Strona Główna SHSRP
Forum Hodowców Szczurów Rodowodowych w Polsce

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Kołowrotek - nie taki diabeł straszny :)
Autor Wiadomość
Vella

Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2
Wysłany: 2008-07-07, 11:10   Re: Klatki - informacje podstawowe

Azi napisał/a:

1) nie umieszczamy w szczurzej klatce klasycznego kołowrotka - może on zarówno spowodować obrażenia ogona jak i kręgosłupa


Z tym się nie zgodzę.
kolejne pokolenie moich szczurów kręci się w "klasycznym" ("Klasyczny" to znaczy taki z metalowymi szczebelkami? nie o "klasyczną" chomiczą wielkość tu chodzi?) kołowrotku, ani nogom, ani ogonom, ani kręgosłupom to nie zaszkodziło.
Warunek jest jeden i tylko jeden: kołowrotek musi mieć wielkość dopasowaną do wielkości szczura (z moich doświadczeń: młode mogą biegać w standardowym ø 21 cm, starsze potrzebują ø 30 cm).
W odpowiedniej wielkości kołowrotku kręgosłup nie jest niezdrowo wygięty (co faktycznie być może mogłoby doprowadzić do uszkodzeń), poza tym szczur nie przebywa w tej pozycji przez cały czas (to tak jakby zabronić mu przeciskania się między szafkami, biegania po biurku, przechodzenia między półeczkami, zabaw w stadzie, i tym podobnych wygibasów). Wbrew mitom i legendom ogon nie wkręca się w szczebelki - szczur nie jest głupi i odpowiednio ogonem operuje.
Łapki nie są zagrozone bardziej niz przy bieganiu po azurowych półeczkach, czy wspinaniu się po ścianach klatki.

Nie każdy szczur umie i nie kazdy szczur lubi bawić się w kołowrotku, jesli tak jest to oczywiście nie ma potrzeby zajmowania przestrzeni w klatce takim urządzeniem. Ale jeśli lubi to nie widzę powodu by mu tej przyjemności odmawiać. Szkodliwe to nie jest.

http://pl.youtube.com/watch?v=2MaH0HjF2OQ
 
 
Azi 
Hodowca
Obibok

Wiek: 40
Dołączyła: 12 Kwi 2008
Posty: 2013
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-07-07, 17:42   

Vella, klasyczny - mam na myśli właśnie taki z metalowymi szczebelkami.

I ja się nie zgodzę z tym, że jest to bezpieczne. Ażurowe półeczki są statyczne - kołowrotek jest obiektem dynamiczny. Metalowe szczebelki poruszają się z dużą prędkością, do tego nóżki kołowrotka w połączeniu z ogólnie szybko poruszająca się częścią właściwą kołowrotka mogą prowadzić do czegoś na kształt sekatorów. Nie twierdzę, że szczur sobie w ten sposób obetnie ogon, czy łapkę, ale może je uszkodzić. Dodatkowo szczur sam sobie pewnie krzywdy nie zrobi, ale wyobraźmy sobie sytuację, gdy jeden biega w kołowrotku, a drugi próbuje do niego wejść. Wybacz, ja w tym momencie widzę uszkodzone uszy/łapki/ogon/nos, wybierz sama.

Twój kołowrotek (zakładam, że to Twój na tym filmiku ;) ) przynajmniej nie ma nóżek, aczkolwiek gdy w 20 sekundzie szczura wchodzi do środka, to ja już bym sie obawiała, że dostanie po nosie tym poprzecznym wzmocnieniem. Dlatego moim zdaniem najlepsze są kołowrotki mocowane na boku klatki, całkowicie pozbawione jednej ze ścianek.

Poza tym dzieciom też nie pozwala się wchodzi na kręcąca się karuzelę z jakichś powodów ;]
_________________
http://r14.bloodwars.interia.pl/r.php?r=10956
 
 
 
Vella

Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2
Wysłany: 2008-07-07, 18:54   

Mój, mój, i szczury też moje :)
Kołowrotek jest standardowy, nóżki są zaczepione u pułapu, dzięki temu jest całkiem statyczny. Polecam ten "patent". ;) Poprzedni, mniejszy, był przymocowany do ściany, działał na tej samej zasadzie.

Na filmiku widzisz sama jak jeden szczurek się ładuje do drugiego. Takie sytuacje mają miejsce codziennie, wielokrotnie i nigdy, NIGDY, nie było żadnych związanych z tym urazów.
Nigdy zwichniętej łapki, nigdy uszkodzonego ogonka, nigdy problemów z kręgosłupem, ani urazów mechanicznych spowodowanych uderzeniem.
Doprawdy, chyba nie doceniasz szczurów. Nie są takie głupie, doskonale sobie radzą z takim ruchomym urządzeniem. :)
Obserwuję zabawy w kołowrotku już od dawna (od jakichś dwóch lat, wcześniej moje gryzonie miały taki plastikowy wieszany na ścianie bokiem, ale szczury nigdy go nie polubiły), i nawet moja galopująca nadopiekuńczość nie zapala czerwonego światełka.
A że żarówka się nie przepaliła wiem, bo nadal serce mi staje jak kotłujące się szczury spadają z pięterka w "czułym uścisku" (przecież żadnej kontroli wtedy, żadnego spadania na 4 łapy, jak one z tego wychodzą żywo? powinny pogruchotać sobie kręgosłupy!), albo jak ześlizgują się po szczebelkach klatki (one dosłownie LECĄ po ścianie, dziwnie wyginając nogi i zahaczając je o pręty w locie. Nie rozumiem jak one przy tym nóg nie połamią, przecież to naprawdę niebezpieczne).

Co do kołowrotka nie mam obaw. Miałam, owszem, na początku. Naczytałam się tych "urban legends" i miałam duże opory przed pozostawieniem kołowrotka w klatce. Trochę trwało zanim się przełamałam, kombinowałam z zabezpieczeniami, etc. Przekonał mnie sam szczur, pokazał, że mu się podoba, udowodnił, że nie ma zagrożenia bo potrafi sobie poradzić z mechanizmem, teraz jestem spokojna.
Widzę, że to jest bezpieczne, doświadczenie też to potwierdza, więc czemu mam wierzyć w mity i zabierać ulubioną zabawkę?
One tak pięknie się razem bawią. Czasem biegają debla, obok, a czasem gęsiego. Zmieniają strony. Biegną jednostajnie, albo skokami. Kołyszą się. Współpracują: jedna napędza a druga robi pełny obrót. Albo wymyślają fortele by wywabić ze środka koleżankę i zająć jej miejsce. A czasem po prostu się kładą obie w środku i iskają...


Swoją drogą nigdy nie widziałam dyskusji o tym czy zabrać myszkom kołowrotek, albo czy zabronić tej zabawy chomikom. A przecież nie są to gryzonie ani sprawniejsze od szczurów, ani inteligentniejsze, ani jakoś bardziej gibkie.
Skąd więc to rzekome zagrożenie dla szczurów?
Ja widzę tylko jeden powód: kołowrotek w szczurzym rozmiarze kupić trudno, i jest on dość kosztowny (bywa, że w tej cenie można kupić średnią klatkę), a te mniejsze (standardowo dodawane do klatek) faktycznie mogą nie spełniać zadania. I być może nawet być niebezpieczne.




Postuluję by punkt pierwszy wykreślić. Kołowrotek nie jest niebezpieczny.
Nie jest to obowiązkowy element wyposażenia klatki, ale nie jest również zagrożeniem.
 
 
Azi 
Hodowca
Obibok

Wiek: 40
Dołączyła: 12 Kwi 2008
Posty: 2013
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-07-07, 19:45   

Vella, na razie wydzieliłam temat o kołowrotku do dalszej dyskusji.

Punktu pierwszego na razie nie wykreślę.
_________________
http://r14.bloodwars.interia.pl/r.php?r=10956
 
 
 
L. 
Hodowca
V-ce Przewodnicząca


Dołączyła: 12 Kwi 2008
Posty: 3019
Skąd: Olsztyn/Sopot
Wysłany: 2008-07-07, 20:02   

Ja dodam od siebie, że strasznie komicznie te szczury tam wyglądają :lol: tak głupkowato (bez urazy :] to tylko moje odczucia) - jakoś się przyzwyczaiłam do ambitniejszych szczurzych zabawa :DD

Poza tym osobiście nie jestem przekonana do kołowrotków :] nie i tyle.
Raz, że fakt, obawiałabym się wypadku i jeśli bym miała mieć kołowrotek to taki plastikowy, gdzie nie ma przerw pomiędzy szczebelkami - kołowrotek jest jednolity. ;)
Dwa no jakoś mi to do szczurów nie pasuje ;d jak bede chciała popatrzec na kręcące się zwierzątka pójdę do sklepu, albo obejrze ten filmik ;)
_________________
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.34 sekundy. Zapytań do SQL: 10