkami, to chyba najtrafniejsze określenie.

Uwielbiała swoją siostrę. Mimo, że chyba zaakceptowała niemą dominację Fniszki, to zachowywała się jak takie wieczne, niepokorne dziecko. Czuła, że Fniszka jest zawsze obok i jakby co - pomoże.



Dlatego, gdy w czerwcu Fniszka odeszła, Fea się załamała. Nigdy jeszcze nie widziałam tak smutnego szczura. Nigdy jeszcze nie widziałam tak smutnych szczurzych oczu. Fea została wtedy przechrzczona na Fefę. Zrobiła się taka... rozklapciała. Bardziej chciała się miziać, bardziej chciała do człowieka. Śmiałam się, że przeszedł do niej kawałek Fniszki.

Na maluchy reagowała obojętnie. Czasem razem z nimi spała, ale to raczej z ich inicjatywy.



A potem był guz. Gruczolak. I jeszcze skomplikowany, bo zmieniony był także sam narząd. Bałam się strasznie tej operacji. Bałam się, że ona nie ma na tyle siły żywotnej, by walczyć. Jednak wygrała... I od tego czasu już była sama.

Na krótko, przed operacja, to był wrzesień, miała zapalenie ucha. Wyleczyłyśmy, a raczej - zaleczyłyśmy. Potem był nawrót, ale maść już nie pomogła, przeniosło się do ucha środkowego. Miała mieć punkcję, ale jechałam wtedy do Wrocławia, bo mieszkanie już dostaliśmy, więc i Feę zabrałam. Cudem trafiłam akurat w tę sobotę, co Piasecki przyjmuje. Cudem nie miał zaplanowanej za dużej ilości zabiegów. Nie miałam co myśleć i zastanawiać się. Decyzja o natychmiastowej operacji odbyła się jakby poza mną. To miało być proste, standardowe. Wycinka, potem przemywanie przez tydzień, czyszczenie i już, spokój.

Niestety, okazało się, że to nie tylko zapalenie ucha, ale i nowotwór. Wyniki histo-patologii podały, że brodawczak, złośliwy, o genezie wirusowej.

Guz rósł w zastraszającym tempie, czyszczenie niewiele go spowalniało, a tylko sprawiało ból. Więc już nie czyściliśmy. Fefa żyła sobie spokojnie,w swojej klateczce, ale odzyskała radość życia. Biegała sobie, jadła, nawet mi utyła :DD Chodziła za mną i miałam wrażenie, że czasem jest jej lepiej bez stada. A czasem, gdy podchodziła do drzwi, za którymi biegała reszta stada i tak desperacko wąchała...

Właśnie, przypomniało mi się. Więź między nią a Fniszką. Gdy Fniszka miała operację i całą noc leżała w izolatce, Fea za nią fukała. Fukała, niuchała, szukała. Nie wiem czy całą noc, ale wiem, że gdy się budziłam, słyszałam te nawoływania.

Guz zaczął przeszkadzać Fei. Nie mogła już jeść twardego, przekrzywiło jej żuchwę. Nie chciałam czekac do momentu, gdy nie będzie już mogła pochłaniać ukochanych gerberków. Zawiozłam ja wczoraj do Piaseckiego. Morka stała obok w transporterku (bo była na ściagnięciu szwów), więc był szczurzy przedstawiciel. Byliśmy oboje z Piotrkiem, był jej weterynarz, któremu pozwoliła się wcześniej spacyfikować. Głaskałam ją delikatnie po zdrowym uszku, a ona powolutku zasypiała. Potem zasnęła głębiej i jeszcze głębiej. A wtedy Piasecki zrobił jej ten zastrzyk w żyłkę i nie było odwrotu. Usnęła. Spokojna.

A teraz biega tam. I ma Fnisię. Odzyskała ją i wreszcie obie są szczęśliwe. Ukochane siostry i towarzyszki.


Fea była dla mnie szczególnym szczurem. Może dlatego, że to pierwszy dumboś, ale raczej ze względu na swój zadziorny, wredny, a jednocześnie niezwykle proczłowieczy charakter. Wuwuna wspomniała, jak mi przez wystawę warszawską siedziała grzecznie na ramieniu. To nawet nie było rok temu...

[*] znajdź szybko rodzinę, z nimi już będzie Ci dobrze. A kiedyś Was odwiedzę...



Jest tyle związanych z nią zabawnych historii... Tyle, że sama nie wiem co i czy opisać...
 
 
 
nezumysz 


Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 723
Skąd: nwm
Wysłany: 2008-12-03, 00:17   

Kochani. Jestem zmuszona prosić wszystkich którzy mają jakieś plany wobec szczurów po Furbym Rat`s Troop o zaniechanie ich.
Furby niestety ma ropiejącego guza, przebieg i geneza zapewne te same co u mojego Dreama (informacja na stronie mojej hodowli w dziale tęczowy most).

Ponieważ to kolejny szczur z tego miotu z problemami natury nowotworowej jestem zmuszona zablokować linię.
Proszę was o rozwagę i pozostawienie tych szczurów już bezpotomnie..
Domki szczurów z miotu F a także malców po nich są proszone o bardzo uważną obserwację swoich pupili.

Badanie organoleptyczne jest w tym wypadku KONIECZNE i to jak najczęściej. W miarę możliwości także USG. Proszę zwracać baczną uwagę zwłaszcza na samice...
Nie można zlekceważyć niepokojących symptomów..

Jest mi strasznie przykro że tak wyszło... W zasadzie nie wiem skąd aż taki problem w tej konkretnej linii, ale rozkładają się wszystkie bluty po tych szczurach i dla mnie to nie przypadek...
 
 
wuwuna 


Dołączyła: 15 Kwi 2008
Posty: 2542
Skąd: warszawa
Wysłany: 2008-12-03, 00:20   

Fefciu nigdy Cię nie zapomnę (*)
_________________
Administracja forum SHSRP: Ban dla użytkowniczki za nadużycie uprawnień i naruszenie ciągłości forum.
 
 
 
AngelsDream 
Skrzydlak


Wiek: 39
Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 1670
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-01-01, 14:40   

Nowy rok witamy słodko - gorzko. Psy świetnie zniosły hałasy Sylwestrowej nocy, ale pogorszyło się Faraiowi. Pogorszyło się znacznie. Po raz pierwszy oddychał pyszczkiem, choć serce biło mu miarowo, równo i wyraźnie, a łapki, ogon i uszka były ciepłe. Trzykrotna antybiotykoterapia w seriach nic nie dała. Guz odrasta, a szczur w żaden sposób nie kwalifikuje się do jakiegokolwiek zabiegu. W zasadzie w takim układzie możemy tylko czekać i obserwować i podawać doraźnie leki ułatwijące oddychanie, ale nie ukrywam, to gra na czas. Tydzień, dwa, może trzy, a może kilka godzin. Górki i dołki.






_________________
Ty miałeś wybór — ja nie mam wyboru.
Nie mam sumienia, więc tłumacz się w Niebie.
 
 
Azi 
Hodowca
Obibok

Wiek: 40
Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2013
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-01-01, 15:38   

AngelsDream, trzymajcie się z Faraiem dzielnie. Ja wierzę, że mimo wszystko będzie dobrze :(
_________________
http://r14.bloodwars.interia.pl/r.php?r=10956
 
 
 
wuwuna 


Dołączyła: 15 Kwi 2008
Posty: 2542
Skąd: warszawa
Wysłany: 2009-01-01, 19:17   

I my za niego kciukamy :kciuki: :kciuki:

Za dużo ich teraz odchodzi......
_________________
Administracja forum SHSRP: Ban dla użytkowniczki za nadużycie uprawnień i naruszenie ciągłości forum.
 
 
 
Viss
[Usunięty]

Wysłany: 2009-01-09, 09:26   

Dzisiaj wspaniały dzień, eFki kończą dwa lata. Dla wszystkich efiątek - zdrowia i co najmniej 3 lat! :urodziny: :urodziny:
Postaram się w weekend wysmarowac dla babci mały raporcik. :mrgreen:
 
 
wuwuna 


Dołączyła: 15 Kwi 2008
Posty: 2542
Skąd: warszawa
Wysłany: 2009-01-09, 10:12   

Viss napisał/a:
zdrowia i co najmniej 3 lat!
Dokładnie to życzę eFeczkom. Dużo zdrówka i jeszcze conajmniej z rok życia. :)
_________________
Administracja forum SHSRP: Ban dla użytkowniczki za nadużycie uprawnień i naruszenie ciągłości forum.
 
 
 
Azi 
Hodowca
Obibok

Wiek: 40
Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2013
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-01-09, 14:36   

a ja życzę im jeszcze raz tyle! Niech rosną wspaniale (nadal, a co, niech wyrosną na gigoszczury :D ) i mam nadzieję, że z większością spotkam się na wystawie lutowej :>
_________________
http://r14.bloodwars.interia.pl/r.php?r=10956
 
 
 
Ren 


Wiek: 36
Dołączyła: 13 Kwi 2008
Posty: 803
Skąd: Poznań
Wysłany: 2009-01-09, 15:42   

Zdrowia przede wszystkim :urodziny: :urodziny: :urodziny:
 
 
 
Oli 


Dołączyła: 16 Kwi 2008
Posty: 469
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-01-09, 19:54   

my z Filipkiem fiflaczkowym pozostałym fiflaczkom najlepszego życzymy i przede wszystkim zdrowia, duuuużo zdrowia! :urodziny:
_________________
"Jeśli uważasz, że cały świat jest zły, przypomnij, że zawiera on w sobie także ludzi podobnych Tobie" Indira Gandhi

"Ludziom przytrafia się co się przytrafia, a nie na co zasługują. " dr House
 
 
 
AngelsDream 
Skrzydlak


Wiek: 39
Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 1670
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-02-03, 15:53   

W dniu dzisiejszym został uśpiony Farai. :cry:

Sekcja w czwartek.
Wyniki histo po 2 tygodniach od niej.
_________________
Ty miałeś wybór — ja nie mam wyboru.
Nie mam sumienia, więc tłumacz się w Niebie.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.11 sekundy. Zapytań do SQL: 15