Strona Główna SHSRP
Forum Hodowców Szczurów Rodowodowych w Polsce

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Badania pośmiertne
Autor Wiadomość
Devona 

Dołączyła: 07 Lut 2010
Posty: 14
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2011-12-30, 02:11   Badania pośmiertne

Nie wiem, czy wybrałam właściwy dział, nie znalazłam wątku o podobnej tematyce, a odpowiedzi na moje pytania są dla mnie bardzo ważne. W razie potrzeby proszę moderację o przeniesienie.

Dla większości osób nie jestem anonimowa, niektórzy znają mnie osobiście poza forum, część nawet dość dobrze. Do spraw zdrowia szczurów podchodzę bardzo poważnie i zawsze staram się robić wszystko, na co pozwala sytuacja, czasami wymuszając decyzję na weterynarzu o dodatkowych kosztach, której mogłabym uniknąć. Mam w tej chwili "na stanie" trzy szczury rasowe i jednego z rodowodem już pożegnałam. Była to śmierć nagła i niespodziewana, spowodowana bardzo szybkim pogorszeniem stanu zdrowia. W mojej miejscowości jest tylko jeden weterynarz specjalizujący się w gryzoniach. Pozostali niestety nie mają odpowiednich kompetencji do diagnozowania i/lub leczenia poważnych schorzeń u szczurów. Ze względu na zagraniczny urlop mojego weterynarza w okresie choroby Giny miałam bardzo ograniczone możliwości jej leczenia, transport do innego miasta odradzał mi lekarz, z którym konsultowałam ten przypadek (Tomasz Piasecki z Wrocławia), po śmierci był duży problem z uzyskaniem od lecznicy opisu sekcji, wszelkie pobieranie próbek na badania histopatologiczne chcieli wykonywać na moja odpowiedzialność, tzn. zostałam poinformowana, że nie potrafią pobierać próbek od tak małych zwierząt, nie potrafią też wyselekcjonować, co ewentualnie powinno zostać zbadane, na moje wyraźne życzenie mogą jednak spróbować pobrać próbki z każdego narządu i wysłać do Berlina, koszt jednego badania razem z przesyłką to ok. 150-200 zł, otrzymałam również propozycję pobrania materiału na bakteriologię, który mogę oddać do zbadania na własną rękę ;) , z czego nie skorzystałam. Opis sekcji nie jest szczególnie miarodajny, opatrzony opisami zdejmującymi odpowiedzialność z osoby jej wykonującej za błędne ustalenie przyczyny zgonu (np. o potrzebie wykonania bakteriologii, której nie mogli/nie chcieli zapewnić). Podpisując umowy z hodowcami zaakceptowałam wpis mówiący o konieczności wykonania po śmierci szczurka sekcji i w razie potrzeby histopatologii. Ten przydługi wstęp prowadzi do sedna sprawy, czyli kosztów takich badań.

Część osób zdaje sobie sprawę, że stosunkowo niedawno moja sytuacja życiowa stanęła na głowie, utrata pracy, rozstanie z byłym już mężem, który na początku się zgodził na wspólne utrzymanie sporych rozmiarów domowego zoo, wziął pod opiekę część szczurów, a po pierwszych składkowych zakupach wycofał się z wcześniejszych deklaracji, nasze wspólne szczury u niego zmarły w przeciągu kilku miesięcy, co mnie skłoniło do zabrania ostatniego (dożył u mnie spokojnej starości i zmarł w wieku 2 lat i 8 miesięcy w dobrym zdrowiu, więc domyślam się, że ze starości). Szczury miałam nadal i pojawiły się też nowe, na co mogłam sobie pozwolić ze względu na poukładanie sytuacji życiowej, która w tym roku znów się skomplikowała ze względu na zmiany w ustawie o szkolnictwie wyższym. Istniało duże ryzyko, że zostanę bez środków do życia, więc nie przygotowałam się odpowiednio w kwestii zasięgnięcia szczegółowych informacji o kosztach sekcji i histopatologii, bo nie wiedziałam, czy szczury będą mogły w ogóle ze mną zostać. Gina zmarła niespodziewanie, a sytuacja uniemożliwiła mi wykonanie pewnych kroków. Na innych forach szczurzych czasami czytałam o kosztach ponoszonych przez inne osoby, więc nie martwiłam się o to zbytnio, bo były stosunkowo do przełknięcia. Wyszłam finansowo na prostą, w szczurach będzie przerwa, ale muszę myśleć o tych, które wciąż mam. Jestem już teraz "doinformowana" i w związku z tym mam pewne pytania.

Koszt sekcji z opisem to "pryszcz", mam z czego żyć, więc tego typu kwoty to nie problem. Zdaję sobie sprawę, że "prawdziwa" sekcja wykonana w innych miastach (nie jestem bardzo dobrze zorientowana, ale jeśli się nie mylę, to gabinet musi posiadać specjalny stół, czego u wielu wetów nie ma) kosztuje 150 zł i więcej. Opcja, do której mam dostęp, jest co prawda dużo tańsza, ale daje miarodajną informację od weterynarza specjalizującego się w małych zwierzętach. Problemem jest histopatologia. Przeprowadziłam z wetką ostatnio szczegółową rozmowę pytając, w jaki sposób określa się "potrzebę" zrobienia tego badania oraz ile wynoszą jego koszty. Okazuje się, że materiał pobrany od żywego zwierzaka (np. z wyciętego nowotworu) lub bardzo krótko po śmierci można zbadać na miejscu, jeśli to będzie odpowiedni dzień tygodnia, to powinnam dać radę to załatwić (ta opcja wymaga mojego osobistego zawiezienia materiału do laboratorium w ZG). Niestety w innym wypadku pozostaje tylko wysyłka do laboratorium w Berlinie, wiedziałam wcześniej o kosztach, ale sądziłam, że kwota 150-200 zł obejmuję badanie całego szczura, a niestety jest to koszt badania jednej próbki. Jeśli zatem "podejrzane" będą np. trzy narządy, to sekcja z histopatologią w sumie wyniosą ok. 500-700 zł. Już nawet nie chodzi o to, czy mnie na to stać, bo jeśli miałabym np. ratować mojego zwierzaka, to na pewno spod ziemi wyciągnęłabym taką kwotę. Muszę jednak szczerze napisać, że nie zapłacę tyle za badania pośmiertne. Ta kwota to jest 1/3 średniej wypłaty w moim województwie, bo tutaj ludzie naprawdę zarabiają ok. 1500 zł.

Bardzo poważnie podchodzę do pracy hodowlanej SHSR, dlatego założyłam ten temat. Czy ktoś mógłby mi zaproponować jakąś alternatywę? Może jest opcja zrobienia badań histopatologicznych, o których nie wiemy z wetką? Na terenie Polski na pewno tańsza będzie przesyłka z tego typu "zawartością". Zależy mi na tym, żeby dostarczyć hodowcom rzetelnych informacji, dlatego szukam innych dróg, bo mam obecnie trzy szczury rodowodowe, jednego w kiepskim stanie zdrowia i dwa w dość podeszłym wieku. Nie wyobrażam sobie zapłacić kilkaset czy kilka tysięcy złotych w ciągu najbliższych miesięcy za badania pośmiertne. Wiem, że w innych miejscach płaci się mniej, ale u nas to właśnie tyle kosztuje i takich kwot na pewno na to nie przeznaczę, gdyby niefortunnie w jednym miesiącu zmarły wszystkie moje szczury, to chyba musiałabym wziąć kredyt na opłacenie tych badań.
Ostatnio zmieniony przez AngelsDream 2012-11-25, 13:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
quagmire 
Członek SHSRP

Dołączyła: 16 Lip 2009
Posty: 2183
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-12-30, 11:24   

Devona, myślę, że jest to kwota akceptowalna tylko w wyjątkowych przypadkach - np. jeśli chodzi o śmierć bardzo młodego zwierzaka.

Wolałabym co prawda, aby na ten temat wypowiedzieli się hodowcy, bo mają lepsze doświadczenie w tej kwesti i lepiej wiedzą jakich informacji potrzebują.

Dotychczasową praktykę, także moją własną, widzę tak: weterynarz robi sekcję, czyli ogląda każdy narząd (+ sekcja głowy, ale zazwyczaj tylko jeśli od razu podejrzewamy, że przyczyna tam tkwiła - czyli jeśli np. szczur miał objawy neurologiczne lub jeśli nie udało się wykryć innej przyczyny zgonu). Zazwyczaj na tej podstawie jest w stanie określić przyczynę śmierci szczura: nowotwór, zadławienie, zapalenie pęcherza, trzustki, serce - co tam wyjdzie. Jeśli jest to nowotwór lub coś co budzi podejrzenia a nie daje pewności, to wysyłamy próbkę z danego narządu (tego konkretnego guza) na histo. Wydaje mi się, że jeśli jest zaatakowane kilka narządów, to wystarczy wysłać z jednego - oczywiście zwierz może mieć 2 różne guzy i powiedzmy, że trafimy akurat na tego łagodnego, ale takie "ryzyko" podjąć można. Jeśli guz był już wcześniej wycinany i badany, to histo zazwyczaj też nie trzeba powtarzać. Chyba, że istnieją jakieś podejrzenia, że to inny guz, bo np. tamten był łagodny i nie powinien odrastać, a coś odrosło.

Jeśli szczur jest już starszy, a Tobie osobiście nie zależy na tym, aby się dowiedzieć na co umarł, to możesz się też skontaktować z hodowcą i spytać, czy istnieje konieczność zrobienia sekcji - może się okazać, że linia jest wycofana i naprawdę nie trzeba w takiej sytuacji robić tych wszystkich badań.
I ogólnie polecam kontakt z hodowcą, który pomoże Ci zawsze podjąć jak najlepszą decyzję.

Koszt zrobienbia histo w Polsce to chyba 60 zł, ale z tego co wiem istnieją wątpliwości co do miarodajności tych wyników.
 
 
emileczka 
Członek SHSRP
Przewodniczący


Dołączyła: 26 Sie 2009
Posty: 494
Skąd: warszawa
Wysłany: 2011-12-30, 11:56   

Nam zależy na tym, aby sprawdzić poprzez oględziny ciałka szczura na co zmarł, wprawiony i obeznany ze szczurami wet zrobi to bez problemu, stwierdzi, jaki narząd był inny niż powinien. W przypadku guza w ciałku chcemy badanie histopatologiczne tak jak Monia napisała u nas to kosztuje 60 zł. Nie wymagamy od wlaścicieli pośmiertnego zbadania każdego narządu, bo tak powinna wyglądać prawdziwa sekcja zwłok.
W przypadku kilku guzów u jednego szczura płaci sie raz, bo wysyła się to w jednej przesyłce.
Z tego co wiem to w Niemczech bardzo dobrze opisują zbadany materiał, nie to co u nas.
Devona, ale najlepiej kontaktować się z hodowcą, on pomoże podjąć Ci decyzję. Ale podstawowe pośmiertne oględziny zwłok powinny być, szczególnie jeśli umiera młody szczur. Ale trzeba pamiętać, że musi to zrobić wet który zna się na anatomii szczurów.
_________________
Z nami: Hiacynta of NL, Wicia SR, Biedronka SR, Bucca SR, Beren SR, Dynia SR, Szarlotka B, Tortilka B, Ulęgałka B
W Zielonym Ogrodzie: Gera SR ['], Kundzia SR ['], Elizabeth SR ['], Nuka HF ['], Bilimbi SR, Truskawka SR ['], Fifa SR ['], Igiełka SR ['], Ironia SR ['], Goplana SR ['], Keiko Beris ['], Gerthruda A ['], Trufla EM ['], Elipsa SR ['], Rozi EM ['], Balbinka SR ['], Nostalgia EM ['], Rajka EM ['], Lusi EM ['], Jadźka ['], Opal RT ['], FraniaZ ['], Idril z TM ['], FraniaC ['], Dolly HF ['], Adela ['], Łacia ['], Ozzy RT ['], Bombel [']
 
 
 
Devona 

Dołączyła: 07 Lut 2010
Posty: 14
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2011-12-30, 13:00   

Na razie dziewczyny żyją i mam nadzieję, że szybko nie wybierają się za TM. Oczywiście w przypadku śmierci będę się kontaktować z hodowcą, tak też zrobiłam we wrześniu, kiedy było wiadomo, że nie ma Giny kto sensownie zdiagnozować, umarła w ciągu 3 dni, kiedy już miałam dogadane leczenie w innym mieście. Histopatologia nie miała większego sensu, skoro weterynarz nie umiał pobrać próbek, ale nie jestem przeciwna robieniu takich badań, jeśli to będzie możliwe, to na pewno je wykonam. Mam szczerą nadzieję, że moja wetka będzie dostępna, gdy zgasną dziewczynki i sytuacja z września się nie powtórzy. Ja sekcję robię wszystkim swoim szczurom, jeśli tylko jest taka możliwość i wskazanie, tylko w wyjątkowych sytuacjach nie ustalam przyczyny śmierci, natomiast zgon nagły czy nawet po długiej chorobie, zwłaszcza u stosunkowo młodego osobnika, dla mnie wymaga wyjaśnienia.
emileczka napisał/a:
W przypadku kilku guzów u jednego szczura płaci sie raz, bo wysyła się to w jednej przesyłce.
Z tego co wiem to w Niemczech bardzo dobrze opisują zbadany materiał, nie to co u nas.
Koszt sekcji i "pojedynczej" histopatologii, nawet tej w Niemczech, nie jest dla mnie zaporowy, a ewentualne rezultaty uważam za istotne, nie będę się więc od tego uchylać. Moja wetka jednak twierdzi, że badanie każdej próbki jest płatne osobno, nawet jeśli materiał pochodził od tego samego szczura. Właściwie o taką ekstremalną sytuację pytam. Gdyby okazało się, że kilka narządów wymaga takiego badania, to może warto zbadać część materiału w Polsce? Zdaję sobie sprawę, że dla osób z innych miast wymieniane przeze mnie kwoty są wysokie, ale nie powalające, natomiast w moim województwie 500-700 zł to miesięczne wyżywienie dwóch osób i to jeszcze zakładając zdrową, urozmaiconą dietę ;) , bez zbytniego oszczędzania. Ja nie jestem chytra, bardzo mi zależy na zdrowiu moich zwierząt, ale takie wydatki mogę ponosić tylko, gdy są naprawdę uzasadnione.
emileczka napisał/a:
W przypadku guza w ciałku chcemy badanie histopatologiczne tak jak Monia napisała u nas to kosztuje 60 zł.
Ja nawet za 150-200 zł wyślę taki guzek do Berlina, czy jednak mogłybyście się zorientować, jak wyglądałaby sprawa wysłania do Was z Zielonej Góry materiału do badania? Albo chociaż podać mi namiar, gdzie sama mogę się tego dowiedzieć? Jeśli będą potrzebne np. 3 badania w Berlinie, to koszt wyniósłby 3x150 zł. Przy odrobinie szczęścia będę mogła tyle wyłożyć, ale jeśli np. miesiąc później trzeba zrobić badania innego szczura, to może się okazać, że mnie na jedno nie stać. Nie mogę dopuścić do takiej sytuacji, zresztą dla mnie priorytetem jest leczenie, nadwerężanie budżetu w takim sposób może skutkować trudnościami finansowymi "w walce" o żyjące zwierzaki, a na to zgodzić się nie mogę.
emileczka napisał/a:
Ale podstawowe pośmiertne oględziny zwłok powinny być, szczególnie jeśli umiera młody szczur. Ale trzeba pamiętać, że musi to zrobić wet który zna się na anatomii szczurów.
Jak do tej pory nie umarł u mnie młody szczur rodowodowy, Gina miała prawie 2 lata, pozostałe dziewczyny mają od 1.5 roku wzwyż. Dlatego tamta "porażkowa" sekcja nie była aż tak istotna, mam nadzieję, że nie dojdzie już więcej do takiej sytuacji, bo tak w ogólności mam dostęp do gryzoniowego weta mam.
 
 
quagmire 
Członek SHSRP

Dołączyła: 16 Lip 2009
Posty: 2183
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-12-30, 14:01   

Zaraz przeczytam, co napisałaś, ale pomyślałam, że warto tu wkleić artykuł, dość dobitny i bez pieszczenia się ze słowami, który wkleiła na Allo Niamey:
http://bvrattery.wordpres...ity-and-health/
Cytat:
Tumors should be sent off for pathology unless they are obviously recognizable. Yes, there are certain types of tumors that you can be 99% sure of what they are simply by where and how they are attached, the shape, the color, etc.

Z artykułu można wywnioskować, że zazwyczaj samo otwarcie szczura wystarcza do poznania przyczyny śmierci. Jeśli był to guz, to istotne jest badanie histopatologiczne, żeby się dowiedzieć, czy to guz dziedziczny i żeby podjąć decyzję o dalszych losach linii.

Myślę, że naprawdę nie ma sensu wysyłać 3 próbek do badania. Chociaż może warto spraecyzować, co się rozumie pod pojęciem "sekcja". Bo tu nie chodzi o pełne badanie z histopatologią wszystkiego, co może tej histo wymagać.
Chodzi o ustalenie przyczyny śmierci, którą można tylo ustalić otwierając szczura, ocenę jego narządów (jeśliby wszystkie szczury z danego miotu miały zmiany np. w wątrobie, to można podejrzewać, że to genetyczne i wstrzymać linię) i zbadanie rodzaju guza, jeśli był jakiś guz.
 
 
Devona 

Dołączyła: 07 Lut 2010
Posty: 14
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2011-12-30, 14:16   

Ja wiem, jak ważne są pośmiertne oględziny i badania histopatologiczne dla hodowców, nie trzeba mnie do tego przekonywać ;) . Staram się tylko ustalić strategię na wypadek ekstremalnej sytuacji, gdy nie będę mogła zapłacić za badanie wszystkich "podejrzanych" tkanek. Co wtedy wybrać? Czy może zrobić w Polsce mniej miarodajne badania, ale jednak wszystkiego? Jeśli tak, to jak wygląda procedura wysyłki materiału biologicznego w naszym kraju (do Berlina moja wetka przygotuje próbki i zajmie się wszystkim, ale nie wiem, czy w Polsce mogę je wysłać na własną rękę, czy musi weterynarz, jakie warunki należy spełnić)? I ogólne pytanie - jakie medyczne wskazania do wykonania histopatologii są ważne dla hodowców? W przypadku np. guza informacja o jego typie dla mnie jako opiekuna nie jest w ogóle istotna, tak mi zresztą wetka powiedziała, że jeśli szczur nie żyje i przyczyną był złośliwy nowotwór, to wiedza na ten temat niczego w moim przypadku nie zmieni. Wyjaśniłam, że dla hodowcy taka informacja jest bardzo ważna i wtedy przyznała mi rację, ale np. gdybym nie zdawała sobie sprawy z istotności tej kwestii, to hipotetycznie mogłabym nieświadomie zaniechać takiego badania. Wydaje mi się, że przydałaby się lista sporządzona przez przedstawiciela stowarzyszenia czy samych hodowców, kiedy oczekują innych badań niż tylko pośmiertnych oględzin. Może warto byłoby też przygotować "instrukcję" dla osób, które w ogóle nie mają możliwości zrobienia takich badań u siebie? Nie ukrywajmy, że pośmiertne badania są dla hodowców, a nie opiekunów zwierząt ;) , to i tak my ponosimy ich koszty, więc miło by było otrzymać merytoryczne wskazówki od SHSR :) .

quagmire napisał/a:
Myślę, że naprawdę nie ma sensu wysyłać 3 próbek do badania. Chociaż może warto spraecyzować, co się rozumie pod pojęciem "sekcja". Bo tu nie chodzi o pełne badanie z histopatologią wszystkiego, co może tej histo wymagać.
Chodzi o ustalenie przyczyny śmierci, którą można tylo ustalić otwierając szczura, ocenę jego narządów (jeśliby wszystkie szczury z danego miotu miały zmiany np. w wątrobie, to można podejrzewać, że to genetyczne i wstrzymać linię) i zbadanie rodzaju guza, jeśli był jakiś guz.
Taka sytuacja nie jest szczególnie prawdopodobna, ale w przypadku Giny niestety tkanki były "ropnie" zmienione w dwóch różnych miejscach (płuca i macica), stan zaawansowania różny (płuca praktycznie "rozpadły się" na części, w narządach rodnych wręcz przeciwnie. Ja podejrzewałam odwrotny scenariusz (zakażenie dróg rodnych z szybkim rozprzestrzenieniem się na inne narządy i śmierć z powodu czegoś na kształt sepsy), natomiast wszystko wskazuje na to, że najpierw coś działo się w płucach, natomiast nie było po niej tego widać, żadnych wcześniejszych problemów z oddychaniem, ze względu na wiek była oglądana i osłuchiwana przez weterynarza co 2-3 tygodnie, dopiero wyciek z pochwy, a następnie błyskawiczne pogorszenie (zapadnięcie boczków i znaczne schudnięcie w ciągu doby) sprawiły, że zrozumiałam powagę sytuacji (weterynarza odwiedziłam dopiero następnego dnia, bo wyciek zauważyłam w niedzielę). Sytuacja rozwijała się w zawrotnym tempie, nasza wetka na urlopie w innym kraju, specjalista od gryzoni z Wrocławia odradzał transport w takim stanie, miałam czekać z tym na ustabilizowanie stanu. Szczur umarł w czwartek w poczekalni, właśnie miał dostać kolejny zastrzyk, a w piątek jechać do Wrocławia, bo od środy wydawało się, że jest nieco lepiej. Ze względu na stan płuc trudno było określić, co się w nich działo, oględziny wykonywał młody, niedoświadczony w gryzoniach weterynarz, bakteriologii zrobić nie umieli, nie wiedzieli też, gdzie wysłać, było późne popołudnie, więc nie skorzystałam ich propozycji, żeby zawieźć gdzieś materiał na własną rękę, bo nie miałam bladego pojęcia gdzie i czym mam się dostać. Uważam, że w takim wypadku warto było zbadać zarówno tkanki płuc, jak i narządów rodnych, ale na wysłanie do Berlina na mój koszt źle pobranych próbek się nie zgodziłam. Przepraszam za znów przydługi opis, ale chciałam pokazać, że taka nietypowe sytuacje jednak się zdarzają, wtedy jeszcze nie wiedziałam, że za każde badanie płaci się osobno i nalegałam na lecznicę w zorientowaniu się w sytuacji. Cenę mi podali, nie dodając, że to pojedyncze badanie i stwierdzili, że oni nie wiedzą, jakie tkanki pobrać i jak, mogą na moje życzenie pobrać próbki z każdego narządu, zapakować i wysłać. W zasadzie dobrze, że się nie zgodziłam, bo nie wiem, ile bym za to zapłaciła :roll: .
Ostatnio zmieniony przez Devona 2011-12-30, 14:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
quagmire 
Członek SHSRP

Dołączyła: 16 Lip 2009
Posty: 2183
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-12-30, 14:25   

Devona, ale ja Ciebie nie chciałam nim przekonywać do istotności oględzin, ale pokazać właśnie, co jest istotne.
Wg mnie w ogóle nie ma sensu robić badań wszystkiego z punktu widzenia hodowli - to właśnie może być istotne dla Ciebie - typu bakteria, którą mogą mieć inne dziewczynki także. Z punktu widzenia hodowli istotna jest właśnie histo guza (nawet jeśli to nie on był przyczyną śmierci) i ją trzeba wykonać (i jeśli zrobisz ją w Polsce, to nikt nie będzie miał do Ciebie o to pretensji). Aczkolwiek w sytuacji gdy szczur miał raz wyciętego guza i ten guz mu odrósł, to można ponownego badania histopatologicznego nie wykonywać (wg mnie). I jeśli weterynarz po wyglądzie guza jest w stanie na pewno stwierdzić, co to, a rozumiem, że są takie guzy, to także, po ustaleniu z hodowcą, można zrezygnować z histo.

A wg powyższego artykułu jak Twój szczur umrze na atak serca, ale będzie miał dodatkowo powiększoną śledzionę, to śledziony na badanie wysyłać nie trzeba, chociaż sama informacja o tym, że była powiększona też się przyda, bo może się okazać, że to cecha charakterystyczna linii i np. ze względu na to także warto ją wstrzymać.

Już założyłam temat na podforum odnoście tego, co hodowcy mają dokładnie na myśli, pisząc w umowie sekcja.
 
 
Devona 

Dołączyła: 07 Lut 2010
Posty: 14
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2011-12-30, 14:33   

Edytowałam wcześniejszy post.

Quagmire, dziękuję za wszystkie informacje i założenie tematu na podforum. Chcę jeszcze podkreślić, że naprawdę podchodzę do tego wszystkiego bardzo poważnie i nie chcę się uchylać od swoich obowiązków opiekuna szczura z hodowli, ale wolę mieć pełny ogląd sytuacji, bo jak na razie bogata nie jestem i muszę z rozsądkiem podchodzić do wydatków na tego typu badania, tym bardziej, że ich rezultaty (mam na myśli histopatologię) w większości wypadków będą dla mnie zupełnie nieistotne.
 
 
quagmire 
Członek SHSRP

Dołączyła: 16 Lip 2009
Posty: 2183
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-12-30, 14:45   

Devona, wydaje mi się, że z punktu widzenia hodowli informacja o ropniach jest zupełnie wystarczająca.

Wiem, że się nie uchylasz. Ja nawet nie śmiałabym nikogo prosić o wykonanie badania za 700 zł po śmierci szczura. Dla mnie to bardzo dużo.
 
 
Devona 

Dołączyła: 07 Lut 2010
Posty: 14
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2011-12-30, 14:55   

quagmire napisał/a:
Devona, wydaje mi się, że z punktu widzenia hodowli informacja o ropniach jest zupełnie wystarczająca.
Trudno mi to oceniać, bo przez telefon informacja od weterynarza brzmiała bardzo rozsądnie, natomiast jak się doprosiłam w końcu opisu po długim czasie, to niestety już takie sensowne mi się to nie wydało. Zaczęłam się naprawdę obawiać, że może coś się "w środku" działo, co byłoby istotne z punktu widzenia hodowcy, a sam ropny wyciek z płuc (cytując weta "płuca się rozpadły po nacięciu, w środku praktycznie sama ropa") to tylko skutek końcowy, który był przyczyną śmierci, ale nie wiadomo, czy taka informacja rzeczywiście była wystarczająca. Mam nadzieję, że tak.
 
 
quagmire 
Członek SHSRP

Dołączyła: 16 Lip 2009
Posty: 2183
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-12-30, 14:57   

Devona, ale na pewno lepsza niż żadna, prawda?
 
 
Devona 

Dołączyła: 07 Lut 2010
Posty: 14
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2011-12-30, 15:09   

Cytat:
Devona, ale na pewno lepsza niż żadna, prawda?
Wiadomo, że tak, ale jednak czułam się, jakbym nie dopilnowała czegoś ważnego.
 
 
Viss
[Usunięty]

Wysłany: 2011-12-30, 20:40   

Devona, co prawda niemówię już głosem shsru, ale to ono mnie wychowało w powyższej kwestii, więc się wypowiem. :)

Jestem pewna, że nikt nie oczekuje wydawania tak olbrzymich pieniędzy. Jest to koszt zawrotny, nawet jak się zarabia 4 tys miesięcznie.
Sekcja jest bardzo ważna i najtańsza na szczęście, ponadto nie zawsze jest konieczna. Jeśli szczur dożywa 2 lat i powiedzmy 5 czy 8 miesięcy i schodzi ma zapalenie płuc czy we śnie, to brak sekcji nie jest dramatem. Badania histo robi się prawdę mówiąc bardzo rzadko. Część linii jest już wyłączona, części hodowców już nie ma, to się wiąże z brakiem ciągłości materiału genetycznego itp. Warto o tym pamiętać i pytać hodowcę o zasadność.

Tak jak dziewczyny pisały, histo jest istotna w wypadkach, gdy sekcja daje zaskakujące wyniki, gdy szczur schodzi "bez przyczyny", w młodym wieku, gdy w miocie wiele się "dzieje" itp.
Wiem, że nie wszędzie jest warszawa i nie każdy wet powie, że to taki a nie inny nowotwór po sekcji. Dlatego mimo całej dbałości o zdrowie i dobro hodowanych szczurów trzeba też pamiętać o zwykłym zdrowym rozsądku. Myślę, że Tobie nikt nie zarzuci jego braku. ;)

Najważniejsze natomiast jest rozróżnienie tej naszej "sekcji" od tej prawdziwej. Prawdziwą przeprowadza specjalista, czyli patolog. Zawsze będzie bardzo droga. My potrzebujemy raczej otwarcia szczura i obejrzenia co ma w środku. To nie to samo. Z tego co pamiętam, Olimpia mówiła, że zwykły wet nie ma prawa robić sekcji i za jako taką nie ma prawa wziąć pieniędzy. Może dlatego warto sprecyzować każdorazowo czego się od weta czekuje.
 
 
L. 
Hodowca
V-ce Przewodnicząca


Dołączyła: 12 Kwi 2008
Posty: 3019
Skąd: Olsztyn/Sopot
Wysłany: 2011-12-30, 21:05   

U nas na patologii biorą własnie 80 zł teraz pewnie 90 za sekcje wraz z histopatologią.
Raz jak babeczke poprosiłam o zszycie to sie na mnie dziwnie spojrzała, bo po takiej sekcji nie ma co zszywać, ale, że ja bardzo chciałam to dopłaciłam 20 zł za szwy.
Samo histo do 3 "rzeczy" od jednego szczura to 50 zł ;)
I też nikomu nie kazałabym robić tego zabiegu kosztem 400 czy 700 zł...

A całą reszte dziewczyny już chyba wyjaśniły.
_________________
 
 
 
Devona 

Dołączyła: 07 Lut 2010
Posty: 14
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2011-12-31, 00:20   

Viss napisał/a:
Warto o tym pamiętać i pytać hodowcę o zasadność.
Problem polega na tym, że czasami trzeba szybko decydować, a przecież hodowcy nie siedzą pod telefonem. Można też nie mieć szansy na szybki kontakt. Gina np. umarła na moich oczach, co nie było miłym przeżyciem, ale dawało np. możliwość zrobienia wszystkich badań, które należy wykonać nie później niż kilka-kilkanaście godzin po śmierci (np. bakteriologia czy ta histopatologią, którą można zrobić u nas na miejscu, o której wtedy nie wiedziałam), szkoda tylko, że lecznica i weterynarze uniemożliwili wykorzystanie tej możliwości, dodatkowo nie miałam ze sobą komórki (zapomniałam wziąć) i mimo szczerych chęci nie mogłam skonsultować się z hodowcą ani "gryzoniowym" weterynarzem. Dlatego chciałabym z góry wiedzieć konkretnie, które mioty są dla hodowców "ważne", nie sądzę, żeby przeciętny opiekun śledził historię danej hodowli.
Viss napisał/a:
Najważniejsze natomiast jest rozróżnienie tej naszej "sekcji" od tej prawdziwej. Prawdziwą przeprowadza specjalista, czyli patolog. Zawsze będzie bardzo droga. My potrzebujemy raczej otwarcia szczura i obejrzenia co ma w środku. To nie to samo. Z tego co pamiętam, Olimpia mówiła, że zwykły wet nie ma prawa robić sekcji i za jako taką nie ma prawa wziąć pieniędzy. Może dlatego warto sprecyzować każdorazowo czego się od weta czekuje.
Oczywiście mam na myśli otwarcie szczura i oględziny pisząc o sekcji, niestety w moim mieście jest tylko jeden weterynarz, który może udzielić mi sensownych i miarodajnych informacji po takim "zabiegu", w innych wypadkach muszę sama decydować, czego chcę i czy dane badanie należy wykonać. Z tego powodu proponowałabym sporządzenie listy miotów z informacjami, które linie są ważne, a które zostały zamknięte, kiedy sekcja jest niezbędna, a kiedy nie będzie tragedii, jeśli się jej nie zrobi. Bardzo prosiłabym także o listę wskazań do histopatologii, wszystkie opcje, jakie przyjdą do głowy osobom z SHSR, zwłaszcza hodowcom. Nie ukrywam, że poruszenie tego tematu wymusił na mnie stan szczura, który jest jeszcze stosunkowo młody, ale bardzo choruje i obawiam się rychłego końca, spodziewając się jednocześnie wskazań do zrobienia kompletu badań.
L. napisał/a:
A całą reszte dziewczyny już chyba wyjaśniły.
Jeszcze nie wszystko ;) , ja jestem takim typem, że potrzebny mi komplet informacji ;) .
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.1 sekundy. Zapytań do SQL: 11