Strona Główna SHSRP
Forum Hodowców Szczurów Rodowodowych w Polsce

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
kastracja a sprzedaż maluchów do domków
Autor Wiadomość
wuwuna 


Dołączyła: 15 Kwi 2008
Posty: 2542
Skąd: warszawa
Wysłany: 2009-09-03, 00:21   

2iza napisał/a:
Skoro jest sie odpowiedzialnym opiekunem to nie naraża się na utratę życia swojego podopiecznego beż konkretnych wskazań.
To też ja bym się nigdy nie zdecydowała na kastrację bez poważnych powodów.
Ale nie krytykuje innych. Każdy musi sam decydować za siebie.
_________________
Administracja forum SHSRP: Ban dla użytkowniczki za nadużycie uprawnień i naruszenie ciągłości forum.
 
 
 
Viss
[Usunięty]

Wysłany: 2009-09-03, 07:06   

2iza napisał/a:
nikt z nas nie ma prawa do decydowania za naturę
2iza napisał/a:
ile to razy przyprowadziłam do domu jakieś dzikie chore stworzonka na odratowanie i udawało się
jak dla mnie te dwie wypowiedzi się wykluczają. Ratowanie to ingerencja w naturę. To w końcu masz prawo, czy nie, bo póki co sama sobie przeczysz. ;)
2iza napisał/a:
ale jednak dużo razy zdarza się ze szczurki nawet nie wybudza się z narkozy
naprawdę? Ja zauważyłam, ze procent szczurów umierających z powodu zabiegu kastracji (najczęściej przez narkozę) jest znikomy, zdarza się to niezwykle rzadko. To kilka przypadków na setki zabiegów. Dokładnie to samo można powiedzieć o jakimkolwiek innym zabiegu, włacznie z leczeniem np. zapalenia płuc i innych chorób, zawsze jest ryzyko, że się nie uda i zwierze zdycha. :roll:
Cytat:
Ja mówię w tym momencie o sobie i bez specjalnych zaleceń nie chciałabym przeprowadzać takiego zabiegu na moim zwierzęciu.
więc o czym jest dyskusja? Ten temat tyczy się ludzi chcących wykastrować zwierzę, ty nie chcesz i nigdy byś tego nie zrobiła, więc o co ci chodzi?
 
 
2iza 

Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 49
Skąd: NML
Ostrzeżeń:
 1/3/4
Wysłany: 2009-09-03, 11:49   

To próbuję powiedzieć od samego początku ,a Wy na mnie siadacie . Po drugie napisałam ,że w niektórych przypadkach można ingerować w naturę . Widać źle zostałam zrozumiana.Nikomu nie narzucam mojego zdania , mówię cały czas o sobie i nic Wam nie każe . Może i się zdenerwowałam bo wytłumaczyć na spokojnie trzeba było ,a nie od razu mówić ,że jestem osobą która nie powinna mieć w ogóle zwierzą t ,a to mnie strasznie zabolało ! Od kiedy pamiętam zawsze miałam jakieś zwierzaki i wszystkie czuły się u mnie dobrze , dożywały sędziwego wieku ,wolne od chorób i zmartwień . Po prostu strasznie bałabym się poddać kastracji mojego pupilka w obawie przed jego stratą i tyle. Chciałabym zakończyć ten temat bo staje się to męczące. Podałam swoje argumenty , do mnie one przemawiają ,a Wy róbcie co chcecie . Nie mam już zamiaru mieszać się w jakiekolwiek dyskusje bo tylko się niepotrzebnie przez to denerwuję . Na innych forach mogę porozmawiać na różne tematy na spokojnie ,a tu jak widać nie.

Życzę dalszej miłej konwersacji wśród swoich :mrgreen:
 
 
 
Layla 

Wiek: 43
Dołączyła: 12 Kwi 2008
Posty: 26
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2009-09-03, 12:55   

2iza, sorry, mylisz się ;) Obecnie dobrzy weterynarze kastrują szczury bez problemu - umieją odpowiednio dobrać narkozę, umieją przeprowadzić zabieg profesjonalnie. Te skrajne przypadki to naprawdę mały procent - cała reszta to są udane zabiegi. Moja wetka najchętniej by mi wyciachała jaja wszystkim samcom, bo uważa, że mają nieładne tłuste futerko :P I wcale nie uważa, że jest to krzywda, wręcz przeciwnie. Ja nie kastruję akurat moich póki nie mają napadów agresji, ale rozumiem tych, co kastrują z innych powodów niż wymieniony. Gdyby wystąpiła np. u mnie alergia - bez wahania wykastrowałabym wszystkie samce, zamiast szukać im domów.

Samce z wpadek jeśli są wykastrowane, mają ogromne szanse na znalezienie domu - do mojego kastrata, którego adoptowałam, była kolejka, na szczęście to mi się udało ;) 2iza, masz bardzo emocjonalne podejście do sprawy, zupełnie niepotrzebnie. Medycyna weterynaryjna bardzo się rozwinęła, jeśli chodzi o małe zwierzęta - bywają udane zabiegi kastracji myszy.

A ja poza tym nie jestem swoja, bo nie należę do Stowarzyszenia, ale zdanie mam takie jak dziewczyny, wszystkie mamy doświadczenie w opiece nad szczurami, często wieloletnie.
_________________
Harem: Vader, Alia, Lara
Gang: Kalif, Oczko

Za TM: Cyrus, Aiko, Bianca, Betty, Azja, Luter, Aria, Lenin, Europcia, Nanusia, Ludwiś, Omar, Harold, Kiko, Helmut :(
 
 
 
2iza 

Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 49
Skąd: NML
Ostrzeżeń:
 1/3/4
Wysłany: 2009-09-03, 15:07   

Ja już się nie wypowiadam na ten temat bo mam swoje zdanie którego Wy nie uznajecie. To nie moja sprawa co robicie ze swoimi maluchami . Ja ze swoimi będę postępowała jak uważam i mam nadzieję ,że im to na zdrowie wyjdzie.

A powiedz mi jedno Ty byś się nie zdenerwowała jakby ktoś stwierdził ,że nie powinnaś mieć ,żądnego zwierzaka z tego powodu ,że jesteś za nie kastrowaniem bez określonego powodu?

Poczułam się urażona i tyle w resztę nie wnikam . Może i się mylę ,ale boje się po prostu takich zabiegów sama idę nie długo na coś podobnego ,a swoje zwierzę traktuję jak własne dziecko także raczej nie chciałabym ryzykować .

[ Komentarz dodany przez: Viss: 2009-09-03, 21:29 ]
2iza napisał/a:
Ja już się nie wypowiadam na ten temat
i tego proszę się trzymać.
 
 
 
sachma 
Hodowca
urlopowo..

Wiek: 37
Dołączyła: 12 Kwi 2008
Posty: 1354
Skąd: Pruszcz Gdański
Wysłany: 2009-09-03, 17:25   

dość. iza dostajesz ostrzeżenie słowne za offtopowanie - forum służy dyskusji jeśli nie potrafisz dyskutować zastanów się czy powinnaś na jakimś forum być. każdy kolejny offtop będzie karany ostrzeżeniem i wycinany.
przypomne że temat jest o kastracji, a nie fochach i reakcjach na nie ;)
_________________
 
 
 
Oli 


Dołączyła: 16 Kwi 2008
Posty: 469
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-09-04, 00:17   

2iza napisał/a:
rozumiem są różne inne powody do kastracji ( jak agresja , choroby itd.)
z Twojej wypowiedzi wychodzi, że np. alergia właściciela nie jest powodem do kastracji, a my uważamy nieco inaczej.

2iza napisał/a:
A po drugie jak wy możecie w ogóle stwierdzić po jednym moim poście ,że ja nie powinnam mieć zwierząt
tak też myślałam, że moja wypowiedź zostanie odebrana. :? Nie chodziło mi o to, że nie możesz mieć zwierząt, "nie wolno" Ci, tylko o to, że z takim podejściem jakie masz w Twoim domu nie powinno być zwierzaków, bo to wbrew Twoim poglądom. Jednak z dalszych wypowiedzi, jak widać są one wybiórcze i raz w porządku jest ingerować w naturę, a drugi raz nie. :roll:

2iza napisał/a:
A swoje zdanie mogę mieć , a jak chcecie mnie poprawiać to proszę grzeczniej (ja Was nie oceniam i nie obrażam) bo ja nie po to tu piszę ,żeby sobie nerwy psuć tylko ,żeby się douczyć. A tak poza tym to spodziewałam się tego przecież nowa jestem i mam inne zdanie niż reszta no cóż , myślałam ,że człowieka się szanuje na takich forach ,ale jak widać się myliłam.
Oj, jak aTy jesteś biedna i nieszczęśliwa. :sad:

2iza napisał/a:
A i proszę czytać ze zrozumieniem bo jak widzę to chyba nie do końca to się udało.
O, trafna uwaga. I bez nadinterpretacji. ;)

2iza napisał/a:
Szczur jest o wiele mniejszym zwierzęciem ,przy czym trudno jest wyliczyć dokładną dawkę narkozy nawet jedna malutka kropelka w tym przypadku może przesądzić o losie ogoniastego.
Nie wiem, czy Twój tata wie coś o gryzoniach, ale przy obecnym rozwoju medycyny weterynaryjnej da się dobrze obliczyć dawkę narkozy dla zwierzaka nawet wielkości myszki czy chomika dżungarskiego.
_________________
"Jeśli uważasz, że cały świat jest zły, przypomnij, że zawiera on w sobie także ludzi podobnych Tobie" Indira Gandhi

"Ludziom przytrafia się co się przytrafia, a nie na co zasługują. " dr House
 
 
 
Oli 


Dołączyła: 16 Kwi 2008
Posty: 469
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-09-04, 00:22   

2iza napisał/a:
Po drugie czytałam gdzieś o przypadku mylenia (u psów) narządów rodnych z jelitem ,bo to wszystko jest robione raczej na wyczucie(i co wtedy ,mogiła?)a przecież u szczurka jest to o wieleeeee mniejsze
:shock: OMG i to mówi dziecko weterynarza?! Dziewczyno, pogadaj lepiej z ojcem poważnie, bo ja bym na jego miejscu wtydziła się, że moje własne potomstwo jest niedoedukowane w tak podstawowym zabiegu jak kastracja samca/samicy. :shock:

2iza napisał/a:
jeżeli mi by się coś takiego zdarzyło to bym sobie nie wybaczyła bo w tym momencie skazałam zdrowego zwierzaka na śmierć .
jeśli nie przeżył narkozy, to nie był zdrowy ;)

2iza napisał/a:
Dostaje się też leki i się wszystko dobrze goi ,ale samopoczucie straszne a ból nie do wytrzymania i ta niemożność wykonywania najprostszych czynności życiowych bez uczucia bólu
Hm... Chyba nie miałaś nigdy sama zabiegu żadnego, ale Cię oszukali, że dostałaś leki przeciwbólowe.
_________________
"Jeśli uważasz, że cały świat jest zły, przypomnij, że zawiera on w sobie także ludzi podobnych Tobie" Indira Gandhi

"Ludziom przytrafia się co się przytrafia, a nie na co zasługują. " dr House
 
 
 
Layla 

Wiek: 43
Dołączyła: 12 Kwi 2008
Posty: 26
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2009-09-04, 08:33   

Alergia właściciela jest wg mnie wystarczającym powodem do kastracji. Mam 4 samce (no, 4 i pół, bo kastrat :P ) i są one do mnie bardzo przywiązane. Bardzo dobrze im się żyje u mnie i ze mną. Jeden z nich jest rasowy. Gdybym powiedziała hodowczyni, że mam alergię, że nasila się przy kontakcie z samcami, jestem pewna, że nie miałaby nic przeciw kastracji, jeśli szczur jest zdrowy. Jest to o wiele lepsza opcja niż szukanie domu dla szczurów, skoro u mnie mają dobre warunki i jesteśmy mocno związani.

Ja mam tylko wątpliwości przy celowym zakupie/adopcji samca wiedząc, że się go będzie kastrować, ale to są tylko wątpliwości, nie żadne wyrazy potępienia. Ja osobiście zapewne bym nie kupiła samca wiedząc, że na pewno będę go kastrować - ale mówię wyłącznie za siebie, rozumiem motywy tych, którzy tak robią - o ile mają dobrą opiekę weterynaryjną dla swoich zwierząt :)
_________________
Harem: Vader, Alia, Lara
Gang: Kalif, Oczko

Za TM: Cyrus, Aiko, Bianca, Betty, Azja, Luter, Aria, Lenin, Europcia, Nanusia, Ludwiś, Omar, Harold, Kiko, Helmut :(
 
 
 
2iza 

Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 49
Skąd: NML
Ostrzeżeń:
 1/3/4
Wysłany: 2009-09-04, 08:45   

Z mojej wypowiedzi nie wynika ,że alergia nie jest powodem do kastracji . Gdzie to było napisane?
 
 
 
Viss
[Usunięty]

Wysłany: 2009-09-04, 09:22   

2iza napisał/a:
Gdzie to było napisane?
napisałas wyraźnie, że zdrowego szczura nie wykastrujesz. Z tego wynika, że eliminujesz poza chorobowe przyczyny kastracji.
 
 
2iza 

Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 49
Skąd: NML
Ostrzeżeń:
 1/3/4
Wysłany: 2009-09-04, 13:07   

Ojej naprawdę się źle rozumiemy. Chodzi mi o to ,że :

Jeżeli JA miałabym stado samic i zachciałoby mi się faceta to bym go nie wykastrowała .( wolałabym utworzyć 2 oddzielne stadka lub zupełnie zrezygnować z płci męskiej)
Po pierwsze dlatego ,że bałabym się (co już wyżej pisałam).
Po drugie dlatego ,że uważam ,że jak facet to facet ,a nie pół chłopaczek.
Po trzecie uważam ,że mamy dwie płci samice i samce to jeżelibym chciała ,żeby facet nie był facetem to bym wzięła samiczkę ,albo od początku bym postanowiła mieć samce.
Po czwarte nie wykluczam kastraci z innych powodów.

A tak poza tym to ja bym się tak zachowała ,a Wy róbcie jak chcecie (żeby nie było ,że komuś coś narzucam)

Myślę ,że sprawa zakończona.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.06 sekundy. Zapytań do SQL: 9