Strona Główna SHSRP
Forum Hodowców Szczurów Rodowodowych w Polsce

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: AngelsDream
2012-11-25, 13:19
Zapalenie mózgu
Autor Wiadomość
sachma 
Hodowca
urlopowo..

Wiek: 37
Dołączyła: 12 Kwi 2008
Posty: 1354
Skąd: Pruszcz Gdański
Wysłany: 2008-05-21, 19:52   Zapalenie mózgu

Jak niektórzy wiedza u Gaji zdiagnozowano zapalenie mózgu. Choroba zakaźna ( wetka opowiedziała mi o przypadku gdzie jeden zwierzak zachorował a po kilku dniach 7 innych szczurów mieszkających z nim w jednej klatce zaczęło chorować) jeśli szybko zareagujemy, a zwierze będzie dobrze reagować na leki, choroba wyleczalna. Niestety bardzo zdradliwa - poprawa przychodzi po tygodniu - dwóch, ale nagle przerwanie leczenia wiąże sie z ryzykiem szybkiego nawrotu choroby.


Wszystko co tu zawarłam pochodzi z mojego doświadczenia i informacji które uzyskałam od weterynarza leczącego Gaje ( jesteśmy w trakcie leczenia już 2 tydzień, stan sie poprawił ale nadal nie jest dobrze). jeśli ktoś ma coś do dodania bardzo proszę pisać - każda informacja jest przydatna.


Objawy :
w początkowej fazie jedyne zauważalne objawy to
- ospałość
- bardzo mocny sen ( szczur nie reaguje na dotykanie, cmokanie i bojki innych szczurów które odbywają sie tuz obok niego)
- utrata apetytu
( objawy te mogą poprzedzać wiele rożnych chorób, ale powinny sprawić ze opiekun ze zdwojona czujnością obserwuje zwierze.)
w późniejszej fazie :
- kłopoty z utrzymaniem równowagi
- nerwowość
- "kręcenie sie w kółko"
- drgawki
- "syndrom strachu i ucieczki" - szczur wtula sie w nas, a po chwili nagle próbuje uciec, biegnie/pełznie na oślep
- paraliż

ogólnie rzecz biorąc szczur wygląda jak bardzo pijany człowiek.. nie wie co sie dookoła niego dzieje, nie może sie utrzymać na łapkach, idąc przewraca się, machał strasznie łepkiem i potrafi upaść nawet kiedy stoi w miejscu.

Co robimy?
Natychmiast jedziemy do weterynarza. Konieczne jest podawanie codziennie zastrzyków.
Zwierze powinno zostać odseparowane od stada, a my powinniśmy zachować sie jak podczas kwarantanny.

(u Gaji wet na pogotowiu zdiagnozował brak witamin z grupy B - kazał ja dołączyć do stada, ale ponieważ, ja obawiałam się ze może to być coś poważniejszego zadecydowałam ze Gaja na czas leczenia będzie mieszkać sama - po poprawnej diagnozie ułożyło mi strasznie ze nie posłuchałam tamtego weta)

jeśli będziemy mieli dużo siły i szczęścia szczur powinien wyzdrowieć. Jak dla mnie najgorsze jest robienie dwa razy dziennie zastrzyków - Gaja odzyskuje siły i coraz trudniej zrobić jej zastrzyk.
_________________
 
 
 
sachma 
Hodowca
urlopowo..

Wiek: 37
Dołączyła: 12 Kwi 2008
Posty: 1354
Skąd: Pruszcz Gdański
Wysłany: 2008-05-23, 18:24   

Podobno sie wyleczyliśmy.. niestety mozg nie działa jeszcze dobrze.. czasem sie przewracamy nóżki sie nam uginają.. ale staramy sie jak możemy.. wg Weta czeka nas teraz rehabilitacja..
_________________
 
 
 
Layla 

Wiek: 42
Dołączyła: 12 Kwi 2008
Posty: 26
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-05-23, 19:36   

O sile, z jaką niszczy zapalenie mózgu, miałam okazję się niestety przekonać.

Ponad rok temu odnotowałam pierwszy przypadek zapalenia mózgu w moim stadzie. Zachorował Cyrus, ok. półtoraroczny wówczas kastrat. Objawy początkowo były nie do wychwycenia na pierwszy rzut oka - Cyrus posmutniał i duuużo spał. Wtedy miałam niezgrane stado i Cyrus nie był w nim akceptowany, stąd jego gorszy humor zwaliłam na kłopoty z samicami. Po dwóch dniach kiedy zostawiłam szczury same z powodu Wielkanocy, znalazłam Cyrusa zimnego, z wyraźnym skrzywieniem ciała na jedną stronę, lejącego się przez ręce. Walka była długa, ale Cyrus ją przegrał - zabił go nawrót, który dopadł go zaraz po wyzdrowieniu.

Po krótkim czasie od śmierci Cyrusa zaobserwowałam, że dwie samiczki z tego samego stada (Bianca i Aiko) spadają z konara i nie zawsze dobrze wymierzają odległość przy skokach. U obu panienek był to JEDYNY objaw, nie wystąpiło żadne skrzywienie, żadne porażenie. One po prostu traciły władzę w ciele. Aiko w wieku roku choroba zabrała, Biancę udało się wtedy wyleczyć. Po 3 miesiącach od wyleczenia Biancę dopadł nawrót z tak wielką siłą, że aż mnie zmroziło. W poniedziałek odnotowałam spadek nastroju, w czwartek Bianca umarła w mękach pomimo natychmiastowej reakcji z mojej strony i podjęcia leczenia. Kolejna dziewczynka z tego stada zmarła z innej przyczyny kilka miesięcy po Biance. Ostatnia dziewczynka z zainfekowanego wówczas stada żyje jeszcze, ma prawie 2,5 roku i guzy, ale żyje. Jej organizm oparł się chorobie.

Kiedy chorowało moje stado i w tak okropny sposób choroba się przenosiła, dużo było hipotez, niestety nie zrobiłam tamtym szczurkom sekcji. Jedną z hipotez był pierwotniak, encephalitozoon cuniculi. Jednak nie znalazła ona potwierdzenia. Mi to raczej wyglądało na wirusówkę, dlatego antybiotyki nie działały a świństwo się przenosiło jak grypa :/

W ostatniej fazie choroby, tuż przed śmiercią, moje szczury traciły zdolność przełykania...

Co mogę doradzić osobom, których szczur zachoruje? Przede wszystkim cierpliwości i liczenia się z każdą ewentualnością. Jeżeli jest źle - eksperymentujcie z lekami (tzn. wet niech się nie boi próbować nowych rozwiązań, nie chodzi mi o samodzielne działanie). W żadnym wypadku nie wolno zwlekać z wizytą!! Konieczny jest steryd, antybiotyk oraz wit. B. Jeśli w domu mamy steryd lub wit. B, nie wahajmy się go podać, jeśli np. mamy daleko do weta a liczy się czas! Chory szczurek nie będzie chciał jeść - zadbajmy o podawanie mu potraw o intensywnym smaku i zapachu, jego mózg działa słabiej i wielu rzeczy zwyczajnie nie czuje jak trzeba. Konieczna jest klatka parterówka.

Nie wiem, czy nie mówię na wyrost, ale mam wrażenie, że za mało się pisze o tym, że ta choroba może być zaraźliwa. zanim pochorowało mi się stado, czytałam o zapaleniu mózgu, ale nikt nie akcentował zaraźliwości, a takie przypadki jak u mnie nie były opisane na forach, tym większym było więc dla mnie szokiem, w jakim tempie "sypało" mi się stado.
_________________
Harem: Vader, Alia, Lara
Gang: Kalif, Oczko

Za TM: Cyrus, Aiko, Bianca, Betty, Azja, Luter, Aria, Lenin, Europcia, Nanusia, Ludwiś, Omar, Harold, Kiko, Helmut :(
 
 
 
Oli 


Dołączyła: 16 Kwi 2008
Posty: 469
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-05-24, 18:47   

Z moich doświadczeń wynika, że z zapaleniem mózgu wiążą się wszelkie objawy nerwowe. Moja Dziunia miała jedynie lekko przekrzywiony łepek, trudności w utrzymaniu się na kratkach i częściej skręcała w jedną stronę chodząc po pokoju. Dostała od razu steryd i antybiotyk i wit z grupy B. To niestety nie pomagało. Także podanie dwóch antybiotyków naraz i sterydu przyniosło krótkotrwałe efekty. Do wcześniej wymienionych objawów dołączyła porfiryna w bardzo dużych ilościach i z czasem niemożność trzymania w łapkach jedzenia (Dziunia jadła tylko biorąc jedzenie w pyszczek, nie łapki), skręcała już tylko w jedną stronę, ale nadal była żywotna i przytomna - poznawała otoczenie, inne szczury i mnie. Niestety nasza walka po niecałych 3 tygodniach zakończyła się uśpieniem... Leki działały coraz słabiej. Histopatologia wykazała obszerne rozmiękanie mózgu encephalomalatio, co wskazuje na ostry stan zapalny tego narządu. Nie zawsze "drastyczne" objawy świadczą o poważnym zapaleniu mózgu.
_________________
"Jeśli uważasz, że cały świat jest zły, przypomnij, że zawiera on w sobie także ludzi podobnych Tobie" Indira Gandhi

"Ludziom przytrafia się co się przytrafia, a nie na co zasługują. " dr House
 
 
 
sachma 
Hodowca
urlopowo..

Wiek: 37
Dołączyła: 12 Kwi 2008
Posty: 1354
Skąd: Pruszcz Gdański
Wysłany: 2008-05-24, 20:35   

u nas nadal zle.. Gaja nie ma apetytu jest senna i apatyczna.. wyglada jak strzep szczura.. sama skora i kosci.. dziewczyny znosza jej jedzenie - a takie zachowanie mojego stada zawsze zle wróżyło.. za tydzien, badz dwa pojedziemy kolejny raz do weta, o ile sytuacja sie nie poprawi.. na razie sama dostawiam Gaje do jedzenia i staram sie jej dawac smakolyki na boku, zeby nikt jej nie zabral.. niestety Gaja nadal ma klopoty z rownowaga.. teraz jest ogrzewana przez reszte stada.. zawsze jest w srodku "kopczyka" utworzonego z cialek.. Bojka siedzi z nia na dole, myje i tuli.. mam nadzieje ze z pomoca dziewczyn wyciagniemy ja z tego..
_________________
 
 
 
Azi 
Hodowca
Obibok

Wiek: 40
Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2013
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-05-25, 12:38   

sachma, ja mocno wierzę, że będzie dobrze i trzymam kciuki.
U mnie jeden szczur miał zapalenie mózgu - Asfa, niestety malutka nie wyszła z tego. Mocne przekrzywienie łebka, kręcenie w kółko... Dostawała stryd, antybiotyk, witaminę B, neotroopil. Kiedy jej stan zaczął się polepaszac - dała za wygraną.
_________________
http://r14.bloodwars.interia.pl/r.php?r=10956
 
 
 
Viss
[Usunięty]

Wysłany: 2008-05-25, 22:05   

U mnie Gucia wyszła z dwóch zapaleń, jedno po drugim. Wierzę, że mżna z tego wyjść, choć trwa to długo i raz jest lepiej, raz gorzej. Bardzo mocno kciukam za Gajuszkę. :serducho: :kciuki: :kciuki: :kciuki:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.06 sekundy. Zapytań do SQL: 14