Strona Główna SHSRP
Forum Hodowców Szczurów Rodowodowych w Polsce

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Nasze szczury
Autor Wiadomość
Nakasha 


Wiek: 39
Dołączyła: 09 Cze 2008
Posty: 2672
Skąd: Białystok
Wysłany: 2010-04-21, 15:39   

Tak, Hermes to russian blue agouti. :) :) :) A Sun z tą swoją główką jest jeszcze słodszy :DD :serducho:



Klatki naszych szczurzastych - bo pojawiły się pytania na innym forum. ;) Jak wiecie mam 18 w jednym stadzie i 2 (Hermesa i Azarela) oddzielnie.

Dla mojej 18-tki mam takie 3 połączone klatki: 2 lotnie, łącznie 99 x 52 x 159 cm + szynszylówka 40 x 70 x 65. :) Górna klatka jest niby pomalowana, ale farba już odpada. :? tarasy i kuwety są pochlapane farbą, ale mi to nie przeszkadza, szczurom też nie. :D No i jest syf, bo dostały fistaszki i teraz wszędzie walają się resztki skorupek. :] W szynszylówce nie ma jednych drzwiczek, a w lotki wycięłam otwór - przystawiłam do siebie klatki i spięłam je karabińczykiem. ;) Klatki są niemal w pełni urządzone, czekamy tylko na zamówione hamaczki i tunele.





Góra:




Dół:




Szynszylówka:

 
 
 
Nakasha 


Wiek: 39
Dołączyła: 09 Cze 2008
Posty: 2672
Skąd: Białystok
Wysłany: 2010-05-04, 13:39   

Niedawno byłam u Ren i obfociłam jej ogoniaste. :) Oto szczury Ren i Wojtka – od najmłodszych do najstarszych. ;)



Poezja of Anahata – dumbo, fuzz, black, berkshire
Ur. 28.01.2010




Groteska of Anahata – dumbo, satin fuzz (+ rex), beige, self
Ur. 16.10.2009




Gloria Happy Feet – standard, mink, variegated, spotted, downunder, tailless
Ur. 08.09.2009




Rediviva of Gremleen’s – standard, topaz, berkshire
Ur. 25.07.2009
Obecnie u Henioka. :)

Fotki by Ren:


Fotki by Heniok:




Pretoria of Gremleen’s – dumbo, satin fuzz, topaz, self
Ur. 08.04.2009




Cukinia Happy Feet – dumbo, fuzz, black, English irish
Ur. 02.03.2009




Bamberka Valhalla Rattery – standard, velveteen, wheaten burmese, self
Ur. 03.12.2008




Saskia Rat’s Troop – standard, black, varieberk
Ur. 09.08.2008




Jennefer Emerald Moon – standard, black, blazed banded
Ur. 22.08.2008




Jaga Emerald Moon – standard, agouti, spotted, variegated
Ur. 22.08.2008




Jamajka Emerald Moon – standard, black, blazed variegated
Ur. 22.08.2008




Izolda Emerald Moon – standard, rex, black, self
Ur. 22.02.2008






Chłopaki – tylko 2, Axaram, Biggles, Cyranek i Crazy nie zostali obfoceni, bo nie starczyło mi już czasu. ;)


Zilindron Beris – standard Dg, rex, topaz, self
Ur. 27.03.2009




Inline z Myshakova – standard, chocolate, varieberk
Ur. 20.03.2009

To największy szczur, jakiego kiedykolwiek widziałam… waży prawie kilogram O_o . Jest umięśniony i wielki, ale ma też mięciutki tłuszczyk, idealny do miętoszenia i całowania. :)



:DD :DD
 
 
 
Nakasha 


Wiek: 39
Dołączyła: 09 Cze 2008
Posty: 2672
Skąd: Białystok
Wysłany: 2010-11-12, 22:07   

Dzisiaj odszedł Sun Rat's Troop... znalazłam go nieżywego w jego domku, w klatce.... ;( ;(

Moje kochane Słoneczko..... :sad: :sad:
 
 
 
Nakasha 


Wiek: 39
Dołączyła: 09 Cze 2008
Posty: 2672
Skąd: Białystok
Wysłany: 2010-11-24, 15:02   

Trochę zdjęć....


Z października

Olya




Qilla




Teyla



Moje wnusie :sirwwt:


I przyszywana wnusia Pavati. :)


:)


Listopad:

Sadia:




Olinka




I fragment szczurzego pokoju (proszę nie zwracać uwagi na syf w klatkach, paskudztwa mają hobby w postaci wysypywania podściółki ze swoich kuwet :P )




Oraz to, co tylko wypłoszek potrafiłby wymyślić :DD Czyli Orisia w akcji :serducho:



Ta mina zdobywcy :D


I różne:




Jeszcze Sari, moja wesoła kruszynka, skacząca pchełka, która wprowadza wiele radości i życia do naszych stad :serducho: Cudowna pocieszycielka, chociaż pewnie nie zdaje sobie sprawy ze swej roli ;) :serducho: A przy tym jest tak mega mizista, że normalnie czasami nie mogę się od niej odessać i nagminnie ją obśliniam. :D


 
 
 
L. 
Hodowca
V-ce Przewodnicząca


Dołączyła: 12 Kwi 2008
Posty: 3019
Skąd: Olsztyn/Sopot
Wysłany: 2010-11-24, 15:05   

no wariatka z tej Orisi, wariatka :D :D co jej do główki strzeliło.
ale cudo. podobna do Opy straszliwie :D :serducho:
_________________
 
 
 
Nakasha 


Wiek: 39
Dołączyła: 09 Cze 2008
Posty: 2672
Skąd: Białystok
Wysłany: 2010-11-25, 03:04   

Estercia nie żyje....

Dzisiaj były kastrowane Ester, Iva i Hotaru.... dostałam je już w części wybudzone, łazikujące....

Ester się wybudzała, pełzała, napiła się z poidła... Tak się cieszyłam, ale i tak się bałam i nie spałam, pilnowałam ich.... ona o 2 przestała oddychać... po prostu przestała oddychać....

Już zaczynała łazić i nagle przestała oddychać tak po prostu... robiłam jej sztuczne oddychanie i masaż serca tak jak mi pokazała pani Ania gdy umierał Akiel, ale to nic nie dało, ona nie oddychała, serce jej nie biło.... jej oczka zmatowiały, przestała się ruszać, odeszła...

Nie ma mojej Gwiazdki, cudownie uratowanej po cesarce, mojego bEjbusia, jednej jedynej pannie, której się wtedy udało... mojego kochanego misiaczka, przytulanki, mojej ukochanej wnusi, tak bardzo, bardzo do mnie przywiązanej, tak kochającej wszystko i wszystkich....

Byłam przy niej gdy się rodziła i gdy była reanimowana po cesarce, byłam przy niej kiedy odeszła, ale czemu tak szybko, ona miała tylko rok.... przed kastracją zrobiliśmy jej USG wszystko było w porządku, ona zawsze była taka zdrowa nigdy na nic nie chorowała...

Mój bejbuś, moja cudowna rexiczka, moja malutka......................... Zawsze taka niezwykła, mój mały cud..............



Nie ma jej, po prostu nie ma, jej ciałko leży w pudełeczku w lodówce, żeby zanieść ją na sekcję... nie mogę, nie mogę w to uwierzyć, jej serce przestało bić i nic nie mogłam zrobić..... nie ma już mojej wnuczki, mojego skarbu ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;(

Nie wiem, nie wiem co ze sobą zrobić, jej już nie ma, odeszła nagle tak jak Chichiri i jak Sunek, ja tak nie chcę......................................................... ;( ;( ;( ;(
 
 
 
Nakasha 


Wiek: 39
Dołączyła: 09 Cze 2008
Posty: 2672
Skąd: Białystok
Wysłany: 2010-11-25, 03:22   

http://s993.photobucket.c...nt=DSC_7008.jpg

.....................................
 
 
 
aneczka1-13 

Wiek: 32
Dołączyła: 20 Maj 2010
Posty: 36
Skąd: Poznań
Wysłany: 2010-11-25, 08:58   

Wiem i rozumiem co czujesz.Ja sama tak się czułam po śmierci mojego Kajtka.A dzisiaj mi się jeszcze śnił.
 
 
 
Nakasha 


Wiek: 39
Dołączyła: 09 Cze 2008
Posty: 2672
Skąd: Białystok
Wysłany: 2010-11-26, 14:25   

"Obrzęk i przekrwienie płuc, duża ilość płynu w jamie opłucowej, przekrwienie mięśnia sercowego. Powyższe zmiany wskazują, że przyczyną śmierci była niewydolność oddechowo - krążeniowa."

Wszystkie inne narządy ciała w idealnym stanie.

:( :( :( :(
 
 
 
Nakasha 


Wiek: 39
Dołączyła: 09 Cze 2008
Posty: 2672
Skąd: Białystok
Wysłany: 2011-04-05, 16:57   

Z okazji wczorajszego dnia szczura... i bo było mi smutno z powodu Ivy... Zdjęcia naszych ogoniastych… mam dość… na długo… długo nie będzie nowych zdjęć. :P Ale za to są fotki wszystkich paszczurków, oprócz Pavati i małej Księżycowej Panny, będą jutro jak je odbiorę z Wawy. :)



Axaram, ur. 05.11.2008 – 2 lata i 5 miesięcy :serducho: tylne łapki już bardzo słabe, ale daje sobie radę. :) Nadal znaczy teren i z umiłowaniem rozpłaszcza się gdy go czeszę. :D





Kali, ur. ok 03.12.2008 - 2 lata i 4 miesiące – nadal radosna, wesoła i w pełni sprawna. :DD






Lina, ur. 18.01.2009 - 2 lata i 2,5 miesiąca – ma najwięcej zdjęć, bo to Lina. :serducho: Wyhodowała sobie ropnia na policzku, którego czyścimy. Dba o to, abym się nie nudziła i nie miała za długiego odwyku od naszych ulubionych wetów. :P





Azarel, ur. 07.04.2009 – 2 lata – wciąż jest szczupły, chociaż już zdecydowanie mniej aktywny. :) Woli spać z Axaramem niż bawić się z Laputkiem. Kastrat.





Hades, ur. 28.04.2009 – 1 rok i 11 miesięcy – trochę się roztył na starość. :P Poza tym to misio – pysio, który lubi gniecenie jego tłuszczyku. :D Kastrat.





Haddoru, ur. 28.04.2009 – 1 rok i 11 miesięcy – nadal jest bardzo aktywny i ciekawski, różne pudła i drapaki na wybiegu są jego. :] Kastrat.





Pocahontas, ur. 29.06.2009 – 1 rok i 9 miesięcy – robi się coraz szersza i coraz spokojniejsza. Razem z Liną i Kali lubi leżakować w koszyku, małe szczurki ją zaczepiają do zabawy, ale naszej seniorce już nie harce w głowie. ;)





Orinoko, ur. 11.07.2009 – 1 rok i 8 miesięcy – również robi się z wiekiem szersza i spokojniejsza. Czasem wciąż robi psotne miny, ale woli spać i jeść, niż biegać. Kastratka.



Jej guzki…



Orisia dzisiaj miała zabieg, guzki są usunięte, wszystko jest ok. :)



Juuko, ur. 28.12.2009 -1 rok i 3 miesiące – nowa alfa stada i to jaka! Lina najwidoczniej uznała, że nikt nie nadaje się na przejęcie stanowiska, więc wytrenowała sobie córkę. ;) Juuko pierwsza wychodzi na wybieg i robi obchód terenu, pacyfikuje tłukące się szczury i dominuje nowe – aż jej ulegną, potem daje im spokój. ;) Już nie bryka jak maluszek, o nie, to nasza poważna nowa królowa. :) Ma cudowną, długą, mięciutką sierść. Mogłabym ją głaskać w nieskończoność. :serducho:





Hotaru, ur. 26.01.2010 – 1 rok i 2 miesiące – po kastracji jej niedotykalskość trochę przeszła, ale przytulanką raczej nigdy nie będzie. ;) Ma swój własny świat, który można obserwować, ale nie dotykać. :P Pieszczoty są ok., ale tylko jeśli ona sama na nie ochotę. Kastratka.





Laputa, ur. 30.01.2010 - 1 rok i 2 miesiące – coraz bardziej wyluzowany i misiowaty. Mogę go już swobodnie wyciągać z domku i drapać, a nawet wywracać brzuszkiem do góry. Nie stroszy się i nie sztywnieje – gdy wcześniej próbowałam go dotknąć w klatce, potrafił nawet bić ogonem i pokazywać zęby. Super dogadał się z Azasiem i Axaramkiem i mieszkają sobie we trójkę. Kastrat.





Kyu, ur. 25.02.2010 - 1 rok i 1 miesiąc – beta stada. Co jakiś czas musi spuścić manto wszystkim członkom stada, tak na zapas. :P Mega aktywna, wszędzie jej pełno, wszystko musi powąchać, podgryźć i obsikać. Kastratka.





Sadia, ur. 07.04.2010 – 1 rok – po kastracji zrobiła się gruba, ale teraz już nie tyje. Ciekawska i rozbiegana, chociaż ostatnio jakby spoważniała. Ma niesamowicie miękkie, jedwabiste, rexowe futerko. Kastratka.





Pavati, ur. 07.05.2010 – 11 miesięcy

Jeszcze u henioka, odbieram ją jutro. :)



Olya, ur. 30.05.2010 – 10 miesięcy – mały chochlik. Na człowieka musi wejść, musi zajrzeć do ucha, pociągnąć za rzęsy, a potem wleźć pod bluzkę. Bardzo ruchliwa, ale daje się całować w swój przepiękny brzusio. :serducho:





Olinka, ur. 30.05.2010 – 10 miesięcy – mega miziak, wesoła, rozbiegana, tak jak maluszki bawi się z dłonią i zaczepia :serducho: a na rękach się rozpływa, zwisa i można ją miziać i drapać i całować i wszystko z nią robić. :serducho: Samiczka idealna. Takich chciałabym mieć jeszcze z 10. :DD





Qilla, ur. 03.06.2010 – 10 miesięcy – opuchlizna z pyszczka jej zeszła, za to ma w tym miejscu strupa. ;) Nie podoba jej się, że Kyu betuje i próbowała walczyć o władzę, ale poległa z kretesem. :P Po odchowaniu dzieci stała się mniej aktywna i teraz skupia się na jedzeniu i bawieniu z maluchami. Miziaki lubi i czasami nawet pulsuje oczkami. Ciąża zdecydowanie wyszła jej na dobre. :P





Teyla, ur. 30.06.2010 – 9 miesięcy – mały psotnik. Biega, zaczepia, bawi się, bryka z maluchami, jakby sama miała 3 miesiące. :P





Alladyn, ur. ok 10.08.2010 – 8 miesięcy – szczur niewidoczny. Najbardziej aktywny samiec, ale w stosunku do szczurów jest raczej nieśmiały. W stadzie go nie widać, jest uległy i spokojny. Kastrat.





Sari, ur. 02.09.2010 – 7 miesięcy – też próbowała walczyć o władzę, ale jej nie wyszło. :P Jak to samiczka, jest rozbiegana i aktywna, wydaje się lubić pieszczoty i drapanie za uszkami. Gdy miała rujki, była bardzo nachalna i upierdliwa. Mam nadzieję, że po niedawnej kastracji jej przejdzie.





Lelek, ur. 04.11.2010 – 5 miesięcy – kolejny szczur niewidoczny. Spokojny, uległy, poważny, nie lubi brykać. Woli jeść i spać z Alladynem. ;) Kastrat.





Lemmiś, ur. 04.11.2010 – 5 miesięcy – alfa stada chłopców. Po osiągnięciu tej pozycji stał się o wiele bardziej wyluzowany, znowu zaczął ganiać się z moją ręką i można mu dawać całusy we włochaty brzuszek. :serducho:





Ariana, ur. 24.11.2010 – 4 miesiące – nie dotykaj! Nie ruszaj! Piisk! Bardzo zakręcona, wszelkie próby brania na ręce kończą się oburzonym kwikiem. Sama bez problemu przychodzi – wchodzi na ramię, do kaptura, czesze włosy, itp., ale tylko wtedy, kiedy ona tego chce. Kastratka.





Merlin, ur. 24.11.2010 – 4 miesiące – kolejny misio – pysio. :DD Można go miętosić i drapać, to jest fajne. Bieganie z młodszymi chłopcami też jest fajne. Jedzenie też jest fajne. Wszystko jest fajne. :D Kastrat.





Yume, ur. 30.12.2010 – 3 miesiące – zrównoważona, wesoła, chętna na pieszczoty. Prawie najspokojniejsza z maluchów, trzyma sztamę z Haruną.





Haruna, ur. 07.01.2011 – 3 miesiące – to prawdziwa dama. Brykanie z maluchami? Nie, to nie dla niej. :D Ona trzyma się ze starszymi paniami i Yume. :) Jest bardzo duża i szybko rośnie, ma miły, zrównoważony charakter. :) I futro… fajne, miękkie futro. :) I pointy! :serducho: Jakie ona ma cudowne pointy.






Kitsune, ur. 08.01.2011 – 3 miesiące – bryka, szaleje, biega, skacze i wyprawia cuda w klatce. Jak ma rujkę, nie da się od niej odpędzić. A przy tym lubi miętoszenie. Cudowna.





Kaoru (w domu zwana Kiki :D ), ur. 16.01.2011 – 2,5 miesiąca – również typ wesołka, który czas spędza na bieganiu i skakaniu. Jeść? Po co jeść, szkoda zachodu, można w tym czasie trzy razy oblecieć obie klatki. :P





Kaworu, ur. 16.01.2011 – 2,5 miesiąca – jeszcze go nie rozgryzłam. Niby lubi miętoszenie, ale czasami zarzuca focha i nie chce. Na pewno lubi brykać i ganiać się z ręką i innymi chłopcami. :)





Ziyal, ur. 17.01.2011 – 2,5 miesiąca – mała ma charakter po mamusi – lubi dominować inne szczury, a główną atrakcją wybiegu jest człowiek. Człowieka trzeba zaczepiać, podgryzać, lizać, wtedy człowiek drapie po tyłku i można się ganiać z jego dłonią. :D





Zaki, ur. 17.01.2011 – 2,5 miesiąca – mój najcudowniejszy lizusek, misiak, on tak rozkosznie zaczepia do zabawy i do pieszczot :serducho: jak tylko nas widzi od razu wisi na prętach i trzeba się nim zająć. Uwielbiam dawać mu całusy w jego łaciaty brzuszek, a on tak fajnie się rozpływa. :serducho:





Venus, ur. 25.01.2011 – 2 miesiące – rezolutna, radosna, rozbiegana. Skakanie po klatkach i wysypywanie żwirku z kuwet to jest to! Zabawa przede wszystkim. Miziaki są fajne, ale nie za długo, bo przecież trzeba biegać.





Qiuyue, ur. 23.02.2011 – 1 miesiąc

Jutro ją odbieram. :)
 
 
 
quagmire 
Członek SHSRP

Dołączyła: 16 Lip 2009
Posty: 2183
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-04-05, 17:13   

33 szczurki ? Wow, naprawdę wow :DD

A od dzisiaj moim absolutnym ulubieńcem jest Zaki, jaki on ma brzuuusiooo :luuv:
I Lina oczywiście przepiękna :serducho:
 
 
Viss
[Usunięty]

Wysłany: 2011-04-05, 17:21   

Venus jest cap stripe? :luuv: :luuv: Cudeńko.
A Zaki rzeczywiście, brzuszek ma powalający. :luuv:
A w Yume jest coś co przypomina mi Eski nezu. :serducho: :serducho:

Ale najboskrzy na świecie jest Merlin. Nakasha, zastanów się, ja dam wiele, zeby go na wystawie zobaczyć. :DD
 
 
Nakota 
Transporterek


Wiek: 32
Dołączyła: 03 Cze 2009
Posty: 209
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2011-04-06, 11:45   

Wszystkie są przepiękne, ale jednak Merlin jest wyjątkowy :serducho: To jego znaczenie jest boskie!

Viss napisał/a:
Venus jest cap stripe?

Hooded. Cap-stripe wygląda trochę inaczej.
_________________

 
 
 
Viss
[Usunięty]

Wysłany: 2011-04-06, 12:49   

Hooded to też nie jest. Co najwyżej niestandardowy.
 
 
Nakota 
Transporterek


Wiek: 32
Dołączyła: 03 Cze 2009
Posty: 209
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2011-04-06, 15:35   

Si, niestandardowego miałam na myśli ;)
_________________

 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.4 sekundy. Zapytań do SQL: 13