Przesunięty przez: AngelsDream 2012-11-25, 13:19 |
Zraniony ogon |
Autor |
Wiadomość |
Xjustyna
Wiek: 38 Dołączyła: 08 Cze 2011 Posty: 7 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2011-08-31, 10:16 Zraniony ogon
|
|
|
potrzebuję porady... zdarzył się dziś rano wypadek i jestem trochę przerażona... wypuściłam dziewczyny na spacer po mieszkaniu, godzinę później Lafirynda przybiega do mnie z mocno skaleczoną, właściwie naderwaną końcówką ogona.
nie mam pojęcia jak do tego doszło, ale wygląda strasznie, ciągle krwawi... na razie przemyłam to wodą utlenioną, przeniosłam ją do klatki wyłożonej miękkim polarem zamiast ściółki... co jeszcze mogę zrobić zanim pójdziemy do weterynarza??? bo to dopiero popołudniu, a mi skóra cierpnie jak na nią patrzę... może ktoś miał podobne doświadczenia... do apteki mam 5 minut, tyle ze nie wiem co stamtąd przynieść... czego właściwie spodziewać się po wizycie u weta w takiej sytuacji? |
|
|
|
|
Viss [Usunięty]
|
Wysłany: 2011-08-31, 10:26
|
|
|
Przede wszystkim sprawdź czy nadal nie krwawi. Szczury mają małą ilość krwi i dłuższe krwawienia są niebezpieczne.
Jeśli krwawienie samo ustało wystarczy poczekać. Dobrze, że szczura odizolowałaś. To wystarczy.
Weterynarz powinien sprawdzić jak mocno uszkodzony jest ogon i ewentualnie jakoś ranę zabezpieczyć, aczkolwiek opatrunek nie zda egzaminu, zostanie od razu ściągnięty. |
|
|
|
|
Xjustyna
Wiek: 38 Dołączyła: 08 Cze 2011 Posty: 7 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2011-08-31, 12:45
|
|
|
krwawienie trochę przyhamowało, ale wygląda to nadal paskudnie, jak złamanie... no nic, za godzinę będziemy u weta... |
|
|
|
|
quagmire
Członek SHSRP
Dołączyła: 16 Lip 2009 Posty: 2183 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2011-08-31, 13:01
|
|
|
Ona wciąż krwawi? |
|
|
|
|
Nakasha
Wiek: 38 Dołączyła: 09 Cze 2008 Posty: 2672 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 2011-09-01, 08:46
|
|
|
I jak? Czasami jest konieczna amputacja końcówki.... kciukam! |
|
|
|
|
Xjustyna
Wiek: 38 Dołączyła: 08 Cze 2011 Posty: 7 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2011-09-01, 18:53
|
|
|
echhh, tak, usłyszałam wczoraj, że takie wypadki często kończą się martwicą i Lafirynda zostanie prawdopodobnie bez koniuszka ogona... smaruję to jakąś maścią antybakteryjną, w miejscu rany jest już strupek, ale skóra w okolicy kilku milimetrow całkiem posiniala, jest zimna... czyli znak, że nie ma krążenia... i pewnie dlatego szczurzyca wydaje sie tym kompletnie nie przejmować, szczescie w nieszczesciu, że przynajmniej nie cierpi.
pytałam o konieczność zabiegu chirurgicznego, wet radził, żeby po prostu zostawić fragment do samoistnego odpadnięcia... smutno mi i nadal nie wiem jak to sobie zrobiła. |
|
|
|
|
Nakasha
Wiek: 38 Dołączyła: 09 Cze 2008 Posty: 2672 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 2011-09-01, 20:47
|
|
|
Xjustyna, to zależy, jak duży to jest fragment. Moim zdaniem jeśli jest więcej niż 0,5 cm, to warto usunąć, aby martwica nie objęła większej części ogonka. |
|
|
|
|
Xjustyna
Wiek: 38 Dołączyła: 08 Cze 2011 Posty: 7 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2011-09-03, 11:10
|
|
|
to na szczescie ledwie kilka milimetrow... czyli mozna zostawic, czy lepiej skonsultowac to jeszcze z innym wetem? nie chcę żeby coś zaczęło się paprać... z drugiej strony nie wiem jak zwierzaki znoszą takie zabiegi.... |
|
|
|
|
|