|
SHSRP
Forum Hodowców Szczurów Rodowodowych w Polsce
|
Rozważania na temat kastracji samca i problematycznej samicy |
Autor |
Wiadomość |
L.
Hodowca V-ce Przewodnicząca
Dołączyła: 12 Kwi 2008 Posty: 3019 Skąd: Olsztyn/Sopot
|
Wysłany: 2013-01-23, 23:40
|
|
|
Itim, a kiedy Sułatan będzie miał kolegę? czy jest kastratem i zabawia panie? :> |
_________________
|
|
|
|
|
Itim
Wiek: 33 Dołączył: 20 Sty 2013 Posty: 16 Skąd: Ostrówek
|
Wysłany: 2013-01-23, 23:46
|
|
|
Sułtan nie jest kastratem bo nie pozwala mi na to samcza solidarność
Prowadzi życie kawalerskie ale za to jest mu z nami wesoło bo staramy się mu zapewnić rozrywkę. Zna skróty klawiszowe na klawiaturze takie jakich ja zapewne nigdy nie poznam i nie raz zmienia kanały w tv. |
|
|
|
|
AngelsDream
Skrzydlak
Wiek: 38 Dołączyła: 11 Kwi 2008 Posty: 1670 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2013-01-24, 09:46
|
|
|
Itim, ale wiesz przecież, że szczurki są stadne?
Nie lepiej za "koszt" jąder sprawić panu stado miłych i pięknych (widać, widać) pań? |
_________________ Ty miałeś wybór — ja nie mam wyboru.
Nie mam sumienia, więc tłumacz się w Niebie. |
|
|
|
|
Itim
Wiek: 33 Dołączył: 20 Sty 2013 Posty: 16 Skąd: Ostrówek
|
Wysłany: 2013-01-24, 11:32
|
|
|
Wiem wiem ale boję się że z miłego szczura stanie sie nie do końca miły w stosunku do ludzi. tak stało się z ming. Na początku Blair jej nie akceptowała bo była przyzwyczajona do życia samotnie i ming gdy w końcu dopuściliśmy ją do blair przestała lgnąć do ludzi a wręcz nawet jak jej coś nie podpasuje to potrafi ugryźć . I boję się, że sułtan też się obrazi ale codziennie kilka godzin spędza na zabawach z nami a do tego często jest puszczany samopas po mieszkaniu. Jego ulubiona zabawa to podąrzanie za nami jak robimy obiad |
|
|
|
|
AngelsDream
Skrzydlak
Wiek: 38 Dołączyła: 11 Kwi 2008 Posty: 1670 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2013-01-24, 12:03
|
|
|
Itim, w takich chwilach naprawdę mam ochotę zapraszać do siebie ludzi, żeby zobaczyli, jak siedem szczurów w jednym stadzie (sześciu chłopców pełnojajecznych i jedna wykastrowana dziewczynka) garnie się na dłoń, iska, liże i przychodzi do człowieka. Być może po połączeniu Wasza samiczka zajęła jakąś pozycję w grupie i zwyczajnie nie do końca sobie z nią radzi. Jasne, samotny szczur zawsze wydaje się bardziej miziasty i przytulasty, bo nie ma innego wyboru, choć są takie, które dobitnie okazują, co sądzą o samotności.
Na siłę namawiać nie będę, bo przez te kilka lat bytności w środowisku chyba już zwyczajnie straciłam rozpęd do takich rozmów, ale rozważenie kastracji i połączenia ogonów w jedno stado jednak doradzę. |
_________________ Ty miałeś wybór — ja nie mam wyboru.
Nie mam sumienia, więc tłumacz się w Niebie. |
|
|
|
|
Itim
Wiek: 33 Dołączył: 20 Sty 2013 Posty: 16 Skąd: Ostrówek
|
Wysłany: 2013-01-25, 15:50
|
|
|
To musisz mieć naprawdę sporą klatkę, skoro trzymasz 7 szczurów w jednej. Ja posiadam taką, która według kalkulatora zamieszczonego na tym forum(nie pamiętam, który to temat) powinna być dla 3 szczurów i nie chciałbym doprowadzić do tego, ze będzie ta klatka "przeludniona". Poza tym samce są większe od samic a Urszulka jeszcze rośnie i według mnie było by już za ciasno. A skoro jesteś znawczynią szczurów to doskonale powinnaś zrozumieć moje rozumowanie. A tak btw to samic się nie kastruje tylko sterylizuje. Poza tym posiadasz odwrotną sytuację masz większą ilość samców i tylko jedną samicę a samiczki się "pedałują" nawzajem i mogło by to doprowadzić do walk pomiędzy nimi a Sułtanem, bo by "pedałowały" jego. |
|
|
|
|
Niamey
Dołączyła: 20 Kwi 2009 Posty: 463 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2013-01-25, 16:04
|
|
|
Itim, psychika szczurów jest bogata i złożona Jednakże na podstawie tych kilkunastu szczurów, które się u mnie przewinęły, mogę wysnuć wniosek, że w zdecydowanej większości przypadków, stado działa zbawiennie na samopoczucie szczura, a jest wręcz nieocenione w przypadku szczurów strachliwych czy wycofanych.
Zapewne słyszałeś o badaniach naukowych, które wykazały, że szczury trzymane bez towarzystwa swojego gatunku mogą popaść w coś na kształt depresji? Każdy z nas kocha swoje szczury i chce dla nich jak najlepiej, ale koniec końców, nie jesteśmy w stanie porozumieć się z nimi w ultradźwiękach, wyiskać czy towarzyszyć w nocy, gdy są najbardziej aktywne. I właśnie dlatego my - ludzie, nigdy nie zastąpimy szczurowi drugiego szczura.
Wiem, że takie decyzje są trudne, ale myślę, że im więcej będziesz się dowiadywać o szczurach, tym szybciej Sułtan dorobi się swojego stada
I jeszcze jednak rzecz - czy myślisz, że wielu z nas trzymałoby duże stada, gdyby rzeczywiście szczury po dołączeniu do grupy stawałyby się antyludzkie i agresywne?
Po zobaczeniu Twojego postu dodam jeszcze kilka rzeczy:
- miałam dokładnie taką samą sytuację jak Ty - stado samic i dołączanego kastrata
- szczury w stadzie zawsze od czasu do czasu ze sobą walczą - dla ludzkiego oka może to być nieprzyjemne, ale dopóki nie leje się krew, jest to zupełnie naturalne i nieszkodliwe.
- tak - mając duże stada, mamy duże klatki Moja ma np. 140cm wysokości i podstawę 80x50 więc nawet gdy miałam w niej 9 szczurów to nie było mowy o przeludnieniu Ale zgadzam się z Tobą, że to bardzo ważne by dopasować wielkość stada do wielkości swojej klatki! |
|
|
|
|
Itim
Wiek: 33 Dołączył: 20 Sty 2013 Posty: 16 Skąd: Ostrówek
|
Wysłany: 2013-01-25, 16:18
|
|
|
Wziąłem sobie do serca wasze rady i rozumiem, że macie więcej doświadczenia niż ja. Ta decyzja należy do mnie i jak wcześniej już koś zauważył wymaga czasu. Mam wrażenie, że ktoś w poprzednich postach odniósł mylne wrażenie (odnośnie tego co napisałem na temat Ming) - moje samice normalnie lgną do człowieka, wyłączając jedynie Ming, która po zamieszkaniu z Blair przestała tolerować wszystkich ludzi. Mam obawy, ze Sułtan stanie się taki jak Ming, chciałbym żeby doradził mi w tej kwestii ktoś kto miał lub ma identyczną sytuację jak ja. Poza tym martwię się, że Sułtan rozdrapał by sobie szwy po zabiegu kastracji albo dostał jakiś powikłań o których wcześniej miałem nieprzyjemność czytać. |
|
|
|
|
Niamey
Dołączyła: 20 Kwi 2009 Posty: 463 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2013-01-25, 17:40
|
|
|
Itim, to zrozumiałe, że potrzebujesz czasu, żeby sobie wszystko przemyśleć
Kastracja jest dość prostym zabiegiem, choć wiadomo, że podstawa to znaleźć dobrego weterynarza. Czy jest w Twojej okolicy jakiś lekarz specjalizujący się szczurach? Warto wcześniej z nim porozmawiać, może rozwieje część Twoich obaw. Po operacji szczurkowi można założyć kołnierz, żeby nie wyjął sobie szwów oraz podawać profilaktycznie antybiotyk przez kilka dni (to pomaga uniknąć ropni). |
|
|
|
|
Itim
Wiek: 33 Dołączył: 20 Sty 2013 Posty: 16 Skąd: Ostrówek
|
Wysłany: 2013-01-25, 18:09
|
|
|
Ale sprawa kastracji nie jest w tej chwili priorytetem. Wytłumaczę wam sprawę z Ming. kupiliśmy ją jako towarzyszkę zabaw Blair. Jednak była między nimi spora różnica wielkości i puściliśmy je razem na ławę i okazało się, że Blair traktuje ją jako intruza. Więc wsadziliśmy je do osobnych klatek stojących obok siebie tak aby przyzwyczajały się do siebie. Pani w KAKADU powiedziała żebyśmy spróbowali je razem wsadzić do wanny(pustej oczywiście) i tu przeżyłem szok bo z wrogów stały się tam najlepszymi przyjaciółkami. I tak dołączyliśmy bezkrwawo Ming do Blair. Jednak z czasem Ming się odwróciła od nas i zaczęła często gryźć nas do krwi. I jaką ja będę miał pewność, że Sułtan nie stanie się jak Ming? A Ming naprawdę była wcześniej super szczurem lubiącym zabawy. |
|
|
|
|
AngelsDream
Skrzydlak
Wiek: 38 Dołączyła: 11 Kwi 2008 Posty: 1670 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2013-01-25, 19:23
|
|
|
Itim napisał/a: | A tak btw to samic się nie kastruje tylko sterylizuje. |
Kastracja polega na całkowitym usunięciu narządów, więc samice także się kastruje. |
_________________ Ty miałeś wybór — ja nie mam wyboru.
Nie mam sumienia, więc tłumacz się w Niebie. |
|
|
|
|
Itim
Wiek: 33 Dołączył: 20 Sty 2013 Posty: 16 Skąd: Ostrówek
|
Wysłany: 2013-01-25, 19:53
|
|
|
Dobrze, sprawdziłem faktycznie jest taka metoda, ale rozmowa schodzi na inny temat. A ja oprócz opinii na mój temat, że skazałem szczura na samotność nie otrzymałem w dalszym ciągu konkretnej informacji czy ktoś z forumowiczów miał podobny problem jak ja z Ming i czy on się nie powtórzy u Sułtana. |
|
|
|
|
Niamey
Dołączyła: 20 Kwi 2009 Posty: 463 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2013-01-25, 20:59
|
|
|
Itim, czemu problem miałby się powtórzyć, skoro to dwa zupełnie różne szczury? Podejrzewam,że zachowanie Ming to złożona sprawa i niekoniecznie musi wypływać z samego faktu dołączenia do stada. Gryzienie w żadnym wypadku nie jest normalnym objawem dołączenia do stada i może być wypływać z lęku, terytorialności lub innych. Sklepowe szczury nie rozmnażane pod kątem charakteru więc niestety trzeba też się liczyć z tym, że w momencie gdy poczuła się pewniej(dostała stado) podjęła próbę zdo.inowania Cię. W jakich okolicznościach ona gryzie? Jak reagujesz? |
|
|
|
|
Itim
Wiek: 33 Dołączył: 20 Sty 2013 Posty: 16 Skąd: Ostrówek
|
Wysłany: 2013-01-26, 08:24
|
|
|
Ming dawała się normalnie głaskać, ale nie przesadzaliśmy z tym żeby nie było to dla niej męczące. a gdy dołączyliśmy ją do Blair to zaczęła powoli się wycofywać z początku gryzła tylko narzeczoną a z czasem zaczęła gryźć i mnie. na początku było to lekkie uszczypnięcie więc reakcja nie była gwałtowna taka jak np nagłe wycofanie ręki tylko spokojnie wkładaliśmy ją do klatki. Z czasem zaczęła gryźć do krwi (mnie raz ugryzła tak że zatrzymała się na kości) więc reakcja była taka, że chciałem jak najszybciej opatrzyć rękę. od tamtej pory podchodzimy do niej z dystansem. I tutaj chciałbym otrzymać konkretną radę od kogoś kto miał takiego szczura jak ja i wie jak to wygląda a nie kolejne dywagacje prowadzące tak naprawdę do nikąd. Nie chcę się z wami skłócić ale odnoszę wrażenie, że los tego czy wpasuję się do waszej społeczności jest już przesądzony i kolejne moje posty to tylko bezproduktywna gadka a z tematu powitalnego zrobił się spory offtop. |
|
|
|
|
AngelsDream
Skrzydlak
Wiek: 38 Dołączyła: 11 Kwi 2008 Posty: 1670 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2013-01-26, 12:57
|
|
|
Takie gryzienie może być związane z różnymi przyczynami, wymienię kilka:
- terytorializm wynikający z zaniedbania socjalizacji oraz pochodzeniem, który można przepracować, licząc się jednak z tym, że szczur 'zawsze' będzie osobnikiem trudniejszym i potencjalnie gryzącym;
- terytorializm wynikający z obecności samca na terenie samiczki, o ile oczywiście jej gryzienie pojawiło się, kiedy on już był - jego zapach może ją drażnić;
- choroba fizyczna lub psychiczna, jakiś przewlekły ból lub inne tego typu problemy;
Miałam terytorialne samce, im pomagała kastracja. Samiczce kastracja raczej nic nie da (prócz efektów zdrowotnych), za to może pomóc wytężona 'praca' nad zaufaniem, może leki. Trudno ocenić, nie widząc szczura i nie wiedząc, jak dokładnie zachowujecie się po każdym incydencie. Przy takim zwierzęciu każdy czynnik stresujący, a takim jest np. zapach samca spoza stada, to dokładanie sobie problemów. Inna sprawa, że jeśli skupicie się na niej (a tak należałoby zrobić, żeby dobrze ocenić problem i go rozwiązać), nie będzie czasu dla Sułtana. Coś za coś. |
_________________ Ty miałeś wybór — ja nie mam wyboru.
Nie mam sumienia, więc tłumacz się w Niebie. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|